Autor Wątek: Co się nie da?  (Przeczytany 67684 razy)

MaciejDlugosz

  • Gość
Odp: Co się nie da?
« Odpowiedź #75 dnia: Sierpnia 25, 2010, 09:32:22 am »
Zrobić "profanację" z "kultowego" Cannondale i ... przerobić go na pozioma? Co się nie da:


MaciejDlugosz

  • Gość
Odp: Co się nie da?
« Odpowiedź #76 dnia: Sierpnia 25, 2010, 11:59:08 am »
Rowery poziome... Eeeee tam - to samochody też powinny być poziome!


MaciejDlugosz

  • Gość
Odp: Co się nie da?
« Odpowiedź #77 dnia: Sierpnia 27, 2010, 11:13:03 pm »
Moto-cross przerobiony na rower:



Rower do street'u:



Dopalacz - w dosłownym tego słowa znaczeniu:



Utrudnić "pracę" złodziejowi:



Zrobić rower że nawet "mucha (jednak) siada":

« Ostatnia zmiana: Sierpnia 27, 2010, 11:38:26 pm wysłana przez Maciej Długosz »

MaciejDlugosz

  • Gość
Odp: Co się nie da?
« Odpowiedź #78 dnia: Sierpnia 28, 2010, 02:42:21 am »
Łańcuch "Griszki" (ktoś chciał się ponabijać z tych rozwiązań i nadałem nazwę "Griszka"):

Źródło: http://etracab.ru/forum/viewtopic.php?id=367






MaciejDlugosz

  • Gość
Odp: Co się nie da?
« Odpowiedź #79 dnia: Września 03, 2010, 12:26:55 pm »
"Siedmio-szprychowe" koło? Co się nie da - tylko "pogrubić szprychy" i jazda:



Jednostronna tylna piasta? Żaden problem. Wystarczy zrobić "mid-drive", a z tyłu zamocować jednostronnie np. piastę BMX albo piastę z osią przelotową 20mm:

« Ostatnia zmiana: Września 03, 2010, 01:00:46 pm wysłana przez Maciej Długosz »

MaciejDlugosz

  • Gość
Odp: Co się nie da?
« Odpowiedź #80 dnia: Września 05, 2010, 02:18:31 am »
Zamiast metalowych łożysk kulkowych w główce ramy... plastikowe łożysko ślizgowe:

http://adventuresofgreg.com/blog/2004/09/08/steering-doesnt-work/     ----> źródło














MaciejDlugosz

  • Gość
Odp: Co się nie da?
« Odpowiedź #81 dnia: Września 05, 2010, 07:49:04 pm »
Pojechać na zawody trójkołowców "gołym" (bez obudowy) trajkiem ... Wybrać zawody gdzie profil trasy jest stosunkowo "kręty" ... gdzie nie ma długich prostych... Stanąć w konkurencję z ... trójkołowymi aerodynamicznie obudowanymi velomobilami... I ... wygrać ... !!! Stabilność na zakrętach ma bardzo duże znaczenie. Trójkołowe velomobile to przeważnie "sztywne" pojazdy nie pochylające się w zakrętach. Obudowany aerodynamiczny pojazd jest szybki na prostych. Ale mamy jeszcze zakręty:


MaciejDlugosz

  • Gość
Odp: Co się nie da?
« Odpowiedź #82 dnia: Września 10, 2010, 04:05:44 am »
Zelektryfikować rower silnikiem o mocy ponad 250W, zamontować manetkę gazu, zarejestrować, ubezpieczyć. "Zniewolić" tablicą rejestracyjną. Niemal każdy w Polsce wymiguje się od rejestracji i ubezpieczenia zmotoryzowanego roweru jak tylko potrafi. I sugeruje się ludziom że to "zbyt wiele (pieniędzy i zachodu) kosztuje". Zarówno sprzedawcy jak i użytkownicy. Dziwne to dla mnie. No to pora na przykłady. Podam też kwoty rejestracji i ubezpieczeń.

