Autor Wątek: Foteliki kompozytowe sztuk 9 z maty i 2 z włókna węglowego  (Przeczytany 16747 razy)

jarek_es

  • Administrator
  • całkiem inny wariat
  • *****
  • Wiadomości: 858
Odp: Foteliki kompozytowe sztuk 9 z maty i 2 z włókna węglowego
« Odpowiedź #15 dnia: Luty 29, 2012, 07:06:53 pm »
Jako, że sprawa nie została do końca wyjaśniona załączam odpowiedź Maćka:

Masz rację Horizon, że takie przepychanki w biznesie mi nie pomogą, ale na razie należę do tych szczęśliwców, którzy tego nie potrzebują. Postanowiłem, mimo lenistwa, odpisać, aby troszkę dać się poznać. Od 15 tu chyba lat, dziesiątki znajomych mówią, że moje nazwisko często jest wymieniane w internecie w związku z poziomkami (cieszę się, że 33lata w poziomkach  są zauważane), więc ? skoro zostałem wywołany do tablicy ? wypadałoby coś o sobie napisać. Szczególnie, gdy od Krzycha dowiaduję się o mojej firmie więcej, niż sam wiem. Przykładem  sprawa następcy Krzycha (a kolejnego mojego ucznia), który objechał RFN i pół Holandii, aby znależć klientów. Ja znam taki jeden przypadek (zresztą jak wspomniałem jestem mu za to wdzięczny. Rok później z wdzięczności upiłem się z nim i jego prawą ręką. Też zresztą moim byłym), a dowiaduję się, że bylo ich bardzo dużo i że byli to ?źli? ludzie.
A teraz do Krzycha. Minęło tyle lat, a Ty się nic nie zmieniłeś i nie nauczyłeś. Dużo tekstu i jeszcze więcej pokrętnych informacji. Ale po kolei:
1.Nie sugerowałem, że próbujesz sprzedać chłam, bo bąbelki nie umniejszają wytrzymałości siodła, tylko psują wygląd zewnętrzny, czego nie akceptowali zachodni kupujący.
2.Dwie lub trzy minuty szlifowania warstwy kontaktowej nazywasz ?mozolną pracą wariatów?. Masz Rację. Wykonanie fotelika za 28 zł. w godzinę i 10 min. ( w  tym 2 min. tego szlifowania), to rzeczywiście NIEZWYKŁA I  GODNA POTĘPIENIA HARÓWKA  oraz mój bezczelny wyzysk ?robola?.
3.Co do prędkości. W 93cim miałem speca, który w godzinę robił cztery!!! foteliki. Efekt? Na 120 sztuk 40% rozleciało się po miesiącu, a ja straciłęm dobrą markę  i zachodni rynek na ok. 10 lat. Jeden inny spec, wybrany z pośredniaka, też chciał być prędki i wydajny, więc wylaminowane siodła obrabiał, gdy były jeszcze w formie. Efekt? Z centymetrowej krawędzi siodła i formy został  ledwo milimetr i trzeba było robić nowe formy. Oczywiści wyleciał na zbity pysk. Naturalnie z mojej winy.
4.Żelkot Aschlanda owszem krył gorzej (były prześwity), ale to nie powinno tłumaczyć powstawania bąbli. Nieraz później. gdy w Chemikolorze nie było Norpola, musieliśmy pracować na Aschlandzie i nie bylo problemów!!!
5.Zwroty  następowały nieraz po kilku latach, bo leżały długo u Ulego (wiesz kto to). Niedawno np. dostałem carbonowe siodło wykonane chyba 8, 9 lat temu( carbon miał nacięcia na łukach żeber), bo Uli niedawno dopiero je sprzedal. Administrator tej strony sprzedał ok. dwustu siedzeń z bąbelkami i prześwitami na Polskę, więc było tego sporo, a konsekwencje pracy różnych speców i mędrców pracujących u mnie ponosiłem niestety ja.  Mam  jeszcze np.ok. 30tu. lub więcej felernych Carbonowych fotelików na stanie, a w każdym 2 m2 carbonu po 22 Euro za metr. Kiedyś po 25. Łatwo policzyć koszty. Prawda?
6.Co do profesjonalnego hmm. Warsztatu. Tak, TU  MASZ  RACJĘ. Mój warsztat jest cholernie nieprofesjonalny (latem gorąco, zimą zimno), ale ekipa miała wybór. Profesjonalny warsztat, czy wyższe zarobki. Wybrali zarobki. I słusznie, bo od 93ciego setki razy słyszłem i to od zachodnich gości; Nieważne jaki warsztat, tylko co z niego wychodzi. A te 20 czy 50gram na siodle, to większość rozsądnych ma w d...e. Mają nie pękać.
7.Co do tej wzmocnionej XLki. Zobaczymy za dwa lata.
8.Car- bike.  No cóż. Przez 33 lata mojej radosnej, poziomej ?tfurczości? słyszłem tysiące razy od prawdziwych Polaków (pewnie spora grupa obecnych poziomych także), że jeżdżę na hulajnodze, helikopterze, odrzutowcu, taczce, badziewiu itd.,itp., tak, że Twoje określenie ?przerobiony autosan? jest niezwykle łagodne. Ale o gustach jak wiadomo nie dyskutuje się. Trzeba było widzieć Krzysztofie miny odwiedzających Spezi 2010 i 2011. Byliśmy tzw.shotting star. Było też trzech chętnych, ale ze względu na technikę nie paliłem się i nie palę do sprzedaży. Car-bike jest przerobionym ( za zgodą właściciela) Cab-bikiem (Cab-bike.de lub com), którego w stanie obecnym na stronie web też ja stworzyłem, ale posiada już nasze rozwiązania jezdne i jest chyba pierwszym polskim Velomobilem z samonośna karoserią. Różnice pewnie zauważysz. Podrzuciłeś forumowiczom stronę Velomobile. Brawo. Wiesz chyba, że tam jest  też Sunrider (sunrider-cycles.com), którego design i wykonanie karoserii jest moje. Karoserii tych sprzedaliśmy 107 sztuk i zarobiłem na tym sporo. Dodam, że za stworzenie modelu do zdjęcia formy, też dostałem okrągłą duuużą sumkę.
