O ile nam się uda spakować to zamierzam się wykręcić na poziomie z przyczepką osobową (wraz z zawartością).
W tej chwili muszę tylko wymyślić jak do tego zestawu przyczepić tak by się ani dziecko ani sprzęty nie poobijały: gitarę i djembe, bowiem po mszy, na której gramy nie będzie czasu podskoczyć do domu zostawić instrumenty...
Djembe zawinięte w koc powinno zmieścić się w przestrzeni bagażowej przyczepki, ale jazda na góralu z gitarą na plecach całą taką trasę (i nazad na zamkowy) to kiepski pomysł (dla żony).