Raffi kiedyś pisał, że nie łapie gum. Chyb ma kolejne trzy lata z głowy, bo wczoraj złapałem za niego z nawiązką.
Trafiłem trzy wisienki za jednym razem. Dwie w przednim i jedna w tylnym kole, ale czemu to piszę?
Bo miało być o reakcjach - a te były takie, że gdy ściągnąłem już przednie koło i wściekły szukałem uchodzącego powietrza,
aż trzech rowerzystów się zatrzymało i pytało, czy mam wszystko czego mi trzeba.
Było zimno, byłem spóźniony, zaczynał siąpić deszcz, ale przez życzliwość
tych przejeżdżających, poczułem się jakoś lepiej i złość mi momentalnie przeszła.