Autor Wątek: Łysa Góra a dwa dni później Opawa.  (Przeczytany 4059 razy)

klubowy

  • całkiem inny wariat
  • *****
  • Wiadomości: 704
Łysa Góra a dwa dni później Opawa.
« dnia: Października 31, 2024, 10:01:47 pm »
29.10 br wybrałem się na moją pierwszą w tym roku dłuższą wycieczkę. Wybór padł na Łysą Górę w Czechach - sam podjazd ma 8,4 km, z przewyższeniem 720m.  Za Cieszynem na trasie do Frydka -Mistka, na ostrym zjeździe udało mi się przekroczyć przez chwilę 100km/h. Owszem, zdarzyło mi się to już kilkukrotnie, ale pierwszy raz mam pomiar że Stravy. Dalej trasa bardzo malownicza, ale z tych ekstremalnie trudnych dla velomobili - wszystko trzeba było mozolnie wymłynkować.





Na szczycie tradycyjnie już kofola i brotzupa (czyli cesnakova polevka).





Niestety okazało się że część drogi w dół musiałem prowadzić caba ze względu na przegrzewające się hamulce. I tak łożyska smar puściły od temperatury.

 

Po dostaniu się na główną drogę było to co tygryski lubią najbardziej - długi, łagodny zjazd. Potem znów zaczęła się wspinaczka, ale to już same lekkie górki zostały. Jeszcze krótki popas w Czeskim Cieszynie i do domu.



Ostatniego października wybrałem się do Opawy, która ... niczym mnie nie urzekła. Wyjazd byłby w sumie zmarnowany, gdybym po drodze nie natrafił na Czechosłowacką linię umocnień:







Ja, nie wiem, co to jest sen.
Przeglądam forum, przez całą noc i dzień
Bo gdy admin wpadnie szał
Skasuje mi to com przeczytać bym chciał...

Maciej K

  • całkiem inny wariat
  • *****
  • Wiadomości: 1003
Odp: Łysa Góra a dwa dni później Opawa.
« Odpowiedź #1 dnia: Listopada 01, 2024, 09:55:23 am »
Przeczytałem o tych 100km/h i szczena jaja mi obiła.
Że ta tak wykpiwana "mydelniczka" takie jazdy wytrzymuje?
Dla mnie szok.
Ale żeś Kubo najlepszego zdjęcia nie wkleił, to się dziwię.
To zdjęcie Caba na tle bocznej ściany czołgu, to prawdziwa rewelacja.

Jacekddd

  • całkiem inny wariat
  • *****
  • Wiadomości: 786
Odp: Łysa Góra a dwa dni później Opawa.
« Odpowiedź #2 dnia: Listopada 01, 2024, 04:49:04 pm »
Jesień, piękna pora na velo i na dłuższe rolowanie.

Może kogoś jeszcze Jakubie zainspirujesz żeby się swoją jazdą jesienną podzielił...

Quest XS 20kkm; 11 Podróży 6379Km; Bieganie;
http://www.sports-tracker.com/view_profile/jacekddd

Audax

  • kolarz na poziomie
  • ***
  • Wiadomości: 171
Odp: Łysa Góra a dwa dni później Opawa.
« Odpowiedź #3 dnia: Listopada 02, 2024, 01:37:29 pm »
Piękna wycieczka. Widziałem na strava te cyferki - najs! Będzie jakieś wideo na YouTube?
Nie karmie troli.

klubowy

  • całkiem inny wariat
  • *****
  • Wiadomości: 704
Odp: Łysa Góra a dwa dni później Opawa.
« Odpowiedź #4 dnia: Listopada 02, 2024, 02:18:06 pm »
Dzięki, filmik będzie ale dopiero w przyszłym tygodniu.
Ja, nie wiem, co to jest sen.
Przeglądam forum, przez całą noc i dzień
Bo gdy admin wpadnie szał
Skasuje mi to com przeczytać bym chciał...

Audax

  • kolarz na poziomie
  • ***
  • Wiadomości: 171
Odp: Łysa Góra a dwa dni później Opawa.
« Odpowiedź #5 dnia: Listopada 02, 2024, 02:50:27 pm »
Obejrzę z przyjemnością  8) Fajnie, że dzielisz się zajawką. Im więcej osób takich jak Ty (kreatorów kontentu na YouTube) - tym większe będą z czasem zasięgi takich treści.
Nie karmie troli.

klubowy

  • całkiem inny wariat
  • *****
  • Wiadomości: 704
Odp: Łysa Góra a dwa dni później Opawa.
« Odpowiedź #6 dnia: Listopada 02, 2024, 10:23:13 pm »
I jest filmik. Muszę pomyśleć nad innym mocowaniem kamery, bo są wstrząsy: https://youtu.be/Yllvg0UVOgE?si=N0hDkGzgRkN76zi4

I jeszcze jedno zdjątko na prośbę Macieja:



Ja, nie wiem, co to jest sen.
Przeglądam forum, przez całą noc i dzień
Bo gdy admin wpadnie szał
Skasuje mi to com przeczytać bym chciał...

