wszystkie praktycznie latarki tzw. taktyczne mają zbyt skupioną wiązkę aby była użyteczna na rowerze.
Słuuucham !??

Sorry winetu, ja tu widzę połowę światła na jezdni,a reszta skierowana w kosmos

Czyli źle.
Zbiorczo : Koledzy, mam znowu pisać cytat o ślepych i kolorach?
Dynamo ma wydajność 3wat przy napięciu 6 volt a dioda biała "power Led "1 wat pobiera 350 mA przy przy napięciu jak się nie mylę 3,4 wolta czyli można podłączyć pod dynamo dwie diody jedno watowe z przodu, jedno watową z tyłu i jeszcze sporo nam zostanie
problem to trochę zabawy i spadek na regulatorze napięcia proponował bym do tego na układzie Lm 317 najprościej , wyższa szkoła jazdy to impulsowy jakiś regulatorek mniejsze straty
Brawo, nareszcie ktoś docenia dynamo i nie próbuje emulować obciążenia żarówkowego na nim.
Sprawa wygląda tak, dynamo (rowerowe, w starych motocyklach, motorowerach), aby nie paliło żarówek ma ograniczenie prądowe. Zrealizowane jest ono głownie poprzez cienkie uzwojenie i nieciekawe magnetyczne rdzenie... W sieci jest wiele wykresów, dynam rowerowych...
Mówiąc prościej. 2-ie szeregowo połączone 3W białe powerLed(max 700mA) + wyprostowanie napięcia z dynama i mamy nie ubijany układ. Cała "elektronika zabezpieczająca" jest w dymanie

. Dlaczego 2 diody, a nie jedna? Aby nie tracić energii w dynamie, tylko na oświetleniu.
LM317 jest łatwy w aplikacji, ale ma duże minimalne straty.
W przypadku 1W led, ja obmyśliłem chytry plan podłączenia 3 szeregowo + prościutkie zabezpieczenie nadprądowe na 2 tranzystorach. Mogę udostępnić schematy, lecz nie wiem w jakiej formie tu zamieścić. Na chwilę obecną nie wiem, czy te zabezpieczenie będzie wykorzystywane. Czyli czy butelkowe(zewnętrzne) dynamo rowerowe 3W, 6V potrafi dać przy 12V ponad 300mA. Ciekawostką jest, iż kręcąc ręką dynamem, na oscyloskopie pojawił mi się trójkąt, nie sinus. Ogólnie cel szczytny - składaczek ze złomu ,krótko śmigany i z dziewiczym smarem. A, i nie z rometu a fsm

Najprościej.. I jeździć powoli.
Tak.. Dynamo ma 6V/0.5A przy obciążeniu żaróweczkami 6V/3W (znaczy się 15ohm)
Ale tak naprawdę jest to bardzo nieprzyjemne urządzenie. Przy braku obciążenia napięcie z dynama bardzo mocno rośnie. Tak zgrubnie 1V na 1km/h! Lm317 to 28V maksymalnie (wg papierów). Konieczna na wejściu jest zenerka z niewielkim oporem (doświadczalnie koło 50ohm). Co nie zostanie "zjedzone" przez diody pójdzie w ciepło (i napięcie nie spali układu.. bo wydajność prądowa dynama jest mniej-więcej stała).
Zasilacz impulsowy można kupić w postaci gotowca z koniecznymi elementami (przynajmniej w MagServie
). "Wyższa szkołą" bym tego nie nazwał, ja zrobiłem sobie pajęczynę (która niestety spłonęła z powyższego powodu..)
A temat coraz bardziej zbliża się do "Charbike" i zmyślnych rozwiązań dynamo-"coś"-akumulator/akumulatorki-lampki/inny sprzęt..
Otwórz umysł

a jakby zamiast diody zenera dać rezystor i mieć stale obciążenie. Lepiej zastosować mostek prostowniczy na diodach schottky'ego, które też mają niezły prąd wsteczny (oraz gromią wszelakie konstrukcje ze swiatelka.pl na zwykłym krzemowym mostku i gotowe fotofilskie przetwornice) . Pytanie jest następujące, czy przy poborze 30mA dynamo da więcej niż 25V? Ogólnie, po co tracić energię na ciepło, lepiej jest dać wszystko w diody LED. Gotowe przetwornice nie są za dobrym pomysłem, bo ... chcą wyciągnąć z dynama zbyt duży prąd. Powinny mieć ograniczenie na wejściu poniżej tych 370mA i 7V? Mają? A nie mają , bo to są latarkowe zabawki. Tym samym ich sprawność , jak i całego układu jest mizerna. Jest wielce możliwe, iż liniowy regulator będzie ich bił na głowę. Przewrotne, ale w tym konkretnym przypadku przetwornicą jest dynamo(samo w sobie) i należy je wykorzystać bez skrupułów.