Cześć Maćku! Nie gram na loteriach, ale stawiając obiadek nie zbiednieje za bardzo. A za to będzie fajna impreza mam nadzieję. Ciebie też zapraszam, jeśli chcesz przypomnieć sobie jak wyglądają Łagiewniki A ponieważ mam w Łagiewnikach klawisze Technicsa a ty śpiewasz, to możemy na koniec imprezy zrobić trochę muzy 
Dzięki Jacku za zaproszenie, ale praca zarobkowa jak i dalsza modernizacja (np. nowa maska z Carbonu dla Mateusza jest prawie 2 razy lżejsza od obecnej) VM pochłaniają tyle czasu, że na inne przyjemności po prostu go brak.
Poza tym jak z wcześniejszej lektury forumowej najpewniej już wywnioskować zdołałeś, moja obecność mogłaby kilka osób do mdłości doprowadzić.
Z wzajemnością moją najprawdopodobniejszą.
Wierzę jednak głęboko iż poza tymi, których jako "z bożej biegunki zrodzonych" określiłem (pseudonimy pomijam, wszak zainteresowani wiedzą) jest spora grupa fajnych ludzi z którymi duchem moim będę.
Aby obecność moją na tym spotkaniu dobitniej zaznaczyć, kolejną (piątą już) piosenkę
"poziomą" podsyłam.
Pytałem wczoraj kilku młodych ludzi o harcerskich piosenek znajomość.
Okazuje się, że takich melodii jak ;"Jak dobrze nam zdobywać góry", czy "Czerwona róża biały kwiat" NIE ZNAJĄ.
Jako, żeś wiekowo do mnie zbliżon, to przy pomocy jakiegoś instrumentu będziesz mógł młodziaków
poziomych tych melodii nauczyć.
Ale ten piąty "poziomy szlagier" ma melodię , którą ci młodzi Kaliszanie na szczęście znali.
No bo któż nie zna tej starej piosenki z refrenem;
Hej, hej, hej sokoły?
Napełniajcie tace durne woły.
Dzwoń, dzwoń, dzwoń dzwoneczku
nasz kościelny skowroneczku
Hej, hej, hej sokoły,
Napełniajcie tace durne woły.
Dzwoń, dzwoń, dzwoń dzwoneczku
nasz kościelny dzwoń, dzwoń, dzwoń.
Pozwoliłem więc sobie, ten staropolski przebój na poziomy przerobić. Oto on.
Hej poziomy
(na mel. Hej sokoły...)
Gdzieś od Wisły w cud rejonie,
jedzie poziom na poziomie.
Czule rozstał się z dziewczyną,
ale nie chciał z piękną "limuzyną".
Ref. Hej, hej, hej poziomy...
omijajcie dziury, piony złomy.
Dzwoń, dzwoń, dzwoń dzwoneczku
nasz poziomy skowroneczku.
Hej, hej, hej poziomy...
omijajcie dziury, piony złomy
Dzwoń, dzwoń, dzwoń dzwoneczku
po wypitych piwach we łbie dzwoń.
Ona jedna tam została,
ta dziewczyna moja, słodka, mała.
A ja tutaj w obcej stronie,
na poziomie sobie naprzód gonię.
Ref. Hej, hej, hej poziomy...
Mam też misję do spełnienia,
muszę znaleźć gdzieś jelenia.
Nową "furę" wyrwać taniej,
abym mógł powiększyć moją stajnię.
Ref. Hej, hej, hej poziomy...
Piwa, piwa, piwa dajcie.
Jak się urżnę, to zadbajcie,
bym dojechał do dziewczyny
i nie rozbił mojej "limuzyny".
Ref. Hej, hej, hej poziomy...
Piwo, poziom, gapiów zgraja,
nie spocone nasze j..a.
To jest życie! Baśń urocza.
Niechaj wiatry chłodzą nasze krocza.
Ref. Hej, hej, hej poziomy...
Może też być...
Piwo, poziom, gapiów zgraja,
nie spocone nasze j..a.
Takie życie to jest bajka!
Niechaj dalej wiatry chłodzą jajka.
Może też być jeszcze inna wersja zwrotki ostatniej.
Niestety jakby taka mniej optymistyczna.
Piwo, poziom! Życie bajka.
Wiatry chłodzą nasze jajka.
Rajdy, zloty, paczka zgrana,
ale wiatry psują nam kolana.
Ref. Hej, hej, hej poziomy...
Maciej K. 10.07.2018
Wybierajcie i wybierzcie wersję, która wszelakim gustom odpowiadać będzie.
I śpiewajcie...Aby tylko czysto. Najlepiej przy gitarze.
Dodam, że na Twoim przyjęciu nie pojadł bym zbytnio, jako że od 22 lat świńskich trupów,
jak i innych ssaczych nie jadam.
Indycze, kurze czy rybie trupy czasem wciągam.