To specjalnie z tej okazji wkleje zdjecie, ale o jakim filmie mowisz pojecia nie mam

Pamietam jaka furore robily na osiedlu takie dlugie siodelka. Mozna bylo dziewczyne albo kumpla przewiezc...a jak dobry kumpel, to i popedalowal za nas. Nawet mialem cos podobnego w skladaku, ale blizej temu bylo do plastikowej tandety, niz oryginalnego siodelka Schwinn. W kazdym razie mialem dluzsze siodelko w odroznieniu od wiekszosci, ktorzy jezdzili na standardowym, Wigrowym usprezeniu, swoja droga rownie tandetnym, pokrycie odpadalo po miesiacu, a pojemnik na klucze po tygodniu

Czy ten Schwinn to takie brakujace ogniwo miedzy rowerem pionowym, a poziomym?