9.Zarobki. Od października 07 do połowy lipca 09 pewien Marek doskonale zorganizowany i dobry do pewnego czasu fachowiec zarabiał 5 do 6ciu tys zł. W 7 do 8 godz. pracy (wiesz, że wszystko notuję, więc mogę potwierdzić). Raz zarobił  nawet 7400. Miał jednak jedną wadę. Wciąż był niezadowolony i narzekał, że mało. Na koniec, pewnie z powodu BIEDY, ?spuszczonej głowy i przygryzionego języka?, zaczął pieprzyć robotę.  Z racji tego, że był szybki i wydajny, mogłem wybaczyć mu spieprzone siodło piankowe za 45 Euro, ale karoserię za 850 czy 1000 Euro, to już nie za bardzo. Oczywiście z MOJEJ  WINY wyleciał.  Była też przemiła i bezlitośnie wykorzystywana przeze mnie kolejna biedaczka, z przygryzionym językiem, panna P. Jak głośno mówiła wszem, to zapier....ć musiała za marne grosze. Dzięki moim codziennym notatkom i bankowym przelewom udało mi się podliczyć ostatnie pół roku jej zapier......a w mojej firmie. Wyszło, że zarabiała ponad 2700 (stawki ustalili sami  pracownicy) pracujac ok. dwóch tyg. w miesiącu po trzy do 5ciu godzin dziennie, co dawało ponad 27 zł. na godzinę. Z innego powodu, ale jak zawsze z MOJEJ  WINY też wyleciała. Inne przypadki mojego WYZYSKIWANIA ludzi przemilczę.
10.A teraz na koniec Krzysztofie podsumowanie. W biznesie jak i w walce liczy się konsekwencja i sukces. Sukcesem w walce jest zwycięstwo, a w biznesie (niestety takie podle czasy) sukces ekonomiczny. 10go stycznia 2006 miałem na koncie 13,65 Euro (była wojna, było ciężko) i 7miu plus ja ludzi na utrzymaniu.
Rok zakończyłem bez długów i ze sporymi oszczędnościami. 2007 było lepiej, a w 2008 było super tak, że 2go kwietnia 2009 kupiłem sobie mieszkanie (45 m.) full wypasione (Marcin widział) i z garażem. Za  130tys. (plus koszta) gotówką. Pannie P. wynajałem i opłaciłem za rok.  10 maja 2010 w ramach przyjaźni i nieludzkiego wykorzystywania kupiłem pannie P. luksusowe 45 m. za 120 tys. Po jej ekstrawaganckich przeróbkach wyszło 140 tys. Też gotówką.
Szanowni forumowicze i poziomowcy czytający tę moją pisaninę. Napisałem to wszystko, by pokazać, że ? w obliczu wszechobecnego narzekania, jak to jest źle ? można , gdy się chce, w Polsce zarobić i nie trzeba wyjeżdżać na saksy. Pokazałem też chyba, że nie każdy szef  to bydle i krwiopijca. Dobrze jest też szanować dokonania szefa  i  nie wykorzystywać faktu, że w firmie wszyscy mówimy sobie po imieniu (niektórych to szokuje, gdy ja mam 58, a oni od 20tu do 28miu),  do poprawiania i pouczania tegoż.  Niektórym ?specom? zdarzało się to już po miesiącu pracy. A było tych ludzi na przestrzeni 18tu lat setki. I niekoniecznie tych, którzy pracowali. Bo przyznacie Szanowni, że jest to idiotyczne zjawisko, gdy do szefa rozwijajacej się, doskonale prosperującej i największej w Europie (w tej branży) firmy przychodzi biedak czy nieudacznik, który nic jeszcze w życiu nie osiągnął i niczego się nie dorobił, a w toku przyjacielskiej pogawędki zaczyna pouczać i poprawiać tego, który przez 33 lata harówki i wyrzeczeń, coś osiągnął i stał się bardzo znanym i cenionym w branży fachowcem. Dlatego min. nie jeżdżę na polskie zloty poziomek, bo znając polskie realia, w czasie integracyjnego wieczoru, po paru piwach też pewnie dowiedziałbym się jak należy budować rowery i pojazdy poziome.(A zbudowałem ich kilka setek, w tym ok 40 na rynek niemiecki). Na szczęście, fakt zakupu mieszkań i osiągnięcie stabilizacji zamknął  wszystkim moim ?nauczycielom? pyski i od 2009 mam święty spokój. Dodam, że w czasie BIEDOWANIA u mnie wspomniany wyż. Marek kupił sobie wypasione audi i chatę tak urządził, że podobno(wg. świadka) szczena opada.
?  mojego obecnego stanu też ma auta (w tym jedno solidne audi). Ja nie mam i nadal jeżdżę poziomkami. Pozdrawiam Maciej Kaczmarek 17.11.2011 Kalisz

