Autor Wątek: Światełka i lampki...  (Przeczytany 89218 razy)

Yin

  • całkiem inny wariat
  • *****
  • Wiadomości: 4079
Odp: Światełka i lampki...
« Odpowiedź #60 dnia: Stycznia 11, 2011, 10:19:21 pm »
Jak najbardziej, nie pisałem o tym (zabezpieczeniach elektronicznych w baterii laptopa) bo napisał to pajak_gdynia i nie chciałem się powtarzać, jedynie rozszerzyć myśl.

trajk-o-ciklista

  • całkiem inny wariat
  • *****
  • Wiadomości: 1163
  • To recline is devine!
    • Rowerki, przyczepki, sakwy i bagażniki
Odp: Światełka i lampki...
« Odpowiedź #61 dnia: Stycznia 12, 2011, 09:10:17 pm »
Ktoś próbował używać silniczka krokowego zamiast dedykowanego rowerowego dynama o mizernej sprawności?
aauuuumaciejjuuuwróóć


Macieja nie ma, ale jestem ja :D Prosze bardzo: http://julianedgar.com/2010/07/01/building-a-superb-bike-generator/




Pozzz
Igor

~o
~ \-/\-
(o)^(o)

VeloMotion recumbents
Igorova Ciklo Garaża

------------------

trajk-o-ciklista

  • całkiem inny wariat
  • *****
  • Wiadomości: 1163
  • To recline is devine!
    • Rowerki, przyczepki, sakwy i bagażniki
Odp: Światełka i lampki...
« Odpowiedź #62 dnia: Stycznia 12, 2011, 09:34:19 pm »
A właśnie , jaki kondensator zamontować do instalacji dynama zewnętrznego ?  Bo u mnie te diody z lampki za 10 zeta podczas ruszania leciutko pulsują :)  I tu proszę o konkretny link do kondensatora......cienko u mnie z elektroniką .

Pamiętam kiedyś na Candlepower forum koleś proponował do prostownika po prostu podłaczyć 4 lub 5 AA NiMH akumulatorów
a z drugiej strony LED+driver.
Mowil coś o tym że akumulatory te mają takie opory (i zminiaja się) że akumulatory nigdy się nie dają przeladować, a jak się zatrzymasz do świeci jeszcze przed dłuugi czas.
Może warto sprobować ?


Pozdro
Igor

~o
~ \-/\-
(o)^(o)

VeloMotion recumbents
Igorova Ciklo Garaża

------------------

trajk-o-ciklista

  • całkiem inny wariat
  • *****
  • Wiadomości: 1163
  • To recline is devine!
    • Rowerki, przyczepki, sakwy i bagażniki
Odp: Światełka i lampki...
« Odpowiedź #63 dnia: Stycznia 12, 2011, 09:42:41 pm »
wszystkie praktycznie latarki tzw. taktyczne mają zbyt skupioną wiązkę aby była użyteczna na rowerze.

Słuuucham !?? ;)

Igor

~o
~ \-/\-
(o)^(o)

VeloMotion recumbents
Igorova Ciklo Garaża

------------------

pajak_gdynia

  • całkiem inny wariat
  • *****
  • Wiadomości: 1322
Odp: Światełka i lampki...
« Odpowiedź #64 dnia: Stycznia 14, 2011, 06:25:03 am »
Pamiętam kiedyś na Candlepower forum koleś proponował do prostownika po prostu podłaczyć 4 lub 5 AA NiMH akumulatorów a z drugiej strony LED+driver.
Mowil coś o tym że akumulatory te mają takie opory (i zminiaja się) że akumulatory nigdy się nie dają przeladować, a jak się zatrzymasz do świeci jeszcze przed dłuugi czas.
Może warto sprobować ?

Zadziała. A akumulatorki trzymaj między nogami, "wszechogarniające" ciepełko samo powie co dalej robić (podpowiedź: słowo na "s") :) Może lepiej zostawić to brejniacom? Don't do it yourself..

