Panowie! (Panie nie pisały tu o przepisach)

Jeszcze bardziej "niszowe" niż rowery poziome są motorowery poziome - takie zarejestrowane, z jakimś obowiązkowym ubezpieczeniem

, przeglądem technicznym(?)

, atestowanymi podzespołami...

, wymaganiem odpowiedniego wieku użytkownika

jazdy w kasku

itp.

Dotąd nie spotkałem żadnego!
Przepisy myślę, pozwalają na taki pojazd. Odnalazło by się to w normalnym ruchu drogowym, z mniejszymi ograniczeniami niż rower, ale i mniejszymi "przyzwoleniami", które przewidziano dla rowerów - pojazdów poruszających się tak, jak mógłby wprawić je w ruch człowiek o własnych siłach, zoptymalizowanych do tego, żeby dał radę - lekkich.
Co komu do tego, jak ktoś sobie sprawi rower z silnikiem/silnikami choćby i XkW, do targania przyczepy z całym dobytkiem lub upalania po górzystych, leśnych bezdrożach. Taki rower ze wspomaganiem korby, żeby kręciła nogami

i "tempomatem" ustawianym do 25km/h podczas jeżdżenia po zatłoczonych alejkach dróżek rowerowych. Jak chce, to nie marudzi na przepisy, tylko z samonamaszczeniem na legalizatora

umieszcza jedną z naklejek które dosłali producenci razem z silnikiem.
O ile nie nabroi, Policja najwyżej sprawdzi czy trzeźwy albo czy ma: dzwonek o nieprzeraźliwym dźwięku, zamontowane do roweru światełka i odblaski... Miarki do zmierzenia szerokości "roweru" nie będzie chciało się im wyjmować.