Da się (nie mówię konkretnie o Helu).
Wczoraj wracałem z poziomką do domu, miało być 2 wagony do przewozu rowerów, było całe zero. Więc rower stał w przejściu między wagonami. Pani konduktor nawet słowa nie rzekła, sprawdziła bilet i poszła dalej. Oczywiście najlepiej jechać tak w ostatnim wagonie, a nie w środku składu.
A, żeby nie było - skład pociągu był czeski, nie PKP.