Poważniej, NiMH mają taką niemiłą właściwość, że bardzo nie lubią być przeładowane. Co się nie mieści w elektrolicie idzie od razu w ciepło. Opór wewnętrzny zmienia się duuużo za późno.
Gostkowi mogło chodzić też o wydajność prądową: dynamo daje jakieś 350mA, jak dioda "pociągnie" mniej-więcej tyle to bateria nie będzie doładowywana.

Może koleś z Candlepower proponował zrobić takie coś z NiCd albo zwykłymi kwasowymi ogniwami (czy takie jeszcze są do kupienia?). To by jeszcze przeszło, choć NiCd to po jakimś czasie idzie i tak do śmietnika (ale kto się ekologią by przejmował, tanie ma być!)

tomek70

  • całkiem inny wariat
  • *****
  • Wiadomości: 1114
Odp: Światełka i lampki...
« Odpowiedź #65 dnia: Stycznia 15, 2011, 03:42:49 pm »
Ogniwa laptopowe to bardzo dobry pomysł ale jest z nimi problem. Ładowane w niewłaściwy sposób mogą być niebezpieczne, bo przeładowanie może spowodować takie oto efekty: http://www.youtube.com/watch?v=-DcpANRFrI4&feature=fvw tu są akurat pokazane li-pol ale dotyczy to również li-ion. Tomku ja bym uważał z ta Twoją ładowarką do telefonu przy ładowaniu tych ogniw, bo to pewnie zwykły zasilacz a cała elektronika ładując jest wbudowana w telefonie. Chyba że są to ogniwa "protected" wtedy maja wbudowany elektroniczny sterownik który monitoruje proces ładowania i nie pozwala naładować powyżej napięcia 4,2 V, ale nie sądzę żeby takie były w baterii laptopowej.

Edit:
A tu mamy li-ion: http://www.youtube.com/watch?v=jjAtBiTSsKY&feature=related

Z tym przeładowaniem to nie przesadzaj :) ładuje je ładowarka do telefonu komórkowego zmniejszyłem napięcie z pięciu do 4,3 diodą zenera . Elektronika w telefonie owszem reguluje napięcie i natężenie prądu ale jeden mój akumulatorek z pakietu ma pojemności tyle co trzy baterie w telefonie a w sumie akumulatorków jest 9. Tak że prąd jest naprawdę znikomy w stosunku do tego co taki akumulator może przyjąć  a nierównomierność pomiędzy akumulatorkami która  reguluje elektronika, ma znaczenie, ale przy ładowaniu dużym prądem ładowarka od telefonu ma wydajność 700mA  to jakby ładować akumulator z malucha zasilaczem antenowym:),Przy ładowaniu tak małym prądem nierówności pomiędzy poszczególnymi ogniwami same łagodnie się wyrównują . Akumulator kwasowy też skalda się  z kilku cel ale nikt nie używa elektroniki do ładowania każdej celi osobno :) a są powszechniejsze od litowo jonowych

  Co do akumulatorów kwasowych są bardziej niebezpieczne niż litowo jonowe, ale ładowane zgodnie z instrukcja nie stwarzają zagrożenia cóż większość przedmiotów nie jest idiotodporna .Idąc tym tokiem myślenia można dojść do wniosku ze kuchenka mikrofalowa stwarza zagrożenie bo ktoś może do niej włożyć pojemnik z gazem do napełniania zapalniczek czy dezodorant   Miałem wypadek z akumulatorem kwasowym który  wybuchł jak bomba.
To na co należy zwrócić uwagę to dobra izolacja, żeby nie było zwarć wewnątrz takiego akumulatora ani poza nim bo wtedy naprawdę może być niebezpiecznie przy takim prądzie kabeki w naszej instalacji stopią się  razem z lampkami :) To samo dotyczy instalacji w samochodach ale nikt przez to nie rezygnuje z jazdy nimi :)

