Ale mnie wyłapaliście

Tak, to byłem/jestem ja.
Poziomka ostro dostała po tyłku.
1- Przed startem wykręciła się śruba od trzymania bagażnika- obcierała o koło... Prowizorycznie naprawiłem.
2- Przy ruszaniu spod świateł strzeliły mi 2 spawy podtrzymujące fotelik... Podparłem go bagażnikiem- sukces! nie obcierało, stabilnie się trzymało, niestety usztywniłem sobie tym zabiegiem amortyzator przez co nie wybierał już tak ładnie (co nie oznacza, że w ogóle nie działał)
3- Podczas jazdy z prędkością ok 3 km/h (chwilami wyprzedzali nas piesi) strzelił spaw od kierownicy przez co kręciła się wokół własnej osi, a że to "a'la chomiczek", na wychylenia spokojnie dawałem radę, chociaż już nie tak komfortowo.
4- Jakaś pinda gwałtownie zahamowała w samym środku ciasnego peletonu, gdyż ktoś ją chyba zawołał... Nie chcąc jej brutalnie potraktować korbą, odbiłem w drugą stronę zaczepiając prowadzeniem łańcucha o jej oponę- opaski zaciskowe się pozrywały, rower został wyeliminowany. Ona jak gdyby nigdy nic odbiła się i pojechała dalej...
Poziomka w ciężkim stanie została odprowadzona do domu mojej dziewczyny, która (jak mówi) robi mu ciepłe okłady i podaje gorącą herbatkę, powoli dochodzi do siebie ^^
tak swoją drogą, zastanawiałem się nad zamontowaniem silnika spalinowego do tejże maszyny. Myślicie, że to dobry pomysł?