nahtah

  • wyczynowiec na poziomie
  • ****
  • Wiadomości: 489
  • Obieżyświat w poziomie
Odp: Foteliki kompozytowe sztuk 9 z maty i 2 z włókna węglowego
« Odpowiedź #16 dnia: Marzec 03, 2012, 03:26:00 pm »
Uff! Ale wykład. ;) Pomijając sedno wypowiedzi  dotyczący niezadowolonych - chyba -  to gratuluję tak wspaniałego sukcesu i tylu osiągnięć. Ten krótki życiorys pokazał zamiłowanie i wspaniałą pasję do czegoś co wielu wyśmiewa lub się dziwi na widok co tak nie wielu kocha i tak wiele czyni z pasją by pokazać, że można dogonić marzenia.:)

Z pozdrowieniami!:)

mareksiudak

  • kolarz na poziomie
  • ***
  • Wiadomości: 85
Odp: Foteliki kompozytowe sztuk 9 z maty i 2 z włókna węglowego
« Odpowiedź #17 dnia: Marzec 06, 2012, 04:34:46 pm »
Cytuj
Cytuj
nie jeżdżę na polskie zloty poziomek, bo znając polskie realia, w czasie integracyjnego wieczoru, po paru piwach też pewnie dowiedziałbym się jak należy budować rowery i pojazdy poziome.(A zbudowałem ich kilka setek, w tym ok 40 na rynek niemiecki).

Ja osobiście się na poziomkach nie znam ! Ale na zlocie po paru piwach toczyły sie MEGA Kulturalne i Serdeczne rozmowy o samolotach, spływach kajakowych czy zapomnianych konstrukcjach motocyklów. Abstrachując od Pana zasług i sukcesów, troche to nie fajnie brzmi... 

karol

  • wyczynowiec na poziomie
  • ****
  • Wiadomości: 266
Odp: Foteliki kompozytowe sztuk 9 z maty i 2 z włókna węglowego
« Odpowiedź #18 dnia: Marzec 07, 2012, 07:27:35 pm »
Jestem tu wzglednie nowy więc nie chciałbym się się zbytnio wymądrzać ale wycieczki osobiste ogólnie zawsze wywołują jakąś ripostę, a to raczej nie służy podnoszeniu merytoryczności. Znalazłem wiele negatywnych opini krążących po necie na temat naszego forum od "towarzystwa adoracji wzajemnej" po "lożę szyderców" czy "kryptoreklamę". Sam nie narzekam, bo wiele stąd "wyniosłem" ale aby uniknąć takich zgrzytów, może by blokować  takie tematy gdy ktoś twierdzi, że "wie lepiej"?

