Ventisit jest dobry do 70km. Już to raz opisywałem.
Ale dlaczego? za co ? czemu ? to znaczy co ja złego zrobiłem ?
przejechałem kilkadziesiąt tras ponad 100km, parę >200 i 1x300 w sumie powiem tak, że mam takie punkty na górnych częściach mojego siedzącego ciała, które coś odczuwają w rodzaju odcisku po powyżej 4h.
To są dokładnie te dwa punkty gdzie koncentruje się jednocześnie największe obciążenie statyczne i przenosi nacisk dynamiczny z kręcenia i nacisku na pedały.
Ale żeby to nazwać problemem to bym nie śmiał. Nie zawsze mnie do dotyka.
Po tym całym WTR na wschód gdzie jest równo jak stół to bardziej wychodzi to, nacisk na duże palce u stóp i ew po 5h kolana przy zmianie rytmu jak spadnie mi kadencja. To wszystkie grzechy i to raczej w 3o.
W 2o człowiek trochę więcej pracuje ciałem, coś się dzieje z ta pozycją nie ma tego zwalenia się na leżankę jak kłoda jak w velo ludziom się nieraz zdarza. Tam (przy 2o) to nie powinno występować albo wcale albo śladowo. Oczywiście mówimy o sensownym dopasowaniu.
Tylko zaraz weźmy to co napisałem w nawiasy. Całe moje doświadczenie poziome jest niewielkie i wynosi tylko w velo pod 10 tys km. Dzielę się nie moimi przekonaniami ale obserwacjami. Ventisit opisuję ten starszy, gruby, mocny sprężysty, rzadki a nie ten nowy gąbko-podobny jak materiał gęsty. Na tym drugim miałem okazję chwile przetestować jazdę velo i od razu z niego zrezygnowałem czując, że na długie trasy i na gorąc to lipa. Są jeszcze specjalne spodenki do velo, które mają specjalną wkładkę od dołu pośladków do samej góry. Nie mam ich, słyszałem, że są dobre. Nie chcę nic co dokłada się do ograniczenia wentylacji. do-ubrać zawsze coś można zdjąć .... .