Cały dzień pracy za mną, a fotelik już całkowicie gotów do... leżenia i relaksowania się jego kształtami

Wykorzystanie szerszych deseczek pod tyłek i dolną część pleców jest świetnym rozwiązaniem, gdyż podpierają te części ciała, gdzie naciski są największe. Powyżej, dla większej przewiewności, przykręciłem wąskie listewki, a całość komponuje się całkiem nieźle (jak na moje skromne oko

).
Dla zainteresowanych, pozwolę sobie kontynuować fotorelację z budowy

ObrazekPo zakończonym suszeniu, porozcinałem wszystkie sznurki. Nie znalazłbym aż tyle cierpliwości, aby rozwiązać każdy z nich

. Jednak po wydostaniu pierwszej listewki zobaczyłem taki oto obrazek. Nie wyglądało to za fajnie zważywszy, że listewki były już polerowane do lakierowania. Niemniej odrobina perswazji papieru ściernego 100 oraz 120 poradziła sobie z tym bez problemu

ObrazekKilka sekund i powróciłem do poprzedniej kondycji każdą z profilowanych listewek.
ObrazekTak prezentują się wszystkie listewki po profilowaniu parą. Nie odkształciły się idealnie na kształt obręczy, ale taki łuk jest wystarczający

ObrazekNiestety po profilowaniu okazało się, że jedna listewka miała mały ubytek w jednej z warstw, stąd to małe wgniecenie. Aby je dostrzec na gotowym foteliku trzeba się naprawdę przyjrzeć.
Obrazek
[/URL]
ObrazekMontaż listewek szedł bardzo sprawnie, dzięki listewce dystansowej (30 mm), mogłem bardzo łatwo przykręcać kolejne poprzeczki. Do montażu użyłem wkrętów do drewna 2.5 x 16 mm. Mają małe łebki, a przy sklejce 5 mm, wkręcają się w główny profil na około 10 mm. Wystarczająco

Obrazek
[/URL]
Obrazek
[/URL]
ObrazekCałość wyszła następująco. Tutaj, jeszcze bez lakieru.
ObrazekW końcu przyszła pora na lakierowanie. Zakupiłem 200 ml puszeczkę Vidaronu, lakieru bezbarwnego do drewna i zacząłem zabawę z pędzelkiem. Drewno ładnie nasiąka lakierem mimo tego, że ten jest dość gęsty. Pierwszą warstwę położyłem jeszcze wczoraj pod wieczór, aby przez noc mógł wyschnąć.
Obrazek
ObrazekDzisiaj koło południa poszła druga warstwa na część siedziskową, po uprzednim przetarciu papierem 120. Różnica jest kolosalna, gdyż pierwsza warstwa lakieru uwydatnia wszelkie malutkie zadziorki na powierzchni listewek, które nie są przyjemne w dotyku. Po lekkim peelingu i kolejnej warstwie lakieru efekt jest świetny

.
ObrazekOczywiście nie można było pominąć kwestii tak ważnej, jak masa fotelika. Po 'zważeniu' na ręce wydawało się coś koło 2 kilo. Waga kuchenna pokazała magiczne...
Obrazek... 1 600 gramów!. Jak dla mnie, to świetny wynik. Gdyby zastosować sklejkę 12 mm na główne profile myślę, że masa zeszłaby poniżej 1.5 kg

Jutro być może położę jeszcze jedną warstwę lakieru na siedzisko. Zobaczy się, jaka będzie pogoda, na schnięcie, czy na moknięcie

Dodatkowo, jutrzejszego dnia idzie już (oby) ostatni etap spawania. Tym razem:
- wzmocnienie między główną rurą, a łączącą ją rurą do główki ramy. Przemyślałem to na kilka sposobów i dodatkowo będzie stanowić to podporę pod fotelik,
- rurka, do której przymocowane będzie oparcie fotelika,
- dwa wzmocnienia przy główce (po obu stronach) z blachy z pociętej rowerowej ramy

,
- rurka przedłużająca mostek, bo standardowy jest za krótki - po pierwsze nie mieszczę się z nogami, a także za daleko od rąk

W tzw. międzyczasie wybiorę się do miasta w poszukiwaniu spinki oraz rolek do prowadzenia łańcucha. Życzcie mi szczęścia

Do jutra!