Yin

  • całkiem inny wariat
  • *****
  • Wiadomości: 4077
Odp: Foteliki kompozytowe sztuk 9 z maty i 2 z włókna węglowego
« Odpowiedź #19 dnia: Marzec 08, 2012, 04:21:35 pm »
Jest dyskusja, jest kontekst, sporo można wyłapać między wierszami. W kwestii stronki z której pochodzą negatywne opinie - jest prowadzona przez faceta który jako jedyny (sic!) do tej pory wyleciał z forum. Na forum są jego posty wystarczy poczytać pół godzinki żeby ogarnąć co i jak.

sławek

  • całkiem inny wariat
  • *****
  • Wiadomości: 717
Odp: Foteliki kompozytowe sztuk 9 z maty i 2 z włókna węglowego
« Odpowiedź #20 dnia: Marzec 17, 2012, 07:32:44 pm »
Ja osobiście się na poziomkach nie znam ! Ale na zlocie po paru piwach toczyły sie MEGA Kulturalne i Serdeczne rozmowy o samolotach, spływach kajakowych czy zapomnianych konstrukcjach motocyklów. Abstrachując od Pana zasług i sukcesów, troche to nie fajnie brzmi... 

  Chyba "jarzę" o co Maciejowi Mieczysławowi Kaczmarkowi chodzi. Miałem tą przyjemność być u Niego 2 razy w Kaliszu. Pokazuje wspaniałe rzeczy, chętnie dzieli się doświadczeniem, ale ... niechętnie słucha rad innych. Może i słucha, ale rad jakiś UZNANYCH konstruktorów...
 Zasada jest prosta- chcesz się czegoś dowiedzieć, to słuchaj, a jak chcesz "uczyć ojca dzieci robić" to ci pokaże gdzie jest wyjście.
Ma do tego pełne prawo. Siedzi już w temacie rowerów poziomych tyle czasu, że jest chodzącym mamutem,  "żywą skamieniałością".
  Już z tej racji powinien być ogłoszony program ochrony Macieja Kaczmarka jako dobra narodowego. 
  Nasze Forum oraz Nasze Zloty są przede wszystkim spotkaniami konstruktorów-hobbystów-maniaków :)
  Inny charakter mają czeskie zloty AZUBA. Tam są to zloty turystów, jeżdżących na sprzęcie AZUB
(AZUB - Ales Zemanek Uherski Brod- czy już wszyscy wiedzą kto jest właścicielem i gdzie mieści się firma?  ;)
 Imprezę  Azuba można porównać do spotkania np : miłośników "Żubrówki", albo "Czystej". A u nas każdy przynosi swoją własnoręcznie zrobioną śliwowicę, i każdy jest pewien, że jego śliwowica jest najlepsza  ;D
   Na naszych zlotach i na forum, nawet nie bardzo może zaistnieć jakiś producent-sprzedawca. Bo od razu go reszta grupy zakrzyczy- co tyle kasy za to chcesz? Chłopie! ja se to sam w garaży/warsztacie/piwnicy/szopie* skręcę i pospawam
*niepotrzebne skreślić  ;D
Sławek

SAC

  • wyczynowiec na poziomie
  • ****
  • Wiadomości: 277
Odp: Foteliki kompozytowe sztuk 9 z maty i 2 z włókna węglowego
« Odpowiedź #21 dnia: Marzec 17, 2012, 08:57:06 pm »
 Inny charakter mają czeskie zloty AZUBA. Tam są to zloty turystów, jeżdżących na sprzęcie AZUB
Ja co prawda jeszcze na czeskim zlocie nie byłem ale czeskie zloty nie są własnością AZUBA i nie wszystkie były przez AZUB organizowane. Jeden na pewno, gdy AZUB miał 10 lat. Ale, choć A.Z. z U.B. przyznaje że produkuje głównie dla zagranicy, to udział w rynku czeskim mają duży. Wystarczy popatrzeć na http://www.pokryti.wz.cz/ ile tego AZUBA jeździ po Republice. AZUB dba o wizerunek i pojawia się na zlotach, na K24 - 24godzinnych zawodach z największą ilością poziomek. Na SPEZI też się pojawia bo dba o rynek zachodni.
W temacie: to co napisał pan Maciej Mieczysław Kaczmarczyk nie brzmi mi najlepiej. Ale ma prawo tak pisać, choć mowa jest srebrem a milczenie złotem. Jeśli chodzi  produkty p. Macieja to fotelik super, a kufer jeszcze bardziej super.  

