Dzisiaj pod Tesco miałem rozmowę na temat poziomek i pionowych z pewnym miłym gościem. Od słowa dos łowa zaczęliśmy rozmawiać o jego sprzęcie (karbon) i o tym czemu nie ma tarczówek. Okazało się, że nie ma ich, bo jego kolega miał ciężki wypadek (OTB) z użyciem hamulca tarczowego, który zablokował się w... tarczy. I oczywiście zablokowane koło i lot przez kierownicę i tak dalej.
Stąd moje pytanie, jako użytkownika tarczówek - czy ktokolwiek z Was miał taki przypadek, widział go na oczy, słyszał o czymś takim? Czy to w ogóle możliwe, aby klocek - który jest przecież znacznie większy niż szczelina w tarczy - był w stanie wpaść w taki otworek???