Veni vidi... wyszedł taki łuczek Wejherowo - Linia - Mirachowo - Kartuzy - Rębiechowo - Wrzeszcz - Gdynai. Licznik pokazał 125km. Jak na moje kolana to w sam raz, a nawet ciut za dużo, bo pod końcem już mnie piekły. Pewnie by wyszło mniej jak bym tak radośnie nie jechał w dal do przodu Na poziomce trochę tak jest, że się jedzie jedzie, wszystko miga i dopiero po jakimś czasie przez rozum człowiek patrzy na mapę gdzie jest

. I tak kilka razy pojechałem za daleko o kilka kilometrów. Możliwe, że to też jest powiązane z tym, że na poziomce trudno mi się korzysta z mapy w trakcie jazdy, ale może o tym w technicznym wątku napiszę.
Co do samej trasy, to pod z względem estetycznym jeszcze za wcześnie na takie przeloty. Bure pola, łysawe lasy, tylko gdzie nie gdzie naturalne łąki i ugory w kolorze khaki. Kwiecień moim zdaniem zdecydowanie najlepszy na treka po lesie, gdzie już ptaki nieźle śpiewają.