Autor Wątek: Kórnik 2019  (Przeczytany 13492 razy)

hansglopke

  • całkiem inny wariat
  • *****
  • Wiadomości: 2308
  • Zduńska Wola
Odp: Kórnik 2019
« Odpowiedź #15 dnia: Sierpnia 11, 2020, 09:34:26 pm »


A do Kalisza tylko 70 i do tego "wyczynu" sposobisz się jak pies do jeża.


Pewnie ze dwa razy pokonałem tę drogę. Brak pobocza,  lub nakaz jazdy czymś dla rowerów (niby DdR) skutecznie mnie zniechęca. Może jakimiś bocznymi by spróbować?  Pożyjemy, zobaczymy.
"Tak to już jest, że najszybciej zwraca na siebie uwagę idiota." - CK Dezerterzy

"Na pionowcu boli tyłek, plecy i w ogóle wykańczająca i niewygodna pozycja jest..." - Mototramp


live_evil

  • Administrator
  • całkiem inny wariat
  • *****
  • Wiadomości: 1297
  • ...i stąd wiemy, że Ziemia ma kształt banana
Odp: Kórnik 2019
« Odpowiedź #16 dnia: Sierpnia 11, 2020, 10:40:12 pm »
Pewnie ze dwa razy pokonałem tę drogę. Brak pobocza,  lub nakaz jazdy czymś dla rowerów (niby DdR) skutecznie mnie zniechęca. Może jakimiś bocznymi by spróbować?  Pożyjemy, zobaczymy.
Ja przejechałem tą trasę "kilka" razy więcej - przez ostatnie 20 lat tak ze 100 będzie, nigdy nie było problemu. Jedyny zakaz jazdy rowerem jest w Szczytnikach, ale i tak lecę tam jezdnią. Natomiast jeśli nie lubisz jechać krajówką, to możesz ze Zduńskiej jechać na Boczki, Rossoszycę, następnie Warta, Kalinowa, Skalmierz, Staw i w Marchwaczu wracasz na krajówkę, skąd do Kalisza już tylko kilkanaście kilometrów. Ewentualnie, z Warty kierujesz się na Błaszki, następnie Brzeziny, Godziesze, Stobno i jesteś w Kaliszu.
« Ostatnia zmiana: Sierpnia 11, 2020, 10:44:40 pm wysłana przez live_evil »

Maciej K

  • całkiem inny wariat
  • *****
  • Wiadomości: 1003
Odp: Kórnik 2019
« Odpowiedź #17 dnia: Sierpnia 13, 2020, 07:52:39 am »
Z Hansa wypowiedzi wniosek taki wywlec można, że nie pozostaje Panu Panie Marku nic innego
jak poziomo poświęcić się.
W drodze z Łodzi (do domu np.) do Zduńskiej Woli zawitać i razem z Hansem drogę do przepięknego Opatówka odbyć.
Żywiąc następnie nadzieję, że te samotną udrękę dwunastu kilometrów do Kalisza Hans jakoś zdzierży
i do "jaskini lwa" (wg.Antona) trafi.
Odwieczną, zduńsko wolsko - kaliską przyjaźń, braterstwo i wzajemne zrozumienie pogłębiając.

Jeśli zaś przy rozstaniu (w Opatówku) jakieś lęki czy kryzys psychiczny na obliczu Hansa Pan zauważy,
to mniemam,  że ze swej nadzwyczajnej szlachetności i skłonności do patriotycznych poświęceń
Pan skorzysta i dalej Hansowi potowarzyszy.
Pod wrota jaskini podprowadzając.

I niech Was Bób prowadzi.
Nadmiarem gazów nie obdarzając. Amen
« Ostatnia zmiana: Sierpnia 13, 2020, 07:54:18 am wysłana przez Maciej K »