dzięki za link - bardzo dobrze mi się oglądało
może dlatego, że mam podobne przemyślenia: "religia potrzeb", samotna jazda, "co ja tutaj robię?", droga dla samej drogi bez większego uzasadnienia "po co", "chcesz coś robić to zacznij to robić"
w sumie to mimo, że dużo mniej i tylko po Polsce, mimo posiadania rodziny, pracy i domu ale przeżycia bardzo podobne i stwierdzam, że nie ma we mnie odrobiny zazdrości, że Piotrek po całym świecie, a ja lokalnie. Czemu? bo mi to pasuje

.
Czasami się zastanawiam czy ze mną wszystko w porządku, że nie ciągnie mnie gdzieś dalej: żona i dzieci chyba wolałyby żeby miał inaczej czyli jak większość(?): "fajne wakacje to tylko za granicą"

jeszcze raz dzięki