MYSH

  • wyczynowiec na poziomie
  • ****
  • Wiadomości: 204
Odp: Foteliki kompozytowe sztuk 9 z maty i 2 z włókna węglowego
« Odpowiedź #22 dnia: Kwiecień 11, 2012, 08:01:36 pm »
A ja mam stosunek wietrzno - grawitacyjny do tych słownych przepychanek tj. dynda mi to i powiewa :)

Mam pytanie które nadaje się do tego tematu o wiele istotniej...
Które foteliki są jeszcze do nabycia ? i czy w ogóle jeszcze jakieś są?

center26

  • sympatyk na poziomie
  • **
  • Wiadomości: 30
Odp: Foteliki kompozytowe sztuk 9 z maty i 2 z włókna węglowego
« Odpowiedź #23 dnia: Wrzesień 26, 2012, 11:31:06 pm »
No to wypadało by coś napisać:

Bede posługiwał się cytatami Pana Maćka a z boku zamieszczał poprawki.

"A teraz do Krzycha. Minęło tyle lat, a Ty się nic nie zmieniłeś i nie nauczyłeś"  

odp: nie nie właśnie nauczyłem się jednej podstawowej rzeczy. Jak chcesz zarobić a masz odrobinę talentu i jest szansa że go rozwiniesz od zaraz pracuj na siebie nawet jeśli na początku nie przynosi to zarobków.

"2.Dwie lub trzy minuty szlifowania warstwy kontaktowej nazywasz ?mozolną pracą wariatów?. Masz Rację. Wykonanie fotelika za 28 zł. w godzinę i 10 min. ( w  tym 2 min. tego szlifowania), to rzeczywiście NIEZWYKŁA I  GODNA POTĘPIENIA HARÓWKA  oraz mój bezczelny wyzysk ?robola?"    

odp:  Tak to praca wariatów zwłaszcza że autor  tekstu nie podaje że te 28 zł nie jest na czysto(a gdzie podatki które musi oddać wykonawca-pracownik)..  Ja miałem 20 PLN za fotelik , robiłem ich dziennie 4, w miesiącu prosty rachunek wychodziło 80 fotelików (też rzadko bo zależało od zamówienia , średnio 60 sztuk) razy 20 PLN od fotelika dawało sumę 1600 pln, cha cha ale nie na czysto!!!!!!!!!!. musiałem robić na CZARNO bo gdybym oddał do ZUS itd  raptem zostało by tego około 800 , 900 PLN. Dodam że gotowy fotelik kosztował wtedy 100 Euro więc zarabiałem na wykonaniu fotelika 1/18 jego ceny- nie sądzicie ze troche dziwny przelicznik. Oczywiście w zapiskach w magicznym notesiku Pana Maćka pewnie jest zapisane że kokosy zarabiałem, kto wie czy nie podobnie jak Pani P. (papier wszystko przyjmie).

"Rok zakończyłem bez długów i ze sporymi oszczędnościami. 2007 było lepiej, a w 2008 było super tak, że 2go kwietnia 2009 kupiłem sobie mieszkanie (45 m.) full wypasione (Marcin widział) i z garażem. Za  130tys"


odp:  rzeczywiście sukces . Szef tak dobrze prosperującej firmy siedzący w interesie 33 lata-jak pisze może pozwolić sobie na MIESZKANIE nie na DOM tylko na MIESZKANIE , rzeczywiście można pozazdrościć, ach zapomniałem dodać ze to pewnie przez tych złych pracowników parę razy odbijał się od ziemi i oni są wszystkiemu winni, ale skoro tak było trzeba było się samemu wziąść za robote-każdy fotelik byłby perfekt, każda karoseria etc. a nie zatrudniać następnych którzy i tak nie zbliżyli się nawet poziomem do umiejętności szefa  :D   .

A teraz ode mnie: Krzysztofa

Najdziwniejsze jest jednak jeden fakt:

Teraz z laminatami pracuje sam , nikt mi nie podpowiada , nie narzuca technik wykonawstwa, i nie mówi jak  w jakich odstępach co powinno się robić.  O dziwo wszystko wychodzi ładnie a proces jest przewidywalny od początku do końca. Zrobiłem formę epoksydową widelca carbonowego własnego projektu i o dziwo wszystko wyszło a szef mówił ze epoksydy to holerstwo ---chmm???

trzeba umieć na nich pracować!!!  w rzeczywistości są bardzo "wdzięczne" podczas pracy ale trzeba mieć stałe wilgotności pomieszczenia i temperatury czego może brakować w innych warsztatach.