Autentyczny przykład roweru z rejestracją z Holandii. W Holandii rejestracja kosztuje jednorazowo 80 EUR (+/- 320 zł), ubezpieczenie OC 50 EUR/rocznie (+/- 200 zł). To w Polsce jest jeszcze drożej gdyby chcieć rejestrować/ ubezpieczać?? Chyba nie!! Nie wiem co się dzieje że ludzie się tak wymigują. W Holandii gdy rower ma manetkę gazu to już jest to moto-rower (nieważne czy elektryczny czy spalinowy):





No a teraz rower spalinowy z manetką gazu. Takich w Holandii jest całe mnóstwo. Też rower z rejestracją. W Polsce są używane. Elektryki zrobiły się popularne nie tak dawno temu, dopiero gdy producenci i sprzedawcy nabrali odwagi kupować silniki elektryczne i baterie do rowerów. Producenci/ sprzedawcy nie mieli pojęcia o elektryfikacji i bali się ewentualnych reklamacji i zwrotów. Oraz ... wiedzieli że w silniku elektrycznym nie ma praktycznie żadnego ... serwisu ... Zaś w spalinówce jest co naprawiać/ serwisować!!! Trzeba przecież klienta czymś ze sobą związać!!! A wracając do tematu - ten spalinowy też podlega rejestracji i ubezpieczeniu OC (w Holandii) bo to moto-rower:



A tu przykład z Niemiec: elektryczny trójkołowy rower poziomy mogący (oficjalnie) jeździć na samym silniku 45 km/h. To już moto-rower. Wystarczy tylko wyposażyć go jak należy: światła, kierunki, światło stop, klakson. Też podlega rejestracji i ubezpieczeniu (na zdjęciu nie ma zamontowanej rejestracji). A u nas w Polsce wszyscy mają usta pełne wody. Dziwne.

« Ostatnia zmiana: Września 12, 2010, 11:34:08 am wysłana przez Maciej Długosz »

MaciejDlugosz

  • Gość
Odp: Co się nie da?
« Odpowiedź #83 dnia: Września 12, 2010, 12:31:42 pm »
Napęd piłą łańcuchową - bezpośrednio na koło:



Albo napęd zębatkami ze sprzęgłem (wolnobiegiem) na tylnym kole:





http://www.youtube.com/watch?v=gp8_nrtIME0    ----> tu przykładowa realizacja

http://www.youtube.com/watch?v=KtyQoNQrZ8I    ----> jak to jeździ (głośne!!!)

Tego jest całe mnóstwo na YouTube wystarczy wpisać "chahinsaw bicycle". Tu jest mnóstwo linków na ten temat: http://onenoteinfocenter.com/index.php?key=Chainsaw+bike

Neverhood

  • całkiem inny wariat
  • *****
  • Wiadomości: 678
  • Erotoman-gawędziarz
Odp: Co się nie da?
« Odpowiedź #84 dnia: Września 13, 2010, 12:06:26 am »
Rower towarowy z silnikiem spalinowym
E tam poziome, rower transportowy - to jest to!

MaciejDlugosz

  • Gość
Odp: Co się nie da?
« Odpowiedź #85 dnia: Września 13, 2010, 12:17:39 am »
Intryguje mnie Neverhood co chciałbyś wozić rowerem transportowym?? Mi ostatnio (jestem w Holandii) wpadł do głowy "głupi" pomysł by oferować usługi robienia zakupów. Wtedy potrzebowałbym rower transportowy + lodówkę samochodową z zasilaniem na 12V. Np. za 2-3 EUR zakupy dowożone i rozładowywane pod dom. Większość ludzi robi zakupy w sobotę i "spacerują" po marketach i "marnują" czas i paliwo do aut (oczywiście część ludzi taszczy zakupy rowerami). Ale nie mam odpowiedniego roweru transportowego by nawet spróbować oferować takie usługi.

