Pierwszy już jeżdzi - i muszę przyznać całkiem wygodnie się go prowadzi (choc jeszcze niedokonca idealną linią prostą). Pomimo braku amortyzacji bardzo łagodnie pokonuje nierówności - w tym progi spowalniające.
W oryginalnej konstrukcji zmieniłem tylko tyle ze przesunąłem siedzenie nieco do przodu.
Mimo że rowerem juz troche kilometrow w życiu przejechałem to przesiadka na pozioma to zupełnie inna bajka. Wygoda przedewszystkim ale z drugiej strony po pierwszych 5 kilometrach myslałem ze mi nogi odpadną... Słyszałem ze na poziomie pracują inne mięśnie... ale nie spodziewałem się ze zupelnie inne i nawet wypracowane w pionie nogi odpadają...
Ale jest tez i pozytywna wiadomość. Moja niespełna ośmio letnia córka siedząc na ramie przedemną dała rade pedałować i jechać.


Drugi to pomysł na high-racer . Dwa koła 28. całość przerobiona ze starej kolarki. Muszę jeszcze rozplanować łańcuch itd. oraz zrobić jakieś siedzenie i wykombinować kierownicę.