Audax

  • kolarz na poziomie
  • ***
  • Wiadomości: 171
Odp: Łysa Góra a dwa dni później Opawa.
« Odpowiedź #7 dnia: Listopada 03, 2024, 08:41:21 am »
Nieźle się to rozpędza :o Perspektywa widoku z kabiny filmiku jest bardzo imersyjna. Nigdy nie jechałem VM i nie wiedziałem, że aż tak jest w środku głośno.
Z drugiej strony - z zewnątrz kabiny byłby lepszy bo była by większy obszar widoczny. Rownież byłoby więcej widać bo szyba z przodu nie jest super przezroczysta.
Zdecydowanie potrzebujesz kamery ze stabilizacją obrazu.
Nie karmie troli.

Maciej K

  • całkiem inny wariat
  • *****
  • Wiadomości: 1003
Odp: Łysa Góra a dwa dni później Opawa.
« Odpowiedź #8 dnia: Listopada 03, 2024, 10:33:55 am »
Oglądając filmik spociłem się. To nie na moje nerwy.
Albo już stary jestem.
Za zdjęcie dzięki.
Pytanie.
Ile kilometrów ma ten zjazd?
Prośba.
Opisując  jazdy swoim Cabem spróbuj nie używać liczby mnogiej porównującej Twój pojazd do innych velomobili.
Ponad 10 kg mniej w pojeździe OGROMNĄ różnicę robi.
Doświadczam tego na tej, znanej Ci kaliskiej "górce", gdy wjeżdżam na nią Yellouem lub Greenem.
Wysokość siedziska także swoje robi
Twoje jest o 45 mm wyżej od aktualnych moich. O zachodnich nie wspominając.
Tak czy siak, za zaufanie jakie w moim pojeździe pokładasz DZIĘKI.
I mam nadzieję, że Cię nie zawiedzie.
Ja takiego nie mam.

klubowy

  • całkiem inny wariat
  • *****
  • Wiadomości: 704
Odp: Łysa Góra a dwa dni później Opawa.
« Odpowiedź #9 dnia: Listopada 03, 2024, 12:29:09 pm »
Audax, miało być bez dźwięku... A tak słychać świadectwo mojej kultury na drodze...

Jest wewnątrz trochę głośno, ale można się przyzwyczaić. Kamera dodatkowo zbiera wibracje z laminatu i pogarsza efekt. Z drugiej strony nie słychać wiatru wdzierającego się pod czapkę.
Wibracje kamery... Tu jest dużo do poprawy. Od mocowania - fabryczne szybkozłączki mają trochę luzów, długość ramienia na którym jest to zamocowane, po obróbkę programową. Do profesjonalnego filmowania brakuje mi sprzętu, czasu a przede wszystkim chęci. Bardziej rejestruję i wrzucam do sieci to co uznam za ciekawe.

Maciej K
Cab prowadzi się stabilnie i nie mam obaw przy takich prędkościach. Ale pewność siebie rośnie z każdym przejechanym kilometrem i działa to dopóki nagle nie przestanie.
Mogłem efektywnie pedałować do 75km/h, potem kadencja wychodziła ponad 120 obrotów.
Zjazd ma z 10km chyba.
Porównywać zawsze będę, bo trzeba to robić. Jest to pojazd wagi ciężkiej, ale daje rady. Jeśli zaczniemy się rozdrabniać na wąskie kategorie, to nigdy nie ruszymy do przodu. To tak jak byś porównywał osprzęt rowerowy z dolnej i górnej półki. Nikt na to nie patrzy i nie daje taryfy ulgowej w zawodach bo jeździsz na tourneyu a nie na xtku.
Ja, nie wiem, co to jest sen.
Przeglądam forum, przez całą noc i dzień
Bo gdy admin wpadnie szał
Skasuje mi to com przeczytać bym chciał...

