Ten trike "Sidewinder" to najbardziej zwrotny sprzęt jaki istnieje. Aż do przesady. A sterowanie tylnoskrętnych można wyregulować punktem zaczepienia cięgna. Albo wprowadzić dwie dźwignie - jedna do jazdy, druga do manewrów. Tylno-skrętne rowery wymagają przemyślenia tego typu spraw. W wózkach widłowych jest kierownica - w rowerze też można by ją zastosować (tak zrobił Mieczysław Kaczmarek w przednio-skrętnym velomobilu). Ja rozważałem wprowadzenie do swojego prototypu systemu progresywnego. Czyli na początku przełożenie dźwigni jest powolne, po przekroczeniu np. 45 stopni obrotu kierownicy wzrasta i umożliwia ostre skręty. Tylnoskrętne to sprzęty wymagające troszkę przemyślenia.
Nie dajcie się zmylić tymi dwoma bardzo grubymi cięgnami (tego pomarańczowego roweru) biegnącymi od tylnych kół (zdjęcie w prawym górnym rogu). Te grube cięgna są montowane wtedy gdy sztywność tyłu jest niewystarczająca dla rowerzysty. I te grube cięgna w ogóle nie odpowiadają za skręcani. Nie widać tego zbyt dobrze ale powiem to co mi udało się zauważyć a' propos sterowania RWD (tylno-skrętnym): można obniżyć nadsterowność tego typu pojazdu regulując (przełożenie ruchu kierownicy a ruch tylnego koła) - w tym pomarańczowym rowerze regulując punkt zaczepienia cięgien biegnących do kierownicy. Jest też regulacja punktu zaczepienia cięgien sterujących w okolicy "główki ramy". Jeździłem dokładnie tym rowerem na zdjęciu poniżej. Jak się wyreguluje przełożenie i steruje się w miarę fajnie to wtedy promień skrętu jest duży. I właśnie dlatego uważam że dobre byłyby 2 dźwignie albo system progresywny.
