Autor Wątek: "W ogóle nie widać pani jest" czyli o widoczności poziomki na drodze  (Przeczytany 29290 razy)

Mhrok

  • kolarz na poziomie
  • ***
  • Wiadomości: 111
Odp: "W ogóle nie widać pani jest" czyli o widoczności poziomki na drodze
« Odpowiedź #45 dnia: Marca 30, 2015, 12:42:37 pm »
Skrzyżowanie Prostej i Żelaznej w Warszawie, jadę po drodze dla rowerów, po prawej stronie od ulicy (patrząc w kierunku jazdy moim i aut), na południe/zachód.
Mam zielone światło i pan skręcający w prawo oczywiście mnie nie zauważa i wjeżdżam mu korbą w drzwi.
Pierwszy zarzut: mnie w ogóle nie widać.
Moja odpowiedź: Miałem mocną lampkę na miganie ustawioną na wysokości 60 cm nad ziemią, czego nie było widać.

Pan się speszył, przeprosił i każdy pojechał w swoją stronę.

Romanes

  • wyczynowiec na poziomie
  • ****
  • Wiadomości: 209
  • handmade CRUZBIKE
Odp: "W ogóle nie widać pani jest" czyli o widoczności poziomki na drodze
« Odpowiedź #46 dnia: Września 07, 2015, 08:26:44 pm »
Dzisiaj rano o głębokiej szarówce jadę do pracy, włączone oświetlenie : tylna i przednia lampka, mrugające, odblaski tylny i przedni też obecne, ale tu najważniejszy tył : w pewnym momencie w lusterku widzę światła samochodu, odgłos wyraźnie wskazuje ciężarówkę, i nagle błyyysssk wszystkimi długimi (dół i góra), za chwilę znów. Sądzę, że kierowca pierwszy raz widział poziomkę : rower jest, a rowerzysty jakby brak, stąd te "macanie" długimi. Parę sekund i spokojnie mnie wyprzedził  ;)