Neverhood

  • całkiem inny wariat
  • *****
  • Wiadomości: 678
  • Erotoman-gawędziarz
Odp: Co się nie da?
« Odpowiedź #86 dnia: Września 13, 2010, 06:36:47 pm »
ha,
to co się nawinie. Na tyle lekkie, iż wyciąganie samochodu jest śmieszne. Jednocześnie na tyle wielkie , nieporęczne, że są problemy z zapakowaniem na zwykły (Rowerowy bagażnik jest dużo za wąski i czasami za krótki oraz mało sztywny).
 Obrazowo:
-zakupy w sklepie, 2 małe reklamówki. Nie chce mi się przepakowywać ( strata czasu w miejskich podróżach 1 - 3 km ). Chcę tak jak do samochodu położyć te reklamówki w bagażniku i zapomnieć o nich . 6kg, 40x50 cm
- kupiłem oponę rowerową. Byłem rowerem, jak to przywieźć do domu 4 km? 1 kg 70x70 cm. Z podobnymi wymiarami. Sklep, nowe koło rowerowe, 2km, 15 - korki, dom. Jak przewieść koła , aby stalowy bagażnik nie zostawił śladach w obręczach aluminiowych? Samochód( niedasię zaparkować w ciągu 15 min), pieszo, autobus, tramwaj? - problem
-Z ekstremalnych . Na działce chciałbym pomajstrować. Dodatkowo woda mineralna tam się skończyła. Torba z narzędziami mała 40x20 , ale 20 kg. Zgrzewka wody 40x20 10 kg? Odległość 20km rowerem(60 min., przez rekreacyjne tereny), 16 km samochodem( 45 min, syf zabudowany). Co wybrać? Na zwykły rower nie zabiorę tego komfortowo( samo pakowanie, jazda), samochód?
Lodówki, pralki, łóżka ... za dużo Holandii się napatrzyłeś. :P
E tam poziome, rower transportowy - to jest to!

Yin

  • całkiem inny wariat
  • *****
  • Wiadomości: 4077
Odp: Co się nie da?
« Odpowiedź #87 dnia: Września 13, 2010, 06:43:29 pm »
Jak przewieść koła , aby stalowy bagażnik nie zostawił śladach w obręczach aluminiowych?

Na pionowym, przytroczone ekspanderami do plecaka :). Testowane aż za wiele razy ;).

MaciejDlugosz

  • Gość
Odp: Co się nie da?
« Odpowiedź #88 dnia: Września 13, 2010, 07:12:05 pm »
Lodówki, pralki, łóżka ... za dużo Holandii się napatrzyłeś. :P

Yyyyy mało precyzyjnie się wyraziłem: odnośnie tej lodówki, chodziło mi o coś w tym stylu jak na zdjęciu poniżej, bo chcąc "wcisnąć" komu rozmrożoną pizzę, rozmrożone frytki i rozmrożone lody plus ciepłe kwaśne mleko nie dostałbym ani grosza (głośno myślę - mój trójkołowiec do takiego świadczenia usług się nie nadaje):



A fakt, faktem że rower mający możliwości załadunkowe bardzo się przydaje. Ja jeżdżąc na zakupy jeżdżę wspólnie z moją dziewczyną. Z tygodniowymi zakupami na raz bym się nie zabrał (nie zrobiłem sobie "ścianek działowych" na moim bagażniku oraz żeby wyregulować "kąt główki" w rowerze "muszę mieć"" pochylony bagażnik).
« Ostatnia zmiana: Września 13, 2010, 07:15:38 pm wysłana przez Maciej Długosz »

MaciejDlugosz

  • Gość
Odp: Co się nie da?
« Odpowiedź #89 dnia: Września 13, 2010, 07:50:09 pm »
Wygiąć kawałek lotniczego duraluminium i twierdzić że po zamocowaniu nad tylną szybą samochodu spalanie paliwa zmniejszy się o 11%.

http://www.fuelsavers.com.au/    ----> źródło

Tu jest krótkie wideo:

http://www.abc.net.au/tv/newinventors/video/default.htm?program=newinventors&pres=20060426_2000&story=1









W moim odczuciu te "rynienki" powodują liczne prądy "prądy wirowe", "skupione strugi wiatru" (coś w rodzaju strumieni) i wiatr wtedy kieruje się "bardziej na wprost" i nie zasysa go tak mocno podciśnienie z tyłu pojazdu powodując turbulencje tylko "całość bardziej goni strumieniem". Uffff - ciężko mi to opisać. Coś w tym jest. Ciekawe.
« Ostatnia zmiana: Września 13, 2010, 07:53:10 pm wysłana przez Maciej Długosz »