Reasumując akumulatorem litowo jonowym trzeba umieć się posługiwać jak każdym innym a jego podstawową zaletą jest stosunek pojemności do masy przy tej samej pojemności waży ułamek tego co kwasowy i znacznie mniej niż niklowo kadmowy czy "wodorkowy" i nie ma efektu pamięci jak dwa poprzednie 

tomek70

  • całkiem inny wariat
  • *****
  • Wiadomości: 1114
Odp: Światełka i lampki...
« Odpowiedź #66 dnia: Stycznia 15, 2011, 04:01:10 pm »
Pamiętam kiedyś na Candlepower forum koleś proponował do prostownika po prostu podłaczyć 4 lub 5 AA NiMH akumulatorów a z drugiej strony LED+driver.
Mowil coś o tym że akumulatory te mają takie opory (i zminiaja się) że akumulatory nigdy się nie dają przeladować, a jak się zatrzymasz do świeci jeszcze przed dłuugi czas.
Może warto sprobować ?

Zadziała. A akumulatorki trzymaj między nogami, "wszechogarniające" ciepełko samo powie co dalej robić (podpowiedź: słowo na "s") :) Może lepiej zostawić to brejniacom? Don't do it yourself..

Poważniej, NiMH mają taką niemiłą właściwość, że bardzo nie lubią być przeładowane. Co się nie mieści w elektrolicie idzie od razu w ciepło. Opór wewnętrzny zmienia się duuużo za późno.
Gostkowi mogło chodzić też o wydajność prądową: dynamo daje jakieś 350mA, jak dioda "pociągnie" mniej-więcej tyle to bateria nie będzie doładowywana.

Może koleś z Candlepower proponował zrobić takie coś z NiCd albo zwykłymi kwasowymi ogniwami (czy takie jeszcze są do kupienia?). To by jeszcze przeszło, choć NiCd to po jakimś czasie idzie i tak do śmietnika (ale kto się ekologią by przejmował, tanie ma być!)

Dynamo ma wydajność 3wat przy napięciu 6 volt a dioda biała "power Led "1 wat pobiera 350 mA przy przy napięciu jak się nie mylę 3,4 wolta czyli można podłączyć pod dynamo dwie diody  jedno watowe  z przodu, jedno watową z tyłu i jeszcze sporo nam zostanie

problem to trochę zabawy i spadek na regulatorze napięcia proponował bym do tego   na układzie Lm 317 najprościej , wyższa szkoła jazdy to impulsowy jakiś regulatorek mniejsze straty

pajak_gdynia

  • całkiem inny wariat
  • *****
  • Wiadomości: 1322
Odp: Światełka i lampki...
« Odpowiedź #67 dnia: Stycznia 15, 2011, 10:02:58 pm »
Najprościej.. I jeździć powoli.
Tak.. Dynamo ma 6V/0.5A przy obciążeniu żaróweczkami 6V/3W (znaczy się 15ohm)
Ale tak naprawdę jest to bardzo nieprzyjemne urządzenie. Przy braku obciążenia napięcie z dynama bardzo mocno rośnie. Tak zgrubnie 1V na 1km/h! Lm317 to 28V maksymalnie (wg papierów). Konieczna na wejściu jest zenerka z niewielkim oporem (doświadczalnie koło 50ohm). Co nie zostanie "zjedzone" przez diody pójdzie w ciepło (i napięcie nie spali układu.. bo wydajność prądowa dynama jest mniej-więcej stała).
Zasilacz impulsowy można kupić w postaci gotowca z koniecznymi elementami (przynajmniej w MagServie :) ). "Wyższa szkołą" bym tego nie nazwał, ja zrobiłem sobie pajęczynę (która niestety spłonęła z powyższego powodu..)

A temat coraz bardziej zbliża się do "Charbike" i zmyślnych rozwiązań dynamo-"coś"-akumulator/akumulatorki-lampki/inny sprzęt..

