Szybko nie wyklucza wygodnie - warunków jest kilka i często dotyczy to również zmiany myślenia że:
- szybko to wąsko i mocno (wąskie oponki i wysokie ciśnienie)
- wolno to szeroko i kapeć (szerokie oponki i niskie ciśnienia)
Robiąc rower przekopałem się przez tony literatury internetowej (często praktycznej ludzi testujących dziesiątki opon w różnych konfiguracjach) aby częściowo obalić powyższe mity - nie chce mi się szukać gdzie i co (część z tego co wyczytałem wrzuciłem w temacie oporu małych kółek = poszukaj) ale ogólnie - małe koła, grube ale dobre mieszankowo oponki i odpowiednio dobrane ciśnienie (wyjściowo teoretyczne a potem sprawdzone w praktyce z pompką pod pachą) nie wprowadzają znacząco dużych oporów toczenia a gwałtownie poprawiają komfort i poczucie stabilności jazdy PO KAZDYM terenie.
Kilka uwag dodatkowych - ze względu na to że swoje ważę (100+), mam Nexusa 8 na tyle, waga rozkłada mi się 55%przód)/45%(tył - bez bagażu) mam pełne zawieszenie przód tył z możliwością blokady to musiałem dobrać takie opony które gwarantowałyby mi nieprzebijalność na tyle (wymiana dętki na tyle z Nexusem to długa i kłopotliwa sprawa) i ewentualnie na przodzie a jednocześnie dobrze współpracowały z zawieszeniem.
Wybrane pierwotnie obręcze to Fortress BMX na szprychach Champion z oponami Maxxis wymienionych w sierpniu na Big Bena Plus 20x2,15 - obręcze zapewniają sztywność opony przy ciśnieniu 50 PSi przód i 40 PSi tył komfort, odporność na przebijalność oraz dobra przyczepność na wszystkim (lubię szutry, kamieniste polne drogi a asfalty połykam) w sposób niemal bezstratny dla prędkości.
Podsumowując - nie wiem jak szybko jeździsz i ile dla Ciebie znaczy asfalt (wtedy cienkie wąskie i mocno pompione to dobry wybór) ale ja od początku mając grube 20" spokojnie jestem w stanie na asfalcie 30/h utrzymać przez 70-80 km (tyle przeważnie na max robię w weekendy - na więcej nie mam czasu) i niewiele mniej na szutrze bez obawy o krawężniki kocie łby czy inne ustrojstwa.
Jako ciekawostkę dodam, że na zlocie miałem problem z przednim zawieszeniem i musiałem ustawić go na sztywno - wprawdzie po asfalcie jechało się trochę lepiej ale niestety musiałem uważać na dziury a każde uderzenie mimo grubej oponki czułem delikatnie na całym rowerze (nie wiem jakbym jechał mając szosowe oponki na 100 PSI - zapewne wracałbym bez zębów), następnego dnia po naprawie przedniego zawieszenia gdzie tylko się dało wjeżdżałem w dziurska i ... było jak dawniej - szybko miło i komfortowo - czyli gruba oponka i zawieszenie rulez.