Byłem mocno sceptyczny na początku gdy odkryłem że pomimo podobieństwa konstrukcji i wymiarów do pojazdu Chris'a moja nie centruje się w neutralnym położeniu. Mam inne rozłożenia mas czy geometrię i niestety każde pochylenie "bez rąk" powoduje skręto-pochylenie. Mimo to jazda bez rąk jest możliwa ale wymaga sporego balansu i pogodzić się trzeba z "myszkowaniem" kolumny skrętnej i jazdą zygzakiem (próbowalem na płytkim śniegu - wkrótce udostępnie sporo filmów, w tym tę próbę)
Poza tym najechanie na dziurę czy podjazd pod krawężnik wywołuje szarpnięcie i lekkie pochylenie + skręt ale rower jest super stabilny więc trzeba po prostu zachować nieco odstępu od krawężnika przy zaliczniu studzienek.
Troszkę mam problem z szerokością bo nie mieszczę się w standardowych drzwiach (5-8 cm za dużo) - tych piwnicznych i takich które stanowią część bramy na podwórko - zostaje tylko opcja podniesienia i przenoszenia na masymalnej skreconej kolumnie lekko bokiem.
Ogólnie jeździć sie da jak najbardziej - jest nawet całkiem fajnie - nie rozwijam natomiast takich prędkości (jeszcze) żeby pochylenie faktycznie dawało mi widoczną przewagę w prędkości - natomiast gdy chciałem pojeździć tak samo Scorpionem żony to od razu czulem jak mnie wyrzuca i unosi niebeziecznie wewnętrzne koło - więc coś w tym jest dużo daje chyba z trudnością wywalczony camber (pochylenie dośrodkowe) kół.
Na razie jeżdżę tylko po śliskim i śnieżnym głównie z uwagi na świetną zabawę - zobaczę już niedługo jak łożyska, kolumna i opony zachowają się przy obciązeniach na maksymalnym tarciu podłoża:)
Acha i jeszcze jedno: bardzo fajnie rower się prowadzi idąc - trzymam rękę na górze siedziska i każde pochylenie go powoduje łagodny skręt tam gdzie chce - super wygodne!