Jako że mam zawodowe powiązania z kolejami

, to mogę potwierdzić:
"jak głosi kolarsko-kolejowa prawda BHP": rowerem przejeżdża się na przejeździe prowadząc rower względem szyn pod kątem jak najbardziej zbliżonym do kąta prostego
Jako kolarz (niestety wciąż pionowy

) w miarę możliwości (brak samochodów na drodze przed i za przejazdem) przejeżdżam przez przejazd skrzyżowany z drogą pod ostrym kątem wg powyższej zasady w ten sposób, że wjeżdżam na przejazd np. z prawej krawędzi jezdni, a wyjeżdżam przy lewej krawędzi jezdni-tak, lewego pasa, tego"pod prąd". A jeżeli są zakłócacze sielanki rowerowej to jadę takim niby slalomem - najeżdżając na szynę skręcam kierownicą tak aby przednie koło miało lepszy kąt najazdu, po przejechaniu prostuję do dogodnej pozycji ataku na następną szynę

, tylne (w poziomce czy też tak będzie?) da radę; i tak przy każdej szynie.
Pozdrawiam i miłego poziomkowania ! !