Jak pech to pech. Danielastemu przerzutka wskoczyła w szprychy i na spotkanie nie dotarł.
Za to ja wjechałem na uliczkę prowadzącą na Stary Rynek, słyszę z oddali jakieś śpiewy, zajeżdżam dalej, paczę, a tam.... msza. Szczena mi opadła w dół i rakiem się wycofałem. To żeśmy wybrali idealne miejsce na spotkanie :]
@Danielasty - hak powinien się dać naprostować, ale ramię to nie wiem... Teoretycznie możesz próbować. ja kiedyś prostowałem u siebie hak i jeszcze potem jeździł jako tako.