Wczoraj pojeździłem jakieś 50km, jest spoko.
Na tylnym kole, u mnie beznapędowym, mam założoną na obręcz 622x15 pełną oponę o oznaczeniu rozmiaru 700x23C, w kolorze fioletowym
Na filmiku z linka od Yina, o ile dobrze pamiętam, Szaju wsadzał coś w dziurki opony przy zakładaniu, u mnie czegoś takiego nie było. Wchodzi na siłę, ale łatwo

Po założeniu ustrojstwa miałem obawy, czy nie lepiej by było mieć węższą obręcz. W miejscu naciskania na bok tej żelko-pianko-opony, ustępuje z oporem o prawie 1mm.
Podczas jazdy, nie wyczułem żeby się ślizgało na obręczy, ani na boki, ani wzdłuż np przy hamowaniu. Odczucie komfortu podobne jak przy oponach szosowych.
Akustyczne doznania są raczej natury muzycznej. Drgania ze styku koła z podłożem na obręcz, ta opona przenosi bardziej niż pneumatyczna. (W "cienkich" nabitych do 8-10 barów też to słychać, a w bardziej baloniastych, ledwo nadmuchanych, nie ma tego efektu). Jadąc po kostce z różnymi prędkościami aż się zastanawiałem, czy nie mam słuchawek w uszach...
Na przednim kole jechał tradycyjny komplet ogumienia - był "bezszelestny" w porównaniu z tyłem, który za to okazał się znacznie ciekawszy do nasłuchiwania.
Do wypowiedzenia się o prędkości jazdy lub trwałości jest za wcześnie. O estetyce: widać jakie mamy brudne ścieżki - fioletowy ładnie jak na początku przebija tylko z boków, na środku jest coś jakby rudawego - da się zmyć. Jednak nie brałbym białych
