powiem Panu tak rozumie ze chodzi ci o szablon w ktorym laczone elemety sa 'ogfaniczone' sila jakims oporem? wiec ja osobiscie na takiej 'ramie' bym nie jezdzil bez zastosowania stabilizowania czy wyzarzania odprezajacego...cenie sobie zycie...a poza tym gdy ten 'szablon' bd zbyt sztywny to nawet spawy maga pekac same od siebie zalezy wszystko od grubosci i natezenia...cos kiedys obilo mi sie o uszy ze w budowie ram rowerowych stosuje sie lutowanie lutem twardym alle nie jestem pewien...a co do tego szblonu to uwazam ze 'luzny' wyznaczajacy tylko pochylenie kat wziazc pod uwage skurcze (obliczyc naddatki) i pamietac ze naprezenia wewnetrzne zmieniaja sie z biegiam czasu...no chyba ze interesuje cie produkcja wieloseryjna:)
pozdrawiam...
Mechanik - możemy sobie mówić na "Ty". Tak, chodzi mi o szablon do którego wkładam łączone elementy i zaciskam żeby zacząć spawanie. I po wyjęciu pospawanego elementu chciałbym aby zachowana była tolerancja wymiarów +/- 0,5mm. Zamierzam spawać zwykłą stal konstrukcyjną o grubości 1,5mm, drutem 1,2mm, prądem 100A, w osłonie CO2. Czyli najzwyklejsze spawanie stali konstrukcyjnej metodą MAG. Na lutowaniu mosiądzem czy żelazem nie znam się od strony praktycznej - choć widziałem fajne przykłady takich połączeń. Wróćmy jednak do spawania. Odnośnie spawania to wyczytałem że najlepiej najpierw "poszczepiać" konstrukcję i nie jechać od razu jednym cięgiem. Np. spawając rurę:

Sądziłem że podasz mi tego typu konkretne informacje. Bo w ramie rowerowej liczy się geometria. Nawet zwykły spawacz ogrodzeń, płotów i bram doradził mi że spawając zawias bramy trzeba coś podłożyć pod zawiasy - np. kawałek pręta czy płaskownika żeby po wystygnięciu spaw nie ściągnął, bo tak pospawana brama nie będzie się obracać na zawiasach (bo będzie "ściśnięta").
Jesteś zdania że spawy mogą pękać same z siebie?

Jeżeli znasz się na spawaniu to dziwne rzeczy piszesz. Tzn. Twoim zdaniem spaw ma mniejszą odporność na obciążenia niż spawany element? Przecież ma być na odwrót - połączenie spawane przy poprawnym wykonaniu ma mieć taką samą albo nawet i większą odporność niż łączone elementy. Spoina musi mieć "znormalizowaną" grubość. To jest ważne. Dlatego są też np. spoiny wielościegowe bo materiału o grubości 15mm (to tylko przykład) nie zespawasz jedną spoiną żeby to miało wytrzymałość materiału bazowego. Podobnie jest w przypadku spoin obustronnych (z obydwu stron). Np. co z tego że przelecisz elegancko TIG'iem bez dodawania spoiwa i "skleisz" ze sobą ładnie dwa kawałki metalu?? To nie będzie wytrzymałe połączenie!! Spoina musi mieć odpowiednią grubość i wtedy jest też wytrzymałość. Trzeba dodać spoiwa i spoiwo musi ieć odpowiednią grubość. Grubość samego spawu też jest istotna. Ja nie spawam jeszcze TIG'iem więc w "MAG'u" zawsze muszę topić drut spawalniczy. Tak samo tzw. "przetop" - liczy się czy nastąpi przetopienie materiałów. Nie zamierzam "smarkać" MAG'iem powierzchniowo spawów żeby potem spawy odpadały/pękały. W trakcie spawania musi nastąpić tzw. "przetop" - materiały w trakcie spawania muszą się ze sobą faktycznie stopić żeby naprawdę mogły się ze sobą trwale złączyć. Wtedy powstaje prawdziwe, trwałe połączenie (mówimy cały czas o spawaniu, w lutowaniu są trochę inne zasady). Przerabiałem ten temat z nie-dodawaniem spoiwa jak i brakiem przetopu. I takie rzeczy są na podstawowym kursie spawalnictwa. Można dać się nabrać "bzykając" zbyt delikatnie łączone materiały i nie wykonując przetopu. Taki spaw bez przetopu choćby nawet bardzo ładny nie jest nic wart!!!! Może odpaść po byle uderzeniu. Ale wystarczy wiedzieć co robić i jak robić! Żeby było trwałe połączenie spawane dwóch metali to metale muszą mieć odpowiednią grubość spawu i muszą zostać ze sobą rzeczywiście stopione, a nie powierzchniowo "nasmarkane". W lutowaniu są inne czynniki wpływające na trwałość połączenia. Ale mówimy teraz o spawaniu. Z takich podstawowych błędów spawalniczych zdaję sobie sprawę i wiem że niepoprawnie wykonaną spoinę można prawie w rękach oberwać. Musi być przetop. Można zauważyć gdy zbyt szybko coś pospawamy i spróbujemy to potem złamać. Nie będzie przetopu i połączenie będzie beznadziejnie słabe. Ale to jest bardzo proste do zauważenia i zrozumienia.
W moim pytaniu chodziło mi głównie o zachowanie wymiarów zgodnie z rysunkiem. Tolerancja 0,5mm.
W pierwszej ramie roweru nie zamierzałem stosować stabilizowania czy wyżarzania odprężającego bo nie stosuję jakichś specjalnie cienkich ścianek. Ważę 75kg. Profile docelowe w mojej konstrukcji to grube pały 40x40x1,5mm, 30x10x1,5mm oraz 40x20x1,5mm 22x22x1,5mm i kawałki blachy 6mm. Połączenia ruchome w moim rowerze to główka ramy (1 1/8 cala, grubość 1,5mm, łożyska ślizgowe) i tylne wahacze. Konstrukcje budowlane ze stali nie są stabilizowane ani odprężane i życie wszystkim jest miłe i budynki się nie walą. Dopiero przy "oszczędzaniu" materiału i odchudzaniu konstrukcji rozumiem że należy i trzeba stosować dodatkowe procesy cieplne.
A tak w ogóle to na tej stronie jest napisane np.:
"Odkształcenia cieplne mogą być kontrolowane, jednakże przy użyciu właściwej sekwencji (kolejności) spawania."No i to właśnie jest cenna informacja. Plus pokazane jest "jaka jest właściwa sekwencja" w przypadku rury.
Bardzo polecam wszystkim tę stronę:http://www.roadking.riders.pl/new/main.php?id=600a potem dział "Budowa ramy":
http://www.roadking.riders.pl/tech/Budowa_ramy-spawanieZobaczcie wszystkie działy.
Kolejne przydatne informacje:
Gdy wspornik między rurami jest długi:
No ale dziękuję Ci mechanik za ogólne informacje. Za specjalistyczne rady wolę już jednak komu zapłacić niż krok po kroczku dowiadywać się, poprawiając przy okazji swego nieścisłego i zbyt ogólnie mówiącego informatora żeby wyklarować rzeczy do samego końca. O spawaniu da się powiedzieć jednoznacznie gdy ma się doświadczenie. No i ta wiedza kosztuje.