500km w jedną stronę po to żeby zaliczyć rundkę ... ?
To jest inna część tego naszego kraju.
Chciałabym mieć 500 km w jedną stronę. Tylko 500 km.
Ja miałam około 3x tyle.
Jak na razie trzymam się zasady, żeby roweru nie wozić tylko nim jeździć. Dawniej zdarzało mi się naruszać tą zasadę ale z poziomym dotąd nigdy. Zobaczymy ile się uda. Będę się starał tego trzymać.
Staje się to pozytywną motywacją do małych wypraw rowerowych.
Z Holandii >1000km
Sandomierz >300
Cieszyn >300km
Pętla Tatr >500km
i dłuższych wypadów jednego dnia.
W zasadzie nie muszę startować, żeby się porównać z innymi rowerzystami. W Krakowie jest sporo różnych grup rowerowych i co weekend można się gdzieś przyłączyć co już robiłem kilka razy. To trasy z masą przewyższeń. Efekt przewidywalny.
Miły byłoby gdzieś sobie wystartować ale w sumie w tych warunkach nie jest to chyba potrzebne.