Ze względu na to, że wielu z nas ma już smartfony z GPSem i Google Maps, które często i gęsto zdarza nam się wykorzystywać - chciałbym przestrzec przed wykorzystywaniem nawigacji do jazdy na rowerze po wybraniu pojazdu - roweru.
W dniu wczorajszym stojąc w centrum stolicy wybrałem drogę do Brwinowa. Przez pierwsze 15 minut błakałem się nie wiadomo po co po Ochocie i Włochach, aby wreszcie wyskoczyć na śmieszynkę i dopiero po tym kawałku wjechać na Al.Jerozolimskie w drodze do Pruszkowa. Ale to jeszcze nic. W samym Pruszkowie, Google ustawiło mnie przy niestrzeżonym przejeździe kolejowym na środku pola i kazało go przejechać. 4 pary torów i pędzące "setką" pociągi - idealne miejsce dla rowerzysty.
Ale to nie koniec. Droga zamieniła się na płyty bowiem, a 3 minuty potem ostatecznie skończyła, a ja zostałem na środku pola z drogą polną, po której wg Google Maps da się dojechać dalej. Żeby nie było wątpliwości, mam na myśli dokładnie coś takiego:
http://images.photo.bikestats.eu/zdjecie,600,69019,20090826,polna-droga.jpgWg Google Maps jest to idealna droga dla roweru!
W sumie ja tam nie narzekam, dałem radę polecieć tam i 30 km/h, ale jednak asfaltem lecąc z wiaterkiem miałbym 40... ;P
W samym Brwinowie przez 2-3 kilometry kręciłem się po czarnych, ziejących wyrwami szutrach i żwirach. Więc kiedy miałem wracać - poinformowałem Google Maps dokąd i wybrałem pojazd - samochód. I nagle!!! Nagle stało się! Okazało się, że 200 metrów dalej jest znakomitej jakości droga asfaltowa. I że można wyjechać z Brwinowa na Pruszków nie polną drogą czy żwirem, ale ślicznym asfaltem.
Wybór należy do Was.