Autor Wątek: Boom coś nie boom....  (Przeczytany 8782 razy)

woojtek1

  • całkiem inny wariat
  • *****
  • Wiadomości: 564
  • Optima Lynx
Boom coś nie boom....
« dnia: Maja 14, 2014, 09:34:42 pm »
Boom mi się nie wysuwa ;) Chciałem go troszke wysunąć, bo po zmianie fotelika trochę zmieniły się odległości, i muszę oddalić trochę korbę.
Niestety on ani drgnie ;) Macie jakiś patent? Może trzeba coś włożyć między to nacięcie i go trochę rozszerzyć?
https://plus.google.com/photos/116127195051805593889/albums/6013377972061435217?hl=pl

darznur

  • wyczynowiec na poziomie
  • ****
  • Wiadomości: 286
Odp: Boom coś nie boom....
« Odpowiedź #1 dnia: Maja 14, 2014, 09:41:30 pm »
Sugeruję zalać "płynem penetrującym" i poczekać z pół godziny a następnie chwycić za korby i spróbować delikatnie kręcąc "lewo prawo" rozruszać. Można też spróbować "prawo lewo". W zależności kto jest lewo- czy praworęczny  :D
« Ostatnia zmiana: Maja 14, 2014, 09:43:17 pm wysłana przez darznur »

zbiegusek

  • kolarz na poziomie
  • ***
  • Wiadomości: 181
  • http://www.zbychewka.pl
    • Pracownia ceramiki ZBYCHEWKA
Odp: Boom coś nie boom....
« Odpowiedź #2 dnia: Maja 14, 2014, 10:06:18 pm »
Nafta, nafta i jeszcze raz nafta :)
No i pukać delikatnie i z wyczuciem - oczywiście po odczekaniu swego czasu na zadziałanie wzmiankowanej wcześniej nafty :)
--
Pozdrrrawiam serrrdecznie!
zbYszek

woojtek1

  • całkiem inny wariat
  • *****
  • Wiadomości: 564
  • Optima Lynx
Odp: Boom coś nie boom....
« Odpowiedź #3 dnia: Maja 14, 2014, 10:20:13 pm »
A skąd ja teraz naftę wezmę ;) ?
A tak na serio zalałem wd 40, szarpnąłem.... i nic.
Zaleję jeszcze i poczekam....

darznur

  • wyczynowiec na poziomie
  • ****
  • Wiadomości: 286
Odp: Boom coś nie boom....
« Odpowiedź #4 dnia: Maja 14, 2014, 10:36:22 pm »
- Dużo płynu - nafta, WD, cola (ponoć), płyn hamulcowy - ostrożnie żre lakier i otoczenie, odrdzewiacz,
- Dużo cierpliwości
- a jak nie pomoże
... pukać delikatnie i z wyczuciem ...
to na początek gumowy młotek a później ... to już sam wiesz.
W ostateczności należy odwiedzić blacharza co nie tylko ma palnik ale też znajomego lakiernika.

woojtek1

  • całkiem inny wariat
  • *****
  • Wiadomości: 564
  • Optima Lynx
Odp: Boom coś nie boom....
« Odpowiedź #5 dnia: Maja 14, 2014, 10:41:26 pm »
Miałem tak już kiedyś z korbą na kwadrat....... podgrzewanie, oliwienie, pukanie.......... po paru dniach taka mnie wzięła........  >:( ,
huknąłem raz gumowym młotkiem i wszystko pusciło.
Eeeeeeeeee czyli znowu czas, cierpliwosć i nieustępliwość ;)

darznur

  • wyczynowiec na poziomie
  • ****
  • Wiadomości: 286
Odp: Boom coś nie boom....
« Odpowiedź #6 dnia: Maja 14, 2014, 10:48:00 pm »
Nic na chama, "lekko" młotkiem  ;D

woojtek1

  • całkiem inny wariat
  • *****
  • Wiadomości: 564
  • Optima Lynx
Odp: Boom coś nie boom....
« Odpowiedź #7 dnia: Maja 15, 2014, 10:31:33 am »
No i boom w ten boom i nic  >:( Ehh jadę  do pracy...... na pionie  >:(

