Ja również stwierdzam, że zlot był zdecydowanie za krótki i jak oglądam zdjęcia, to czuję się, jakby on jeszcze trwał... Podziękowania należą się organizatorom, to oczywiste, plus Marcie/Katrinie, dzięki której wzbogaciliśmy się o pierwszy zlotowy artefakt, którym są kijki do kiełbasek
(M./K. również objeżdżała trasy przed zlotem!). Dziękuję Wam wszystkim za wspólnie spędzony czas, a szczególnie tym (Tomo, AGA, Karola i inni), którzy nie pozwolili mi się powiesić na suchej gałęzi ani pochlastać czerstwą bułką, gdy podczas zlotu dotarła do mnie wiadomość, że przed wrześniem muszę sobie ogarnąć jakiś karton i zaklepać miejscówkę pod mostem
Zdjęć wyjątkowo nie mam, ale mam unikatowy (he he) filmik, którym wkrótce się z Wami podzielę