Ja miałem sytuację, że przy płocie, od psiej strony stał słup energetyczny. Burek cisnął wzdłuż ogrodzenia równo ze mną, a że wzrok miał wlepiony we mnie, to słupa zwyczajnie nie zauważył... reszty się można domyślać.
IMO najlepszym sposobem na czworonogi jest prędkość. Niedawno jadąc spacerowo musiałem w trybie alarmowym zeskakiwać z poziomki i zasłaniać się od huskiego, który na serio próbował mnie napocząć. Obecny na miejscu właściciel, jako że był w stanie średnio- mocnej najebki, nie bardzo wiedział co z psem zrobić.