Temat wrócił - rozebrałem amortyzator bo mnie trafiało jak słyszałem dobijanie na każdej nierówności drogi. Fotki wrzuciłem do pierwszego posta.
Działanie jest proste: tłumik powietrzny i sprężyna (czemu dwie a nie jedna dłuższa nie mam pojęcia). Etykieta, która odpadła od tłumika: "Nie otwierać wysokie ciśnienie": niestety nie ma w nim już żadnego ciśnienia - lekko nacisnąłem palec prowadzący i wpadł cały do środka, ale nie chce wyjść. Tłumik wygląda na nierozbieralny.
Pytanie co z tym zrobić? pomysły mam takie:
- poszukać tego powietrznego amora - może gdzieś można kupić?
- zrobić amor na sprężynie z elastomerem - wytoczyć walec z palcem prowadzącym i kupić dłuższe sprężyny o dużej twardości żeby nie dobijały, ale czy są takie, żeby pracowały przy 110kg?
- kupić nowy sztywny widelec
- kupić widelec amortyzowany tego samego typu, ale czy są takie na 20"?
co myślicie?