Neverhood

  • całkiem inny wariat
  • *****
  • Wiadomości: 678
  • Erotoman-gawędziarz
Odp: Światełka i lampki...
« Odpowiedź #68 dnia: Lutego 19, 2011, 09:55:29 am »
wszystkie praktycznie latarki tzw. taktyczne mają zbyt skupioną wiązkę aby była użyteczna na rowerze.

Słuuucham !?? ;)


Sorry winetu, ja  tu widzę połowę światła na jezdni,a reszta skierowana w kosmos ;) Czyli źle.

Zbiorczo : Koledzy, mam znowu pisać cytat o ślepych i kolorach? :P

Dynamo ma wydajność 3wat przy napięciu 6 volt a dioda biała "power Led "1 wat pobiera 350 mA przy przy napięciu jak się nie mylę 3,4 wolta czyli można podłączyć pod dynamo dwie diody  jedno watowe  z przodu, jedno watową z tyłu i jeszcze sporo nam zostanie

problem to trochę zabawy i spadek na regulatorze napięcia proponował bym do tego   na układzie Lm 317 najprościej , wyższa szkoła jazdy to impulsowy jakiś regulatorek mniejsze straty
Brawo, nareszcie ktoś docenia dynamo i nie próbuje emulować obciążenia żarówkowego na nim.
Sprawa wygląda tak, dynamo (rowerowe, w starych motocyklach, motorowerach), aby nie paliło żarówek ma ograniczenie prądowe. Zrealizowane jest ono głownie  poprzez cienkie uzwojenie i nieciekawe magnetyczne rdzenie... W sieci jest wiele wykresów, dynam rowerowych...
Mówiąc prościej. 2-ie szeregowo połączone 3W białe powerLed(max 700mA) + wyprostowanie napięcia z dynama i mamy nie ubijany układ. Cała "elektronika zabezpieczająca" jest w dymanie :-*. Dlaczego 2 diody, a nie jedna? Aby nie tracić energii w dynamie, tylko na oświetleniu.
LM317 jest łatwy w aplikacji, ale ma duże minimalne straty.

W przypadku 1W led, ja obmyśliłem chytry plan podłączenia 3 szeregowo + prościutkie zabezpieczenie nadprądowe na 2 tranzystorach. Mogę udostępnić schematy, lecz nie wiem w jakiej formie tu zamieścić. Na chwilę obecną nie wiem, czy te zabezpieczenie będzie wykorzystywane. Czyli czy butelkowe(zewnętrzne) dynamo rowerowe 3W, 6V potrafi dać przy 12V ponad 300mA. Ciekawostką jest, iż kręcąc ręką dynamem, na oscyloskopie pojawił mi się trójkąt, nie sinus. Ogólnie  cel szczytny - składaczek ze złomu ,krótko śmigany i z dziewiczym smarem. A, i nie z rometu a fsm 8)

Najprościej.. I jeździć powoli.
Tak.. Dynamo ma 6V/0.5A przy obciążeniu żaróweczkami 6V/3W (znaczy się 15ohm)
Ale tak naprawdę jest to bardzo nieprzyjemne urządzenie. Przy braku obciążenia napięcie z dynama bardzo mocno rośnie. Tak zgrubnie 1V na 1km/h! Lm317 to 28V maksymalnie (wg papierów). Konieczna na wejściu jest zenerka z niewielkim oporem (doświadczalnie koło 50ohm). Co nie zostanie "zjedzone" przez diody pójdzie w ciepło (i napięcie nie spali układu.. bo wydajność prądowa dynama jest mniej-więcej stała).
Zasilacz impulsowy można kupić w postaci gotowca z koniecznymi elementami (przynajmniej w MagServie :) ). "Wyższa szkołą" bym tego nie nazwał, ja zrobiłem sobie pajęczynę (która niestety spłonęła z powyższego powodu..)