W warsztacie u szefa  M. K. robiło się foteliki  carbonowe na żywicy poliestrowej która ma 3 do 4 % skurczu, jak więc mogła przykleić się 2 warstwa tkaniny carbonowej do pierwszej już wyschniętej na formie skoro ta druga miała skurcz 4% w stosunku do pierwszej i następowało ścinanie międzywarstwowe. Ponadto carbon praktycznie nie ma skurczu więc nawet na poziomie żywica carbon następowało przesunięcie na łaczeniu i spadek wytrzymałości bo ta kurczyła się na tkaninie carbonowej. Ot dlaczego foteliki mogły pękać.

Po przejściu do własnego garażu gdy nadal produkowałem dla Pana M. K. udało się w końcu wyprodukować pierwszy fotelik carbonowy bez skaz - szef pogratulował oczywiście i zaczęła się produkcja carbonowych fotelików. Najgorsze jest jednak to że teraz słyszę że to on nas nauczył jak zrobić fotelik "PERFEKT"-- żenada. Tak mniej więcej działa "ustruj" w warsztacie sen seja.

Samochwałki że zrobił około 300 rowerów(TVN Turbo -"jak to ruszyć") tez zapominają nadmienić ze tak że niemało z tej sumki zrobił tzw. kefirek- kolega mieszkający 3 km dalej od warsztatu.

Gdyby metody Pana M.K. zwanego również Mieczysławem(nie wiem dlaczego Maciej to  Mieczysław, jak zwą tak zwą) były wdrożone w takich firmach jak Scott, Giant , GT pewnie po dziś dzień jeździlibyśmy na "Jubilatach i Wigry"  :o   :o


Tak więc drodzy forumowicze sami możecie odpowiedzieć sobie na pytanie kto tu "kłamczuszkuje"   u mistrza nie wychodziło, robię sam -wszystko ładnie wychodzi ----dziwne zjawisko a tak wiele tłumaczy.


POZDRAWIAM WSZYSTKICH  nawet wrogów.

I proszę forumowicze raczej nie wypowiadajcie się :-X  :-X  :-X o osobach które poznaliście raz w życiu a ich aura pozytywnie  na was wpłynęła. Tak bardzo możecie okłamać tłum że skłonny by wierzyć, że jest tak na prawdę.











« Ostatnia zmiana: Luty 25, 2013, 08:25:33 pm wysłana przez center26 »

sławek

  • całkiem inny wariat
  • *****
  • Wiadomości: 717
Odp: Foteliki kompozytowe sztuk 9 z maty i 2 z włókna węglowego
« Odpowiedź #24 dnia: Październik 02, 2012, 07:23:24 pm »
Center 26
 Jedno głupie pytanie
 Co zrobiłeś z laminatu zanim zacząłeś pracować u Macieja Kaczmarka?
Jeżeli nic albo bawiłeś się w laminowanie w pracowni modelarskiej to znaczy że jesteś UCZNIEM MACIEJA KACZMARKA, on Cię uczył  i tego już nic nie zmieni. Jeżeli pracowałeś u Macieja, a potem założyłeś własną działalność w tej samej branży, to wiedz że takie praktyki są  "na Zachodzie" potępiane jako kradzież własności intelektualnej.
  Tak jak relacja "ojciec-syn" pozostaje niezmienna, tak relacja "mistrz-uczeń" też niezmienną pozostanie choćbyś się zes....ł ::)
  Czy uczeń może prześcignąć mistrza? Ba! Nawet powinien! Na tym polega postęp. Dokonuje się on na sportowej zasadzie "Bij/goń mistrza!"
  Jeżeli uważasz, że opracowałeś lepsze metody produkcji to bardzo dobrze. Nie dziw się jednak, że często będziesz musiał bronić swojego stanowiska przed "niewiernymi Tomaszami".
  Niech Twoje dzieła świadczą o Twoim mistrzostwie,(lub jego braku ::).
  Amen.
--------------------------
  A teraz do każdego z Forumowiczów - jeżeli mają czas, przejeżdżają przez Kalisz to pewnie mogą doświadczyć tego samego co ja.Jadąc na zlot do Poznania "zahaczyłem" o Kalisz. Przez kilka godzin człowiek-żywa legenda pokazywał mi różne cuda.
 A w nagrodę, (pewnie za to że się głupio nie odzywałem) sprzedał mi za myślę niewielkie pieniądze kufer (służy mi wspaniale) ramę, fotelik, a ze dwa następne  dał na zasadzie - a te tu się walają, jak chcesz to sobie weź.
--------------
 Wyżej wymieniony kufer i owiewka Azuba odegrały już znaczącą rolę w życiu społecznym miasta Opola- o czym mowa w wątku Ważne wiadomości - Poziomy oficer w Opolu.
Sławek

