Po samym ośrodku są dwie drogi.
Nie wiedząc pojechałem tą wprost, deptakiem, lasem, .... wyłoniłem się zza ludzi przy ognisku/grilu.
Bardzo źle się zawraca velo w lesie a po wąskiej na metr betonce ze skrętem 45stopni nie chce iść.
To jak Ty pojechałeś? Chyba nie "drogą" "Potok Budzisz"?
Przecież ona się tam urywa i znika wg google maps satellite?
Ale faktycznie pływania przez rzekę nie przebiję - jak poszło ?
Znakomicie. W drodze do rzeki dojrzałam czekające na mnie na drodze 3 pieski. I tak, zaczęło się ujadanie, a potem wyścig - bynajmniej nie pokoju...

Pieski odpuściły przy >30 km/h.
Niestety - i oczywiście - czekały na mnie w drodze powrotnej, gdy byłam już wyzuta... Kiedy wstałam z roweru ich "radość" z dopadnięcia mnie skończyła się błyskawicznie

Wreszcie "obudzili się" również właściciele piesków, którzy przywołali je i mogłam przejechać z powrotem
