Sam się czasem zastanawiam (jaka reakcja była by z mojej strony gdybym się cofnął do czasu kiedy nawet nie wiedziałem że istnieje coś takiego jak poziomki) ...pewnie zadał bym to samo pytanie co 98%pytających (łał:),jak się tym jeździ?...jak szybko? gdzie to można dostać no i przede wszystkim pawiela taki statek ufo kosztuje? Dla mnie to są normalne pytania...
Ja się nie muszę zastanawiać. W Opolu krąży już tak do 6 poziomych rowerzystów, więc nieraz jakiś kolega mnie zaskoczy wyjeżdżając zza winkla i pierwsza moja reakcja to...zdziwienie. A cóż to? A to kolega Zulus na nowej konstrukcji.
Jak jedzie przez miasto miejscowy entuzjasta starych samochodów to też się dziwie, gapię się, śmieję się. Nie, z niego ale... z radości, że coś mnie zachwyciło zaskoczyło niczym puenta dobrego kawału.
I gapiłem się i śmiałem
.... jak słoń szedł przez Krapkowice...
....albo jak zobaczyłem niedźwiedzia na trawniku przed dworcem PKP Zamość*.
Jak Arab patrzy na kobietę i pyta się ile trzeba za nią dać wielbłądów, to przecież świadczy o jego wielkim zainteresowaniu, i podziwie dla jej walorów.
Jak za komuny ktoś niósł papier toaletowy, to wszyscy się go pytali "Gdzie pan to dostał?"
Jak lata temu zobaczyłem pierwszy raz "na żywo" gościa na poziomie to 2 kilometry go biegiem goniłem, w nadziei że zrobi sobie postój. I dopadłem go jak do piwnicy się pakował. I zgadnijcie o co go zapytałem?
Przecież poziomek od tyłu wygląda niesamowicie! Czy to dziecko? Jak dziecko to czemu tak zapi...la?!
Chłopu nogi urwało? To ciekawe gdzie schował silnik?
* Pomysł jest nieziemski- wychodzę z dworca po nocnej jeździe, a tu patrzę krowa na trawniku. Myślę- Boże, co za miasto, żeby krowy paśli przed dworcem miasta!? (wtedy wojewódzkiego) Idę bliżej, i mówię do kumpla- Chyba ze mną coś nie dobrze, to nie krowa. Stary, ja niedźwiedzia widzę!
Jest Ogród Zoologiczny ogrodzony murem. W murze jest dziura którą niedźwiedź wychodzi na wybieg "na zewnątrz" ogrodu. Wokół wybiegu ma rów, oraz niski murek z kolcami. Ale tego z daleka nie widać!
Widać tylko niedźwiedzia, który "jak się zbudzi to nas zje"
I po co tyle starań, z tym "dziwnym" wybiegiem? By nas zadziwić, jak się da to przestraszyć, i zostawić niezapomniane wrażenia. Naprawdę niezapomniane! Dwadzieścia lat z hakiem minęło i ciągle wspominam!
Trzeba wziąć poprawkę na to że większość ludzi widzi taki rower pierwszy raz w życiu.
Sądząc po tym jak niektórzy potrafią się zagapić, to widzą taki rower pierwszy i ostatni raz w życiu
Dotyczy to zwłaszcza dekarzy oraz inne osoby pracujące na drabinach, oraz obsługujących piły tarczowe i łańcuchowe
. Ale jak mówią "Jest wojna, straty muszą być"
To jeszcze "kawał na dziś"
Panie Majster! Zenek spadł z rusztowania!
To wyjmijcie mu ręce z kieszeni, żeby wyglądało na wypadek przy pracy"