Dziś małe preludium Pradziada, czyli Przełęcz Jugowska przez Tąpadła w dwie strony.
Co prawda Jugów to podjazd tylko 13km, pierwsze 3km od 2-4%, potem 1km 7%, i 9km 5%,
ale podjezdzajac go po 90km jazdy z avg 34 dało popalic. Oczywiście mniejsze i większe hopki
po drodze były. Z wiatrem czty pod wiatr, jechac swoje trzeba i nie ma, że boli.
Po 100km powrót pod wiatr 10m/s.
Wyszło 193km w 6h7min, avg 31,5km/h z 3 przełęczami (Jugowska + 2xTąpadła) + 7km rozjazdu,
łącznie 200km i 6h22min.
Przy okazji sprawdziłem, jak wjezdza się podjazd 2km 5% po 140km i moc była i zapas przełozen także, więc
Pradziada powinno udac się w miarę mocno pojechac po 160km.
Pytanie tylko, czy zregeneruję się odpowiednio w 37h po dzisiejszym małym szoku dla organizmu ...
Po treningu 3kg mniej i przeraziłem się, gdy waga pokazała 62kg...
Link do wpisu z treningu:
http://chris90accent.bikestats.pl/1330810,Trening-1-x-Przelecz-Jugowska-2-x-Przelecz-Tapadla.htmlDo Storma->Zwróciłes uwagę, ze dużo jemy.
Dziś przed treningiem 3 kanapki (2 białko + 1 węgle) + 1 szklanka platków z mlekiem i 5 łyżeczek cukru

.
Podczas treningu:
- 2 banany
- 2 kanapki z węglami
- 400g pierników lukrowanych ( 2 opak. po 200g)
- 2,4 l wody
- 0,2 l soku pomarańczowego
Po treningu:
... dużo wszystkiego

.
Przy średnim śniadaniu i 15 czekoladkach Wawel (ok.200g) przy moim tempie treningowym
odcięłoby mnie przed połową treningu.
EDIT:
Pradziad musi poczekac, ale w czerwcu na pewno go pojadę.