kaczor1

  • całkiem inny wariat
  • *****
  • Wiadomości: 1076
  • www.kaczor2.blogspot.com
    • HPV Poland & Recumbent Bike
Odp: Foteliki kompozytowe sztuk 9 z maty i 2 z włókna węglowego
« Odpowiedź #25 dnia: Październik 02, 2012, 09:13:35 pm »
Odnośnie całego wątku zachowam swoją opinie dla siebie.
Odniosę się Sławku jedynie tej kwestii.
Jeżeli pracowałeś u Macieja, a potem założyłeś własną działalność w tej samej branży, to wiedz że takie praktyki są  "na Zachodzie" potępiane jako kradzież własności intelektualnej.
Nie Sławku nie są potępiane.
Są po prostu chronione przez odpowiednie zapisy i klauzule w umowach lub patentowane. W przeciwnym razie, nikt niema najmniejszych skrupułów, aby wiedzę pozyskaną wykorzystywać do własnych celów.
Takie zapisy jednak stosuje się jedynie przy skomplikowanych procesach technologicznych, które stanowią tajemnicę przedsiębiorstwa. W przypadku prostych procesów, nie ma to sensu, bo w przypadku sprawy sądowej, wyjątkowo łatwo było by udowodnić, że wiedza o danym procesie, pochodzi z innego źródła, a tym samym nie może być ani objęta ochroną, ani żadną klauzulą o nie ujawnianiu informacji.
Tak samo w przypadku próby opatentowania bardzo prostych technologii (w PL), można spotkać się z odmową objęcia ochroną prawną danego procesu. Ja osobiście mam w tym względzie mieszane uczucia, bo z racji wykonywanego zawodu, powinienem być zainteresowany maksymalną ochroną własności intelektualnej, z drugiej jednak strony, obawiam się, że jakiś wariat mógłby wpaść na pomysł opatentowania procesu wbijania gwoździ, przy pomocy młotka ślusarskiego (nie brakuje takich przypadków w US).

sławek

  • całkiem inny wariat
  • *****
  • Wiadomości: 717
Odp: Foteliki kompozytowe sztuk 9 z maty i 2 z włókna węglowego
« Odpowiedź #26 dnia: Październik 03, 2012, 06:36:53 am »
Kaczor napisał
Nie Sławku nie są potępiane.
Są po prostu chronione przez odpowiednie zapisy i klauzule w umowach lub patentowane.
---------------------------------------------------
  Tak, po piwie z moją precyzją wyrażania stało się coś nie tak...
  Chodzi mi o umowy, które zakazują przez 3 lata po rozwiązaniu umowy o pracę  podejmowania działalności w danej branży.
  Albo zakazują działalności "równoległej"
  Znajoma geodetka pracując w firmie geodezyjnej, nie mogła "trzaskać fuch" po godzinach, gdyż byłaby to nieuczciwa konkurencja w stosunku do firmy macierzystej. Mogła za to zupełnie legalnie zajmować się "po godzinach" krawiectwem lekkim lub ciężkim, naprawą zegarków, stawianiem pijawek i jeden Pan Bóg wie czym jeszcze.
  Bardziej obrazowo jest to pokazane w "Antku" Prusa. Gdy kowal zobaczył, że się gówniarz nauczył konie podkuwać tylko obserwując majstra, wyrzucił go na zbity pysk, aby sobie nie hodować konkurenta.
-----------------------------
   A teraz pochwała dla Forum Poziome
 Jesteśmy tutaj i tworzymy jakby plemię. A wiedza którą ma każdy z nas jest własnością całego plemienia - chętnie się nią dzielimy, wymieniamy.
   Gdy przychodzi do biznesu to już zaczynają się tajemnice, podkradanie pomysłów, szpiegostwo gospodarcze itd,itd.
 
Sławek

pajak_gdynia

  • całkiem inny wariat
  • *****
  • Wiadomości: 1322
Odp: Foteliki kompozytowe sztuk 9 z maty i 2 z włókna węglowego
« Odpowiedź #27 dnia: Październik 03, 2012, 10:16:59 am »
Jako że z "własnościami intelektualnymi" walczę na codzień..

Nie można wykonywać działalności konkurencyjnej dla firmy w której się pracuje . Okres karencji to 6mcy. W tym okresie nie można nawet zmienić firmy na firmę z tej samej branży (bo nowy pracodawca popełnia przestępstwo!). Ale po tym czasie wszystko jest legalne.
Nie można opatentować/zastrzec czegoś powszechnie znanego, co już istnieje na rynku. Przykłady: Microsoft nie mógł opatentować double-click, bo było znane z Windows 3.0..
Można opatentować/zastrzec dowolne rozwiązanie albo wzór przed wypuszczeniem go na rynek. Przykłady: ostatnia sprawa pomiędzy Apple i Samsung o wzór iPhone..

