Znalazłem na forum taki wpis sprzed kilku miesięcy:
Jest taka pozycja "Mapka posiadaczy". Skąd ich weźmiecie, skoro nawet tutaj wielu użytkowników jest nowhere. Moim zdaniem wprowadzenie obowiązku podania lokalizacji ułatwiłoby kontakty forumowiczom.
Może obowiązek podania lokalizacji to była by przesada... Wszak wiadomo, że my Polacy kochamy wszystko robić "z przyczajówy" "z partyzanta"
Może wejdę jednak kolegom na ambicję -Mieszkam w Opolu,do Czech mam z 80 kilometrów. Jak się wejdzie na stronę "Azuba" to aż miło popatrzeć- mapa cała upstrzona czerwonymi punktami i masa wpisów- ja z Prahy, ja z Ostravy, ja z Hradec Kralove. Przecież nie ma się czego wstydzić, że jeździmy na rowerach,a świadomość, że gdzieś w pobliżu mieszka inny zapaleniec działa mobilizująco. Jeżeli wiemy, że inny poziom jest 50 km od nas to już to jest pretekstem do umówienia się na wspólną wycieczkę, a spotkać się można w połowie drogi. Jak mówi mój kolega Bruno- nikt Cię tak nie zainspiruje jak drugi człowiek. Co przeszkadza by w kilka poziomów umówić się na jednym rajdzie organizowanym przez klub "zwykłych" rowerów. Ale by to uzyskać trzeba się ujawnić! Bądźmy szczerzy-zlot ogólnopolski nie jest aż tak atrakcyjny, skoro trzeba pokonać 200,300 a czasem i 400 kilometrów w jedną stronę. Co innego zlot lokalny Dolnośląski, Śląski, Mazowiecki, Małopolski czy jaki tam jeszcze

Co Wy koledzy na "wyjście z lasu" i dekonspirację?
Sławek