Z moimi znajomymi sprawa była łatwa, pokazałem im mój prototyp FWD i powiedzieli że spoko.
Z moim SWB sprawa może ruszy bo jak wszystko dobrze pójdzie będę miał pracę i coś zarobię (jak zdam wszystko egzaminy W Te Psiarni ). Zacznę zbierać kasę na ramię do wiosny powinienem nazbierać, myślę. I się doczekam poziomki.

Natomiast mam wielki problem z moim 12 letnim kuzynem, co do mnie przyjdzie to mi mówi że po co mi to za 500 zł to bym miał normalny rower, fakt to jest dziecko które jest za bardzo okrojone z myślenia (robi to co mu każą, szczególnie babcia, myślę że KK tez ma coś w tym udziału, odgórny zakaz myślenia, w szkole tez dzieci nie uczą się myśleć tylko wystarczy klepać formułki, jak chce coś sam to od razu po co ci to), wnerwia mnie to strasznie ale nie jestem wstanie podważyć autorytetu babci mojej, która nadaje na kościuł i zmusza go by chodził.
Aha żeby nie było ja jestem anty KK więc wszystko widzę przez ten pryzmat.