A temat coraz bardziej zbliża się do "Charbike" i zmyślnych rozwiązań dynamo-"coś"-akumulator/akumulatorki-lampki/inny sprzęt..
Otwórz umysł ;D a jakby zamiast diody zenera dać rezystor i mieć stale obciążenie. Lepiej zastosować mostek prostowniczy na diodach schottky'ego, które też mają niezły prąd wsteczny (oraz gromią wszelakie konstrukcje ze swiatelka.pl na zwykłym krzemowym mostku i gotowe fotofilskie przetwornice) . Pytanie jest następujące, czy przy poborze 30mA dynamo da więcej niż 25V? Ogólnie, po co tracić energię na ciepło, lepiej jest dać wszystko w diody LED. Gotowe przetwornice nie są za dobrym pomysłem, bo ... chcą wyciągnąć z dynama zbyt duży prąd. Powinny mieć ograniczenie na wejściu poniżej tych 370mA i 7V?  Mają? A nie mają , bo to są latarkowe zabawki. Tym samym ich sprawność , jak i całego układu jest mizerna. Jest wielce możliwe, iż liniowy regulator będzie ich bił na głowę. Przewrotne, ale w tym konkretnym przypadku przetwornicą jest dynamo(samo w sobie) i należy je wykorzystać bez skrupułów.
E tam poziome, rower transportowy - to jest to!

pajak_gdynia

  • całkiem inny wariat
  • *****
  • Wiadomości: 1322
Odp: Światełka i lampki...
« Odpowiedź #69 dnia: Lutego 19, 2011, 10:33:14 pm »
Neverhood, dynamo jest źródłem prądowym. Niestety jest to bardzo wredne stwierdzenie.. Nawet przy odpowiednim obciążeniu dynama układ wcale się nie będzie stabilizował: napięcie będzie rosło (rośnie naładowanie rdzeni ze względu na większy moment magnetyczny: im szybciej przesuwa się magnes nad cewką tym więcej z całości można wydobyć).

Dioda ma określoną moc i praktycznie stały opór. Trochę za dużo wystarczy, żeby dioda "przestała świecić". Przy większym napięciu bariera się po prostu przebije i świecić nie będzie.
Żarówka ma znacznie bardziej "pasującą" charakterystykę (znam inne słowo, ale publicznie nie przeklinam 8) ), ma spadek rezystancji w pewnym zakresie pracy (takie "dość dobre" świecenie), co stabilizuje cały układ. Ale i tak duże prędkości mogą się zakończyć jazdą "po ciemku" (bo potem rośnie.. i drucik po prostu paruje)

Ostatnio rozbierałem dynamo Axa.. A w środku cztery diody połączone przeciwstawnie. Domyślam się, że są to dwie pary: zwykła/Zenera zwierające "połówki" przy nadmiernym wzroście napięcia. Jak się zdecyduję na "destrukcję", to pomierzę napięcia. Właśnie chyba to jest najprostszy stabilizator dla dynama: co za dużo to idzie w śmietnik, a napięcie jest praktycznie stałe.

Swoją drogą.. Ciekawi mnie zawartość lampki w rowerze żony: lampka diodowa z podtrzymaniem na 3min i dynamo w piaście.

tomek70

  • całkiem inny wariat
  • *****
  • Wiadomości: 1114
Odp: Światełka i lampki...
« Odpowiedź #70 dnia: Lutego 20, 2011, 12:38:17 pm »
Ja ma silnik ze starej drukarki silnik szczotkowy nie mylić z krokowym daje stały prąd  z napięciem nie wiem ale odpalałem kręcąc nim bez problemu 48 diod połączonych w cztery szeregi " szeregowo"  odpada tu problem diod prostowniczych na których sporo tracimy prąd na wyjściu jest stały

