No to brzmi jakbyś miał już dobrze rozbudowany metabolizm tłuszczy a do tego dobrze wypracowany rytm w długotrwałej wytrzymałościowej jeździe. To po tych 8-9h to ile km ? jaka droga ?
Tak spojrzałem na mapę to ten pierwszy posiłek wypadł pow. sto sześćdziesiątego kilometra, czyli to była jakaś 9-10 godzina jazdy. Z sakwami po płaskim w turystycznej jeździecki nie gna się tak jak na ultra.
Ostatnio wywaliłem licznik i leżakuje bezstresowo .
Ja licznika nie włączam, wszystko co widzę to w zasadzie po jeździe jak tracka oglądam. W czasie jazdy mogę sobie zerknąć na zegarek ale to nie jest wtedy jazda przy gapieniu się gdzieś do środka. Licznik to tylko zgubna pokusa żeby cisnąć.
Przykład.
W trzecim dniu trasy i po odpowiednio 160km tego dnia na poszczególnych km średnie parametry jazdy:
km czas km km/h min/km tętno
160 00:01:44 160.0 34.1 1:45 118
161 00:01:45 161.0 33.7 1:46 119
162 00:01:41 162.0 34.5 1:44 121
163 00:01:43 163.0 34.4 1:44 120
164 00:01:42 164.0 34.8 1:43 121
165 00:01:49 165.0 32.6 1:50 117
166 00:01:42 166.0 34.7 1:43 118
167 00:01:42 167.0 34.8 1:43 120
168 00:01:45 168.0 33.3 1:48 116
169 00:01:47 169.0 33.3 1:47 120
to jest wtr a więc płasko, pod spadek rzeki poniżej 1promila (0.001) czyli podjazd bierze przy 36km/h ok 10Wat mocy tylko.
Razem za te trzy dni mam w tym momencie 540km+
Jest bardzo zarośnięte więc muszę się pilnować bo na przejazdach nie widać, zdarzają się jakieś wyprzedzania i nieliczni jadący z naprzeciwka.
Jak mi nic nie przeszkadza zupełnie to velo samo jedzie coraz szybciej i w końcu jadę na bardzo luzie jakieś 35km/h. To jest piękne podróżowanie (tętno regeneracyjne) a to nie jest szosa z dobrą nawierzchnią tylko jednak ścieżka rowerowa. Tam jest taki asfalt odrobinę bardziej chropowaty. Ta sama jazda na szosie i już 37-38km/h a jestem ubity od tych km.
Na szosie już prawie pod domem (tak wiem to może być efekt tzw. bliskiego kotleta) wjechałem na szosę z koleinami i podłataną:
200 00:01:40 200.0 35.4 1:41 125
201 00:01:29 201.0 39.8 1:30 125
202 00:01:36 202.0 36.8 1:37 125
203 00:01:43 203.0 34.8 1:43 124
Na lepszych fragmentach asfaltu 40km/h.
Na płaskim jakoś faktycznie mogę w większych odstępach czasu jeść.
Dajcie Mikiemu dobrą drogę, niech się przyzwyczai do tego rodzaju kręcenia to zobaczycie jak będzie darł asfalt, Masa rządzi!