
Dyskusją nad jednym, niewinnym słowem, przypomnieliście stary dowcip:
Masztalski na badaniach u psychologa, lekarz rysuje kółko i pyta
- Co to jest?
- Goło baba - odpowiada Masztalski
Lekarz rysuje kwadrat
- Goło baba - stwierdza Masztalski
Lekarz rysuje kropkę
- Goło baba! - twierdzi Masztalski.
Zniesmaczony lekarz diagnozuje:
- Panie Masztalski, pan zboczony jest!!
- Coo, jo zboczony?!?! A kto mi tu TAKIE świństwa rysuje??

PS
O ile dobrze liczyć/czytać potrafię to proponuję "towarzyszy"