Autor Wątek: Dzwony na poziomie  (Przeczytany 13924 razy)

Ijateż

  • kolarz na poziomie
  • ***
  • Wiadomości: 91
  • vel marudaXL
Odp: Dzwony na poziomie
« Odpowiedź #15 dnia: Kwietnia 20, 2013, 08:33:18 pm »
Nieładnie, że zajechał rowerzyście drogę, ale nie chciałbym tu orzekać o winie. Chodzi mi o co innego: jechałeś na poziomie, a to nadal bardzo rzadki ewenement. Może gościu nie widział cię widząc? Wiem, że to brzmi głupio, ale ludzka percepcja rządzi się pewnymi prawami. Po prostu dla istniejącego w mózgu kierowcy "ośrodka szybkiego reagowania" nie byłeś obiektem klasy "rowerzysta" a czytałem gdzieś, że czas reakcji człowieka na zdarzenie niespodziewane wynosi około 2 sekund przy 10 krotnie krótszym, gdy zdarzenia się spodziewamy. Ja na swoim pojeździe wystaję wyżej nad grunt niż Ty, ale często kiedy dyskretnie dzwonię na pętającego się po ścieżce rowerowej pieszego ten odwraca się i zamiast ustąpić, zamiera w bezruchu usiłując dojść, co to za dziwo dzwoni jak rower. Dobrze, że się taki po głowie nie drapie albo encyklopedii nie wertuje. Na szczęście jeżdżę wolniej od Ciebie. ;) Dociekliwych odsyłam do poważnej literatury z dziedziny psychologii i teorii postrzegania a wniosek przedstawiam taki: Jadąc na poziomie w ruchu ulicznym uważajmy podwójnie! Dla większości jesteśmy dziwolągiem porównywalnym z czarownicą na miotle i z wrażenia mogą zapomnieć, gdzie hamulec. ;D Do tego warto ubierać się jaskrawo, stosować chorągiewki, odblaski, bo ja wiem, co jeszcze... Żeby nas widzieli z daleka i mieli czas do namysłu.

szydziu

  • całkiem inny wariat
  • *****
  • Wiadomości: 1709
    • Pilskie Bractwo Turystyki Rowerowej.
Odp: Dzwony na poziomie
« Odpowiedź #16 dnia: Kwietnia 20, 2013, 08:42:16 pm »
Sorry, ale policjant to żaden autorytet... To taka przykra prawda. Jeden Ci powie to, a drugi tamto. Ogólnie w sprawach rowerowych są BARDZO słabo obeznani. Niektórzy to chyba nawet nie załapali, że rower to też pojazd.
W takiej sytuacji po kogo dzwonić? Jeśli nie po Policję to po ITD? Straż Miejską? Księdza proboszcza? urząd skarbowy?
Mnie na każdym kursie na prawo jazdy uczyli - a życie to potwierdziło - Jeśli widzisz że koleś Cie nie widzi - jak nie odpuścisz to mu przywalisz i na dodatek zrobią z ciebie winnego.
Ktoś potrzebuje przyczepę kempingową?


https://youtu.be/b-T87-Vb9a8

koncki

  • wyczynowiec na poziomie
  • ****
  • Wiadomości: 319
Odp: Dzwony na poziomie
« Odpowiedź #17 dnia: Kwietnia 20, 2013, 10:00:09 pm »
Dzwonić po policję. A z mojej wypowiedzi można wyciągnąć wniosek, że nie????

hansglopke

  • całkiem inny wariat
  • *****
  • Wiadomości: 2308
  • Zduńska Wola
Odp: Dzwony na poziomie
« Odpowiedź #18 dnia: Kwietnia 21, 2013, 02:02:06 am »
czas reakcji człowieka na zdarzenie niespodziewane wynosi około 2 sekund przy 10 krotnie krótszym, gdy zdarzenia się spodziewamy.

Chyba coś w tym jest.
10 min. po moim ostatnim tutaj wpisie gość nie zatrzymał się na STOP-ie - myślał, że nikt nie jedzie. Czy patrzył w moją stronę? Nie wiem. Obserwowałem jego koła, czy zwalniają, czy nie. Z 28 na busoli zatrzymałem się po...x m. Wyregulowane hamulce i podeszwy nie pozwoliły zbliżyć się do niego na mnij niż 2m. Ciśnienie mi podniósł jakbym wiadro kawy wypił. Chociaż kawy nie piję. Na pionie wpadłbym gościowi głową do kabiny.
"Tak to już jest, że najszybciej zwraca na siebie uwagę idiota." - CK Dezerterzy

"Na pionowcu boli tyłek, plecy i w ogóle wykańczająca i niewygodna pozycja jest..." - Mototramp



kaczor1

  • całkiem inny wariat
  • *****
  • Wiadomości: 1076
  • www.kaczor2.blogspot.com
    • HPV Poland & Recumbent Bike
Odp: Dzwony na poziomie
« Odpowiedź #20 dnia: Kwietnia 21, 2013, 03:29:16 pm »
Do tego warto ubierać się jaskrawo, stosować chorągiewki, odblaski, bo ja wiem, co jeszcze... Żeby nas widzieli z daleka i mieli czas do namysłu.