Neverhood

  • całkiem inny wariat
  • *****
  • Wiadomości: 678
  • Erotoman-gawędziarz
Odp: Światełka i lampki...
« Odpowiedź #71 dnia: Marca 05, 2011, 02:21:05 pm »
Tomek70, gdzie umieściłeś ten silnik? Jaki jest odczuwalny opór podczas jazdy w stosunku do tradycyjnego dynama? Jakie widzisz wady takiego swojego rozwiązania?
E tam poziome, rower transportowy - to jest to!

tomek70

  • całkiem inny wariat
  • *****
  • Wiadomości: 1114
Odp: Światełka i lampki...
« Odpowiedź #72 dnia: Marca 05, 2011, 07:42:27 pm »
umieściłam w szufladzie bo jeżdżę na akumulatorze litowo jonowym zrobionym z baterii od laptopa można takie na allegro kupić nowe za 15 zeta  pojemność wyjdzie ci taka jak połączysz wszystkie równolegle to na zwykłych lampkach możesz cały sezon przejeździć
z silnikiem robiłem tylko próby kręcąc ręką odpalał  te diody bez problemu i ciężko kręcić nie było silnik od starej drukarki

Neverhood

  • całkiem inny wariat
  • *****
  • Wiadomości: 678
  • Erotoman-gawędziarz
Odp: Światełka i lampki...
« Odpowiedź #73 dnia: Listopada 30, 2011, 01:14:32 pm »
Cytat: Neverhood
Sorry winetu, ja  tu widzę połowę światła na jezdni,a reszta skierowana w kosmos Mrugnięcie Czyli źle.
Odszczekuje.
Mocna lampka rowerowa. Homologowana na szwabskie przepisy, ładna linia odcięcia. Ustawiona dobrze. Efek? 2 wyjazdy na czołówkę na przestrzeni 8 km na pustej krajówce. Za mało światła dochodziło do oczu tych bandytów. Wniosek : Jak nie pier* się im w oczy to podejdą do tematu :ojtam ojtam jakoś się uda. Czyli w lampce rowerowej tam gdzie powinien być cień, powinno być tyle światła co samochody świecą w strefie cienia. Aż ciśnie się na usta : "Co za kretyni, sami chcą aby ich oślepiać". Trwa wyścig zbrojeń światełkowych :D Niestety rowerzysta i tak przegrywa, bo rowerzysta rowerzystę i pieszego oślepi. Jakby nie było samochodów, to rowerzystom wystarczyłoby z tyłu słabiutkie światełko, z przodu też(nie trzeba byłoby się przebijać przez samochodowe światełka). Nie oślepiające w ciemnościach, a nawet nie potrzebne byłoby. Widzieliby się.
Czyli znów wychodzi, że wszystkiemu winne są samochody. >:(

-----------------edit-------------
Zbiór pomiarów lampek rowerowych - rozkład natężenia światła na drodze. Ładne wykreśliki.
http://enhydralutris.de/Fahrrad/Goniometer/Gegenueberstellung.html
« Ostatnia zmiana: Listopada 30, 2011, 02:45:29 pm wysłana przez Neverhood »
E tam poziome, rower transportowy - to jest to!

tomek70

  • całkiem inny wariat
  • *****
  • Wiadomości: 1114
Odp: Światełka i lampki...
« Odpowiedź #74 dnia: Listopada 30, 2011, 11:55:12 pm »
właśnie trzeba się przebijać w tym celu z tyłu nie żałowałem i rąbnąłem sobie samoróbkę dioda czerwona 1wat umieszczona w lustrze od halogena taki sufitowy a to wszystko w rurze odpływowej ze zlewu razem z uszczelką :) lampka poraża mocą moja poprzednia była dobrze widoczna a ta ? o to komentarze rowerzystów co ty masz za światło przeciwmgielne jakieś z samochodu? lub pojedziemy z przodu bo z tylu nie da się za tobą jechać w (biały dzień :)  z przodu też mam 1wat białą diodę ale myślę nad 5 watowa albo co najmniej 3 watowa i przełącznik długie krótkie