Im więcej punktów konfliktowych w technice roweru tym większa szansa, że ktoś zechce całkiem odejść od tych regulacji i robić rowery od nich całkowicie wolne ale nie przeznaczone pod wyścigi. Póki co wszyscy firmują zgodnością z UCI. Jeśli, by zdobyć klienta, trzeba się się będzie reklamować możliwie dużą listą niezgodności to odblokuje się rozwój roweru włącznie z pozycją kierującego.
Bardzo dobre regulacje, popieram, jeszcze więcej proszę i nam wszystkim tego życzę.
Moim zdaniem tu potzreba kogoś/czegoś z zasobnym bardzo grubym portfelem, który zainwestuje w wyścigi rowerowe "bez ograniczeń" i przy wykorzystaniu olbrzymiej kasy napompuje
ODPŁYW SPONSORÓW od UCI i powiązanych z tym syfem wyścigów i innych wydarzeń.
Z drobną uwagą: trzeba to zrobić tak, aby wykończyć UCI w ciągu 1-2 sezonów. Zabrać im wszystkich możliwych największych sponsorów, zabrać im wszelkie media. I niech sobie organizują jakieś tur de frence - ale bez żadnych mediów, bo wszyscy pojechali oglądać konkurencyjne wydarzenie, znacznie bardziej widowiskowe

Spójrzmy na to realnie: wyścig velomobili jest znacznie bardziej widowiskowy niż sado-maso rowerów szosowych. Znacznie bardziej opływowe kształty, osiagające o wiele większe prędkości, śmigające znacznie bardziej bezpiecznie (obudowa robi swoje) po znanych etapach, pokonując je znacznie szybciej - to o wiele bardziej przyciągnie widownię niż znane od stu lat wyściki masochistów na rowerach sado-maso.
Jak każda wielka organizacja sportowa podobna do fifa, uefa, pzpn etc - to są twory, które bez sponsorów nie istnieją.
Wystarczy wiec im ich zabrać.
A to jest bardzo proste. Przecież taka obudowa velomobila to jest wręcz gigantyczna powierzchnia reklamowa (3? 4m2?) absolutnie nieporównywalna z parunastoma cm2 ramy czy koszulki jakiegoś zawodnika.
Też myślę, że UCI powinno iść dalej w swych regulacjach. Wszyscy powinni jeździć na identycznych rowerach - jak w japońskim keirinie. Niech licencjonowane firmy robią jeden zatwierdzony wzór roweru, w jednym rozmiarze.
O to to to to! Dokładnie!
Jeśli tak bardzo zależy im na ograniczeniu możliwych modyfikacji roweru - to powinni wprowadzić po prostu 1 model roweru, opracowany przez nich. Wyprodukować go w X tysiącach egzemplarzy i rozdystrybuować pomiędzy zawodników zabraniając wprowadzania jakichkolwiek zmian poza ewentualnymi regulacjami. Niech ten rower ma stałą wagę 10 kilogramów (a co!), niech ma stalwoe koła, stalowe szprychy, blat 50, najmniejsza zębatka 12 i naprzód. Będzie bezpiecznie, będzie mało widowiskowo, za to będzie absolutna pewność, że na takim rowerze wygra jedynie najlepsiejszy

A przez mało widowiskową formę - znacznie skróci się kolejka sponsorów i wpływy do budżetu uci

I o to chodzi.