I co jeszcze. Pomarańczowy kogut na kasku? Transparent z napisem uwaga jadę?
Proponujesz dokładnie to, co proponuje policja - pani założy stalowy pas cnoty, to może pani nie zostanie zgwałcona (ale gwarancji niema)
Doświadczenia innych krajów i nasza statystyka mówi jasno, że to nie działa. Powtarzają to również od lat organizacje rowerowe. Nie tu leżą problem.

Pamiętajmy, że aby ktoś nas zobaczył, to najpierw musi się do nas przynajmniej odwrócić.
Sytuacje z niezatrzymaniem się na zielonej strzałce mam codziennie. Dziewięć z dziesięciu samochodów się nie zatrzymuje, siedmiu w ogóle nie patrz. To, że nie miałem jeszcze dzwona wynika tylko z tego, że jest tam świetna widoczność i widzę przez szyby jak się kierowcy zachowują.  
Ktoś powie, że to tylko promil ruchu, który mogę obserwować i będzie miał rację. Problem polega na tym, że identyczne zachowania relacjonują inni użytkownicy, którzy na co dzień korzystają z rowerów. Na YT mamy pełno filmów tego typu.  

czas reakcji człowieka na zdarzenie niespodziewane wynosi około 2 sekund przy 10 krotnie krótszym, gdy zdarzenia się spodziewamy.

Chyba coś w tym jest.
10 min. po moim ostatnim tutaj wpisie gość nie zatrzymał się na STOP-ie - myślał, że nikt nie jedzie. Czy patrzył w moją stronę? Nie wiem. Obserwowałem jego koła, czy zwalniają, czy nie. Z 28 na busoli zatrzymałem się po...x m. Wyregulowane hamulce i podeszwy nie pozwoliły zbliżyć się do niego na mnij niż 2m. Ciśnienie mi podniósł jakbym wiadro kawy wypił. Chociaż kawy nie piję. Na pionie wpadłbym gościowi głową do kabiny.

Nic w tym nie ma.
Kierowca nie zastosował się do przepisów i to było przyczyną. Jeśli by się zatrzymał, miał by mnóstwo czasu na sprawdzenie, czy nic nie jedzie. Olał to, ryzykując twoim, a w innych okolicznościach, również swoim zdrowiem i życiem.

Ijateż

  • kolarz na poziomie
  • ***
  • Wiadomości: 91
  • vel marudaXL
Odp: Dzwony na poziomie
« Odpowiedź #21 dnia: Kwietnia 21, 2013, 07:55:49 pm »
I co jeszcze. Pomarańczowy kogut na kasku? Transparent z napisem uwaga jadę?
Proponujesz dokładnie to, co proponuje policja - pani założy stalowy pas cnoty, to może pani nie zostanie zgwałcona (ale gwarancji niema)
Nie jestem zwolennikiem przeginania i zaleceń typu kogut na kasku (sam jeżdżę  bez kasku :P ) lub najnowszego "nawet jeżeli masz pierwszeństwo zatrzymaj się i sprawdź, czy ci go udzielą". Ale uwagi co do czasu reakcji podtrzymuję. Nie jestem psychologiem tylko mechanikiem niemniej swojego czasu musiałem zdobyć zaliczenie z psychologii pracy, gdzie było o czasach reakcji i lubię też Discovery, gdzie nie raz pokazano, jakie figle płata nam własny mózg. Zaznaczam, ekspertem nie jestem (odesłanie do literatury w poprzednim poście nie było ironią) ale nadal uważam, że czas reakcji na obiekt/zdarzenie nietypowe jest opóźniony a nie powiesz chyba, że poziomka jest typowym uczestnikiem ruchu? Oczywiście nic nie usprawiedliwia kierowcy, który rozjedzie poziomego rowerzystę ale co z tego rozjechanemu? Moją intencją było i jest, żeby we własnym interesie pamiętać o tych drobiazgach. No i żeby poziom przestał być zaskoczeniem, a stał się szarą codziennością na ulicach! ;D