@Szydziu,
Kilka dni temu rozbierałem rower stacjonarny, który szwagier chciał wyrzucić na śmietnik. Była to wersja magnetyczna, a co się z tym wiąże, miał on świetne koło zamachowe. Nie ważyłem go specjalnie, ale "na rękę" musi mieć z 7 kg. Jest niemal idealnie wyważone, robiłem test przez rozkręcenie go wkrętarką do prędkości ponad 2k obr./min. Nie jest to może to, co wyszło wam w obliczeniach, aczkolwiek powinno już co nieco pomóc zobrazować eksperyment.
Od siebie dodam, że zakładając bezwładność dysku wzięliście zbyt duże uproszczenie. Korzystniej jest wziąć nieco większe koło zamachowe, które swoją masę ma rozmieszczoną możliwie najdalej od osi obrotu, aniżeli pełny dysk.
Jak przyjadę z delegacji, zmierzę i zważę dokładnie to koło i postaram się jakoś pomóc.
Patrząc na ogół tego zagadnienia, czyli hamowanie rekuperacyjne, poszedłbym w stronę magazynowania energii w sprężonym powietrzu. Można w prosty sposób ogarnąć temat nieliniowej ściśliwości powietrza, mam na myśl mechanizm krzywkowy z linką, którym można łatwo regulować charakterystykę sprężania, a dokładnie obracania się wału z krzywką.
Z drugiej jednak strony, można zastosować mały zbiornik ciśnieniowy, powiedzmy o pojemności równej pojemności skokowej siłownika. Wtedy można się pokusić nawet o zastąpienie krzywki - okrągłym bloczkiem. Idąc za tym ciosem, można zawsze zastosować listwę zębatą oraz koło zębate. Zaletą tego rozwiązania byłoby o wiele łatwiejsze przenoszenie obciążeń w obie strony: magazynowanie, a następnie oddawanie energii.
Aż mnie natchnęło