Wiem, że coś takiego jest, dwa czy cztery magnesy na szprychach, na widelcu zamontowana lampka tylna czy przednia, sygnalizacyjna, jedziesz - magnes przelatuje w pobliżu cewki i się świeci

Zastanawia mnie coś. Magnesy neodymowe 20x10x1 (mm) kosztują zeta za sztukę na allegro. Więc zakup 36 magnesów to nie jest majątek. Cewkę można samemu sobie nawinąć - to też nie problem. Problemem (przynajmniej dla mnie) są dwie rzeczy. Pierwsza to dane takiej cewki, czyli grubość drutu, ilość zwojów, średnica. Czy tu działa zasada - im cieńszy drut + im więcej zwojów = więcej indukowanej energii?
Kolejna ciekawostka: Co by było, gdyby każdy magnes miał na sobie nawinięty kawałek cienkiego drutu, który by był połączony w obieg zamknięty, a jako odbiór by były trzy cewki obok siebie i każda była by również nawinięta na magnes - albo magnesy były by pomiędzy cewkami odbiorczymi. O co mi chodzi bo chyba zakręciłem - Magnes z nawiniętymi kilkunastoma czy kilkudziesięcioma zwojami (przypominam, obieg zamknięty) jest zamocowany dwoma rapsami do szprychy. Gdy przelatuje koło innego magnesu - w cewce nawiniętej na magnes wzbudza się jakiś prąd, który wzmacnia (teoretycznie) siłę magnesu, który następnie przelatuje koło cewki odbiorczej, następnie znowu koło magnesu, cewki, magnesu i trzeciej cewki. I teraz moje pytania do was - bo pewnie bardziej się znacie ode mnie.
a). Czy jest sens owijania cewką magnesów zamocowanych na szprychach? Czy to coś da?
b). Co lepsze, trzy cewki odbiorcze, czy jedna ale w dziwnym kształcie?
c). Co z liczbą zwojów i grubością drutu?
d). Okrągła cewka czy cewka w kształcie "fasolki"?
e). Jakie przewidywane wartości prądu/napięcia można na tym uzyskać?
f). Jak to wypadnie w porównaniu z dynamem w piaście?
O co mi chodzi: Chcę to zamontować na przednim kole (u mnie napędowe) i zrobić z tego ładowarkę do telefonu komórkowego. Albo na zasadzie układu który działał by tylko podczas jazdy, jakieś stabilizujące kondensatory o znacznej pojemności pozwalające na ładowanie tego nawet po zatrzymaniu np. przez minutę czy dwie (chodzi o stawanie na światłach), albo na takiej zasadzie, że układ by był cały czas aktywny, podłączony do powerbank`u, który by był ładowany cały czas, a w razie potrzeby do powerbanku podłączało by się telefon czy inne urządzenie wymagające ładowania.
Przewiduję koszt w granicach 70 - 100 zł w zależności od opcji jaką się wybierze plus te wszystkie drobne rzeczy typu obudowa do elektroniki, rapsy, kondziołki, jakieś tanie powerbanki o niewielkich pojemnościach itd.
Co o tym myślicie?