No to mam oficjalną diagnozę po rezonansie. Szczęśliwie nie doszło uszkodzenie łąkotki przyśrodkowej, w każdym razie na chwilę obecną nic nie trzeba kroić. Boli cały czas (to już pewnie ze dwa miesiące), nieco mniej, ale stabilnie. Za ten ból jest odpowiedzialna (wg zdjęć z MR) wytarta powierzchnia chrząstki panewki środkowej kości udowej (czyli to, co się ślizga). Mam skierowanie na rehabilitację, jakieś pastylki na najbliższy kwartał i propozycję zastrzyku z kwasu hialuronowego za 600-700zł raz w roku. Ktoś może leczył podobne tematy w kolanie? Lekarz stwierdził, że nie ma przeciwwskazań do jazdy rowerem (w sumie słusznie, to mnie boli). Myślę, że w "lepsze" dni powoli będę poddawał terapii to kolano z użyciem pionowego, wspomaganego trekingu. Oczywiście z czuciem i do pojawienia się bólu. Najważniejsze, że nie tniemy...
Jednak nie łąkotka??? Coś takiego...

Pewnie chodzi o chondromalację. Jak przeginasz z siłą walenia w pedały na poziomce próbując za wszelką cenę jechać szybciej = to potem możesz mieć.
https://pl.wikipedia.org/wiki/ChondromalacjaJeśli masz za słabe mięśnie, albo jesteś za bardzo zmęczony a mimo to walisz full power w pedał to noga przestaje pracować we właściwym położeniu i dochodzi do uszkodzenia chrząstek stawowych czy czego tam jeszcze.
Jak tego uniknąć? Nauczyć się jeździć z odpowiednią kadencją. Masz licznik z pomiarem kadencji? Zainwestuj i trzymaj odpowiednie wartości starając się raczej nie schodzić poniżej 80 RPM. Naucz się młynkować.
Gdybyś miał pomiar mocy, zauważyłbyś że licznik pokazuje nie moc z danej sekundy ale z 3 sekund. A więc w czasie tych 3 sekund możesz wykroić np 150 Watt kręcąc 60-70 RPM i zarzynając stawy albo kręcąc 85-90 RPM. I cały czas osiągając taką samą prędkość.
Jeśli jedziesz z określoną mocą i wydaje Ci się, że na kolejnym biegu możesz pojechać szybciej kręcąc podobną kadencją - to masz rację. Tylko Ci się wydaje

Czy odstawienie roweru jest dobre? Spytaj fizjoterapeuty podczas rehabilitacji. Fizjoterapeuta na pewno będzie wiedział co i jak chociaż pewnie nie powie aby rower odstawić

Wręcz chyba przeciwnie bo odpowiednie wykorzystanie kolan poprzez jazdę na rowerze może te kolana dobrze uruchamiać. O ile nie są właśnie przeciążane o co na poziomce bardzo łatwo.
Ja problemów z kolanami od paru lat nie mam (odpukać) właśnie dzięki temu, że poznałam i zrozumiałam możliwości moich mięśni i sposób reagowania moich kolan na próby nadużyć wobec nich. Aczkolwiek przy zdejmowaniu szwów po drugiej artroskopii ortopedaU zakazał mi korzystania z roweru. 8 lat temu... ;P Jak powiedziałam o tym fizjoterapeucie przy rehabilitacji to absolutnie temu zaprzeczył i zalecił wręcz właśnie jazdę na rowerze.