Z tym kołem 24 z przodu pojazd ten wygląda bardzo zacnie.
Obawiam się jednak Kubo, że "artystyczna" robota Cię nie minie.
I tu mały wykładzik dla wszystkich majsterkowiczów i naprawiaczy ram.
Żywica epoxydowa (jakiej Kuba użył) w przeciwieństwie do poliestrowej, odporna na działania atmosferyczne nie jest.
W związku z tym wszelkie carbonowe "cuda", czy to rowerowe czy samochodowe MUSZĄ być lakierowane.
Nawet kolba karabinu myśliwskiego (miałem taką w łapach).
W tej materii wiele wykładów od mojego dawnego ucznia Tomzia, znieść musiałem.
Obecnie, to on jest w branży carbonowej Mistrzem i to ja od niego się uczę.
Tak więc Kubo.
Te Twoje oklejanki mają mnóstwo dziurek, dziureczek i szczelin.
To wszystko musi być szczelnie zaklejone, aby kropla wody tam się nie wcisnęła.
Możesz to zrobić klejem epoxydowym (jest drogi), albo "wyszarpać" trochę mikrobalonu (jest super, super lekki) z Havla
i na bazie żywicy taką papkę (niezbyt gęstą szpachlówkę) zrobić i tą papką wszelkie szczeliny wyszpachlować,
wygrzać i z dużą dozą artyzmu przeszlifować.
Działania powtórzyć.
Trysnąć odpowiednią szpachlówką natryskową. Jasnoszary kolor wszelkie dziureczki dodatkowo ukaże.
Musisz też sprawdzić czy szpachlówka poliestrowa na tę ramę się przyjmie. (do Łukasza uderz).
Następnie natrysk odpowiednim podkładem zrobić. Potem delikatny szlif (400ką lub 600ką) i lakier.
Bez tego epoxyd zacznie się utleniać i tracić swe właściwości.
I rower może pod tyłkiem się rozkraczyć.
Tak czy siak te nauki mistrza Tomzia u Havla sprawdź.
Powodzenia i dobrej zabawy.
ps. Sprawdź ustawienie osiowe tylnego koła. Nie wygląda dobrze.
Chyba, że zdjęcie sknocone.