Ha!!! Tu się moje orły, sokoły skryły i tu nasz magister-muzykant ludzi ustawiać próbuje.
Ale do rzeczy.
Pewien mądry człowiek powiedział; "Najniżej upadło społeczeństwo, które w milczeniu i na kolanach wysłuchuje jak JAWNI dranie o moralności prawią".
I popatrz toudi333...
Pan magister Low itd. w wątku "Jeżdżę VM" katolicką miłością do mnie wręcz ZIONĄC, słów powszechnie za obraźliwe uznawanych wobec mnie UŻYWAŁ. Najzwyklejsze przy tym prostackie chamstwo prezentując zresztą.
Ty, w sposób niezwykle kulturalny (rzadko spotykany) uwagę mu na to zwracasz i jego WROGIEM!!! się stajesz!.
Co tu w TYM wątku podkreśla.
I taki gość, po tym wszystkim śmie jeszcze na tym forum o moralności prawić (wypowiedź z 01.12.2017) i zlot mający skłóconych polskich poziomowców organizować.
Z mojej strony bez komentarza. Po Waszemu no comment.
Ale żeby nastrój poprawić i Zimowych Cyklistów (przez "klubowego" w dziale "Galerie"wspomnianych) najwyższym szacunkiem otoczyć, rozgrzewającą piosenkę proponuję, którą niegdyś Andrzej Rosiewicz (dawny ulubieniec komuchów,
a obecnie rydzykowy wyznawca) śpiewał.
Czyli? "Chłopcy radarowcy". Ale z aktualnym tekstem.
Melodia znana.
Chłopcy poziom owcy
Gdzieś na polu stoi krowa, ryczy bo ją coś telepie,
drogą pędzą jakieś stwory, krowa wybałusza ślepie.
Jadą, jadą chłopcy, chłopcy poziom owcy,
zimowa czapeczka, przy boku flaszeczka.
Jadą, cieszą się jak dzieci, w dupę zimno, na łeb leci,
łapy marzną, z nosa kapie, pysk czerwony, gluty w japie.
Jadą twardzi chłopcy, chłopcy poziom owcy,
zimowa czapeczka, przy boku flaszeczka.
Nie jednemu z nich się chciało obudowę mieć na ciało,
przemarznięte, przemoczone, wredną aurą udręczone.
Marzną, marzną chłopcy, chłopcy poziom owcy,
w zimowej czapeczce i po piersióweczce.
Jakby tego było mało dyskusji im się zachciało,
z Maćkiem co VaueMa zrobił i se jaja z zimy robi.
Zbluzgali go chłopcy, chłopcy poziom owcy,
w zimowej czapeczce i po piersióweczce.
Maciej odpowiedział miło, tak że chłopców aż zgasiło.
Złość, głupotę napiętnował, złośliwości nie żałował.
Zamknęli się chłopcy, chłopcy poziom owcy
w zimowej czapeczce i przy piersióweczce.
Milczą przepełnieni wstydem, no bo jak tu gadać z Żydem,
nie ochrzczonym i parchatym i w dodatku tak pyskatym.
Milczą wściekli chłopcy, chłopcy poziom owcy,
w zimowej czapeczce i przy piersióweczce.
A gdy już się ściemniać miało, to się nagle okazało,
że to nie są poziomowcy, ani żadni fajni chłopcy.
Pora już na finał, puenta się zaczyna,
coraz częściej poziom owiec, coraz trudniej o oryginał.
Kazik C. 04.12.2017