zbiegusek

  • kolarz na poziomie
  • ***
  • Wiadomości: 181
  • http://www.zbychewka.pl
    • Pracownia ceramiki ZBYCHEWKA
Odp: Boom coś nie boom....
« Odpowiedź #8 dnia: Maja 15, 2014, 10:49:58 am »
Nafta, nafta i jeszcze raz nafta! Nie ma lepszego penetratora do takich zastosowań.
Kupisz w każdym sklepie z farbami, chemicznym lub kibelmarkecie typu Liroj, Ciasto czy Nomi.
Oczywiście zaaplikuj tak, by nafta wpłynęła do środka rury.
Odczekaj pół godzinki, dolej trochę i wtedy użyj młotka.
Gumowy może być dobry do "opukania" rury z zewnątrz po obwodzie na całej długości.
Co do samego zsuwania rury z rury, to warto użyć młotka stalowego 300...500g. Najlepiej pobijać przez pobijak ;) tak, by się nie zsuwał młotek po krawędzi rury.
W międzyczasie próbować obrócić jak już ktoś radził. Nawet używając tegoż samego młotka stalowego...
--
Pozdrrrawiam serrrdecznie!
zbYszek

darznur

  • wyczynowiec na poziomie
  • ****
  • Wiadomości: 286
Odp: Boom coś nie boom....
« Odpowiedź #9 dnia: Maja 15, 2014, 01:56:11 pm »
Bez meissla i młota to nie robota  ::)

Yin

  • całkiem inny wariat
  • *****
  • Wiadomości: 4079
Odp: Boom coś nie boom....
« Odpowiedź #10 dnia: Maja 15, 2014, 03:50:59 pm »
Pojeździj na odkręconym kilka rundek dookoła bloku. Ale tak dla bezpieczeństwa bez wbijania na kosmiczne prędkości ;)

Danielasty

  • całkiem inny wariat
  • *****
  • Wiadomości: 951
Odp: Boom coś nie boom....
« Odpowiedź #11 dnia: Maja 15, 2014, 03:54:12 pm »
ja bym proponował na odkręconym, podjazd pod górkę na ciężkim, biegu np taki 3 x 6 i malutka górka, trochę siły i może wyjdzie :)

Majsterkowicz

  • wyczynowiec na poziomie
  • ****
  • Wiadomości: 423
Odp: Boom coś nie boom....
« Odpowiedź #12 dnia: Maja 15, 2014, 08:13:09 pm »
ja bym proponował na odkręconym, podjazd pod górkę na ciężkim, biegu np taki 3 x 6 i malutka górka, trochę siły i może wyjdzie :)
Moim zdaniem, całą siłę pociągnie łańcuch, bo analizując kwestie mechaniczne, im bliżej będzie się znajdował łańcuch osi pedała, tym mniejsza siła zadziała w kierunku osiowym bomu.
Idąc za tropem danielastego, zasadź z przodu najmniejszą zębatkę, z tyłu także, aby przełożenie było możliwie najmniejsze, górka i wtedy ciśnij ;)

Jeszcze jedna opcja przychodzi mi do głowy, mianowicie zaparcie się o pedały obydwiema nogami i wtedy spróbować napierać na korbę > suport > bom. Zalecam także, aby postawić przed sobą coś do amortyzacji/wyhamowania bomu, który może wystrzelić z rury. Z drugiej strony, jest przecież łańcuch, ale ostrożności nigdy za wiele.

Pozdrawiam

woojtek1

  • całkiem inny wariat
  • *****
  • Wiadomości: 564
  • Optima Lynx
Odp: Boom coś nie boom....
« Odpowiedź #13 dnia: Maja 15, 2014, 09:21:57 pm »
Nafta kupiona - dziwnie to brzmi ;)
lecz dziś mam siłę co najwyżej poprosić bom, aby się sam wysunął :) Będę błagał!
Jutro będę walczył i mam nadzieję na operację domową.
Przy tym ustawieniu fotela, zahaczam kolanami o kierownicę i o żadnej górce nie ma mowy :)
Opcja z zapieraniem się w foteliku już wypróbowana ;) - fotelik trzyma się mocno  ;)

władek8

  • wyczynowiec na poziomie
  • ****
  • Wiadomości: 348
Odp: Boom coś nie boom....
« Odpowiedź #14 dnia: Maja 16, 2014, 02:58:53 pm »
Jeśli nafta ,WD 40 i jazda na rozkręconych ściskach nie dadzą efektu to pozostaje tylko interwencja mechaniczna ale w tym przypadku powstaną odpryski lakieru.