Jacekddd

  • całkiem inny wariat
  • *****
  • Wiadomości: 786
Odp: Łysa Góra a dwa dni później Opawa.
« Odpowiedź #10 dnia: Listopada 03, 2024, 05:13:23 pm »
Ja nie wiem ocb z tą masą itd.
Jak widać z góry jest szybki i dopóki się velo nie pojedzie to trudno sobie nawet wyobrazić jak szybkie jest każde velo z górki. Przy tym słowo górka to jest coś nad czym trzeba się tu z troską pochylić bo każdy rower jest szybki z górki.
Ale nie każdy rower jest szybki z każdej górki.
Velo jest.
Mała retrospekcja. Jadąc z górki 1%; 2%; szoską zwykle jeszcze człowiek jeszcze kręci bo rower jedzie sam ale niezbyt szybko. Dopiero kiedy nachylenie przekracza 3-4% kręcenie na takim rowerze niewiele już wnosi.
@klubowy na zjeździe swoim podrasowanym MiniCabbike jedzie ponad 50km/h przy nachyleniu 1,7%. Taki spadek jezdni odbieramy zwykle jako bardzo łagodny zjazd. Na dodatek dokręcając ale naprawdę lekko można dość znacznie zwiększyć tą prędkość więc to nie jest tak, że z górki kręcenie nic nie daje i się odpoczywa. Większość mniejszych zjazdów kręci się jadąc velo tak jakby to była zmarszczka, mała hopka.
Konkretnie dla MiniCabbike jest tak:
bez kręcenia 50km/h; 1,67%; 284Wat
dokręcamy na lekko 100Wat; suma 384Wat; prędkość rośnie do 59km/h
ale hola hola bo jadąc z górki szybciej więcej energii potencjalnej pokonuje opory ruchu,
velo więc jedzie przez to szybciej, wynik wymaga metody kolejnych przybliżeń albo innych kalkulacji, których oszczędzę.
Wynik: 1.67%; 100Wat pochodzi z nóg; 361Wat z górki; suma 461Wat; co daje 63,5km/h
Wzrost prędkości o 13.5km/h na skutek lekkiego kręcenia.

W zasadzie velo potrzebuje w normalnej jeździe cokolwiek powyżej 3promile = 0,3% nachylenia i już zaczynają się czary.
Skąd te dane wytrzasnąłem dla MiniCabbike ?
Zorientowani w temacie pewnie się domyślą bo tu o tym było:
http://forum.poziome.pl/index.php?topic=4564.0

to są wyniki MiniCabbike:


Przełamałem barierę mojego lenistwa, mnóstwa błędów pochodzących z danych gps i udało mi się wreszcie nie tylko wyznaczyć zapotrzebowanie na moc ale również rozdzielić opory toczenia od oporów aerodynamicznych. Wrzucę wyniki wszystkich testowanych velo i poziomek 2o tylko jak to zwykle dzielę włos na czworo i próbuję dojść do minimalnych błędów, bo zawsze jakieś jeszcze będą.

Przy 63.5km/h w zestawie testowym Jakub ma około: 135Wat opory toczenia i 326Wat opory aerodynamiczne. Jakuba velo ma całkiem małe opory toczenia.

Quest XS 20kkm; 11 Podróży 6379Km; Bieganie;
http://www.sports-tracker.com/view_profile/jacekddd

masterbike

  • kolarz na poziomie
  • ***
  • Wiadomości: 97
Odp: Łysa Góra a dwa dni później Opawa.
« Odpowiedź #11 dnia: Listopada 03, 2024, 06:13:01 pm »
Hoho..., co tu się wyprawia?
Zawsze myślałem , że obiekt będący w ruchu  energię kinetyczną posiada a tu proszę, fizyka jest na nowo pisana.
Do tego metody kolejnych przybliżeń , brzmi prawie jak prawdopodobieństwo . I nawet coś o błędach GPS było.
Jednak wszystko stało się jasne jak do promili doszedłem.
No nie sposób uwolnić się od tego forum.
Co trochę czymś nowym zaskakują.
Tu takich cichociemnych udają, ani pisną jak człek coś o fizyce chce zagadać a jak tylko na chwilkę odpuści to myszy rajcują. No nie abym chwalił ale czy to ja to umiłowanie do fizyki tu zaszczepiłem, że aż niektórzy bariery swego lenistwa przełamali?

Maciej K

  • całkiem inny wariat
  • *****
  • Wiadomości: 1003
Odp: Łysa Góra a dwa dni później Opawa.
« Odpowiedź #12 dnia: Listopada 05, 2024, 10:22:42 am »

Maciej K
Cab prowadzi się stabilnie i nie mam obaw przy takich prędkościach.

Ta opinia mnie cieszy i dumą napawa, że mojej produkcji pojazd te Twoje szaleństwa wytrzymuje.
Problem leży w gumach.
Lubią pękać.
Ten fakt tysiące kierowców, jak i miliony przypadkowych ojców potwierdzić może.
Ja przy 45 na jednośladzie w rowie wylądowałem. Tu był publikowany także link do "gumowej kraksy" VMa.
Masakra wyszła.
Myślę, że ta stara mongolska maxyma; "Tisze jedzjesz, dalsze budzjesz". w przypadku mało dostępnych
i dość drogich pojazdów powinna być stosowana.
I choć Darek K. z kraksy przy 94,8km/h  bez zadrapania wyszedł, to pojazd szlag trafił.
A szkoda, bo fajny był.
 
p.s. "Grill" fajny
« Ostatnia zmiana: Listopada 05, 2024, 10:27:02 am wysłana przez Maciej K »