5. Zaczep, dyszel.
Zaczep jest najtrudniejszą rzeczą w przyczepce rowerowej. Rama, koło, dyszel to jest wstanie każdy zrobić. Jak dochodzimy do zaczepu, to niestety ale trafiamy na betonową ścianę. Fabryczne rozwiązania są ładne, ale w warunkach amatorskich zbyt pracochłonne lub wymagające niezłego parku maszynowego. Wielbi się zaczepu bardzo szybko demontowalne i to samymi rączkami (bez narzędzi).
W moich koncepcjach, dyszel ma być po lewej strony i być mocowany w pobliżu osi tylnego koła. Takie rozwiązanie w praktyce bardzo dobrze się sprawdza. Przyczepki "nie czuć" w porównaniu do mocowaniu dyszla pod siodełkiem, czy przy bagażniku. Mam na myśli lepsze prowadzenie się zestawu, lepsze trajektorie w jeździe po łuku, czy stabilność. Oczywiście są i wady. Takie usytuowanie dyszla przeszkadza w zastosowaniu przyczepki jako wózka ręcznego.
Luzy. Z moich obserwacji luzy są bardzo niekorzystne. To właśnie one pomagają w wpadaniu w wibracje, szarpanie rowerem, czy choćby hałasem. Chciałbym aby moja przeczeka nie miała luzu na zaczepie i mocowaniu dyszla do przyczepy. Niech będzie to sztywna konstrukcja.
W przyczepkach fabrycznych luzy mamy głownie w 2 miejscach:
1. Mocowanie dyszla z wózkiem(przyczepkom). Dyszle są demontowalne z przyczepki. Producenci chwalą się jakie to są małe przyczepki po złożeniu. Przyczepka z przymocowanym na stale dyszlem jest też bardzo droga w wysyłce kurierem, gdyż przekracza gabaryty. Niestety, ale podczas jazdy, to połączenie rozbieralne dyszla wprowadza luzy. Przy większym obciążeniu przyczepki wszytko się kiwa, skrzypi.
2. Zaczep do roweru wprowadza luzy. Fabryczne mocowania na sprężynę przy większym obciążeniu wprowadzają szarpanie przyczepom. Mocowania przypominające zaczepy samochodowe z kulą i dociskiem nie są zbyt dokładne i już na wstępie mają drobny luz. Inne fabryczne rozwiązania w przyczepkach rowerowych też nie są takie piękne jak w folderach reklamowych producentów. W konstrukcjach przyczepek samoróbkach, nie widziałem ciekawego rozwiązania. Głównie są to konstrukcje z tego do czego autor miał dostęp i wykonane mniej lub bardziej karkołomnie. Większość z nich ma luzy już na wstępnie, często też są bardzo elastyczne.
Standardowo pojadę personalnie. W przyczepce wildzia zaczep
http://img856.imageshack.us/img856/4589/dsc00959f.jpg ma mały zakres ruchu i ma duże luzy. Wyłożony jest gumą więc nie powinien hałasować, ale jednak guma się poddaje pod obciążeniem. Nie podoba mi się też chyba niska żywotność takich wkładek gumowych. Z kolei bardzo podoba mi nakrętka motylkowa na sznurku. Nakrętka się nie zgubi, a przyczepienie takiej przyczepki jest też szybkie. Nie oszukujmy się, jak nie zardzewieje to w kilka sekund ręką się odkręca taką nakrętkę. W razie przykręcenia nakrętką sześciokątna, można walić głupa przed sądem, że to nie przyczepka, a rower przegubowy (bez klucza nie da się odkręcić). Również jest to bardziej kradziejoodporne, gdyż złodziej musiałby mieć klucz przy sobie.
Zaczep musi być:
- tani
- nie posiadać luzów
- wytrzymały
- łatwy w zrobieniu garażowym
- w miarę łatwo rozczepialny
- najlepiej ogólnodostępny.
5.1 przegub samochodowy typu końcówka drążka kierowniczego
Końcówki samochodowych drążków kierowniczych są łakomym kąskiem. Są to przeguby kulowe i to uszczelnione. Skoro wytrzymują w samochodach i to w bardzo odpowiedzialnych miejscach, to i w przyczepce rowerowej wystarczą. Niestety, ale końcówki drążków zwykle mają dziwne gwinty, mocowania od strony drążka, co w praktyce omawianej przyczepki tylko komplikuje sprawę. Tego typu części motoryzacyjne są dość dostępne i często przez bardzo długi czas ~ 25 lat od wejścia samochodu na rynek.
Znalazłem natomiast w motoryzacyjnych częściach coś podobnego. Jest to łącznik w przednim zawieszeniu od opla astra F, dokładnie łącznik stabilizatora przedniego opel astra F, wersja stalowe z trzpieniem (są też plastikowe, typu śrubka z uchem - bee). Kupuje się komplet, więc nakrętki, gumy, podkładki. Mocowanie przegubu jest zwykłe drobnozwojowe M12. Nakrętka z pasującym gwintem jest dostępna w sklepie za rogiem. Z drugiej strony jest długi pręt z zwykłym gwintem M8. Przegub jest uszczelniony gumowym kapturkiem. Nawet gumowe tulejki da się wykorzystać w zaczepie rowerowym. Cudo. Koszty też nie są aż takie spore, alledrogo 18zł, w sklepie lokalnym sklepie motoryzacyjnym zamiennik około 30zł.
http://allegro.pl/listing.php/search?string=%C5%82%C4%85cznik+stabilizatora+astra+f&category=0
Jak to zamocować w przyczepce? W dyszlu od czoła wspawać nakrętkę i wkręcić z gumowymi tulejkami. Normalnie pracuje przegub kulowy. Przy dużym przechyle roweru na bok, awaryjnie wkręca/wykręca się cały przegub w dyszlu. Te gumowe tulejki mogą wstępnie kasować luz na nakrętce w dyszlu. Proste i bez luzów.
5.2 Zwykła maszynowa główka cięgna
Co tu dużo mówić. Rozwiązanie jak powyżej, tylko na maszynowym rozwiązaniu. Tutaj trzeba dorobić trzpień mocujący główkę do roweru (śruba) i tulejki podwyższające.
http://allegro.pl/sa-10-t-k-glowka-ciegla-pgakr-10-gwint-prawy-i3119495273.html
Zaletą tego jest jeszcze mniejsza cena niż w 5.1. Na aledrogo 10zł, w lokalnym sklepie pewnie 20zł. Wadą takich główek cięgna jest brak uszczelnienia. Ale uszczelnienie można wykonać z starej dętki w formie kondoma zakładanego na całą główkę(cięgna) i kończącym się aż na dyszlu. Wtedy i główka i gwint w dyszlu byłyby chronione. Znów cudo.