Nie ma się z czego cieszyć.
Zmiana podyktowana 2 czynnikami.
1. Trzeba zrobić miejsca w więzieniach na unijnych.
2. Zwiększy się wydajność łapanek rowerzystów przy tych samych grzywnach (standard sądowy to 2500, 3500zł dla rowerzysty). mniej papierkologii przy wykroczeniu.
O rowerzystów nie dbali. Jak widać chodzi tylko o to by zachować wpływy z kar i znacznie ograniczyć koszty na więźniów kolarzy. Milicji wprawdzie spadną statystyki wykrywalności przestępców, ale liczba pijanych kierowców nie. Niespadnie dlatego, iż uwielbiają podawać łączną ilość kierowców i rowerzystów jako pijanych kierowców ~ 180 tyś./rok. Kolejną strategią mogą być łapanki na potęgę, by wyrobić sobie przyszły narybek z złamania sądowego zakazu jazdy rowerem. To aby wyrobić sobie limit przestępców w statystykach. I tu będzie ciekawie, bo z tego paragrafu o recydywie bardzo ciężko będzie wyłapać w statystykach kolarzy. Zostaną wrzuceni do wspólnego worka przestępców. Prawo szariatu nadal obowiązuje, ale na zewnątrz - na papierku wygląda jakby nie obowiązywało. Przepis zaczną działać dopiero w połowie 2015 roku, a więc długo po przyszłych wyborach parlamentarnych. Do tego czasu mogą jeszcze sporo namieszać.