A że panowie rozstali się niekoniecznie w przyjacielskiej atmosferze.. Samo życie..

center26

  • sympatyk na poziomie
  • **
  • Wiadomości: 30
Odp: Foteliki kompozytowe sztuk 9 z maty i 2 z włókna węglowego
« Odpowiedź #28 dnia: Październik 03, 2012, 02:14:11 pm »
Center 26
 Jedno głupie pytanie
 Co zrobiłeś z laminatu zanim zacząłeś pracować u Macieja Kaczmarka?

Co zrobiłem??  zrobiłem pierwszy fotelik do poziomca- zresztą poziomca własnej konstrukcji co bardzo zdziwiło Maćka i może fotelik nie był najpiękniejszy ale ziarno zostało zasiane.

  Tak jak relacja "ojciec-syn" pozostaje niezmienna, tak relacja "mistrz-uczeń" też niezmienną pozostanie choćbyś się zes....ł ::)
 

Relacja ojciec syn pozostaje niezmienna tylko wtedy gdy ojciec zasługuje na miano bycia nim, jeżeli jest nim tylko z nazwy "ojczymem" lub kimś nie zasługującym na to miano to jaki sens ma ta relacja?? -bo tak musi być????

Podobnie z relacją "mistrz -uczeń" .

sam napisałeś że "celem jest przegonić mistrza"  , skoro go przegonisz to relacja powinna się odwrócić czyli "uczeń-mistrz".
Proces się odwraca i znowu mistrz musi gonić ucznia żeby go prześcignąć a nie pisać że jest "panem" świata laminatów i  oto ta cała walka słów w tym wątku.

Co do Twojej wypowiedzi:
Chodzi mi o umowy, które zakazują przez 3 lata po rozwiązaniu umowy o pracę  podejmowania działalności w danej branży.

Takie umowy powodują że świat w wolniejszym tempie idzie na przód. Bo skoro ktoś mógłby być lepszy od mistrza a prawo mu tego zakazuje w sensie rozwijania swoich zdolności w tej właśnie dziedzinie przez 3 lata to koleś się podda, czyż nie?, i zacznie od początku w innej dziedzinie gdzie niekoniecznie do czegoś "dojdzie".

Pozdrawiam. ;)

sławek

  • całkiem inny wariat
  • *****
  • Wiadomości: 717
Odp: Foteliki kompozytowe sztuk 9 z maty i 2 z włókna węglowego
« Odpowiedź #29 dnia: Październik 03, 2012, 03:53:24 pm »
Takie umowy powodują że świat w wolniejszym tempie idzie na przód. Bo skoro ktoś mógłby być lepszy od mistrza a prawo mu tego zakazuje w sensie rozwijania swoich zdolności w tej właśnie dziedzinie przez 3 lata to koleś się podda, czyż nie?, i zacznie od początku w innej dziedzinie gdzie niekoniecznie do czegoś "dojdzie".
Pozdrawiam. ;)

 Tu zdania mogą być podzielone. Ochronę prawną własności intelektualnej wymyślono po to by szybciej dana wiedza wchodziła do ogólnego "obrotu"
  Przykładem mogą być kleszcze porodowe (dziś już przeżytek) które zostały wynalezione i były tajemnicą włoskiej rodziny położników przez ... blisko 300 lat!!! (utrzymanie tajemnicy zapewniało im "intratne kontrakty" na ratowanie np: królowych, księżniczek i hrabin)
  Tysiące kobiet przy porodach umierało, choć na świecie był już wynalazek mogący je uratować.
  Gdyby rodzina dostała niezłą kasę za patent, i prawną ochroną patentową przez 20 lat, to wynalazek zostałby upowszechniony, bagatela 280 lat wcześniej.
-----------------------------------------------
   Mamy jeszcze szkody ukryte.
  Ktoś ma talent, i pomysł. Mógłby coś wynaleźć, ale pracować mu się nie chce. Bo i po co? Lepiej iść na piwo, bo ja się narobię, a potem i tak pomysł mi Zenek ukradnie.
   Albo w drugą stronę- zamiast pracować nad wynalazkiem, to chleję piwsko i obserwuję bacznie, kiedy Franek będzie miał swój gotowy. I wtedy mu go podp....  podprowadzę.
   I w ten sposób Frankowi się nie chce pracować, bo Zenek ukradnie, Zenkowi nie chce się pracować, bo czeka na gotowe i cofamy się do epoki kamienia łupanego.
 
Sławek