Macieju, to miłe że doceniasz mój styl konwersacji , dziękuję , ale ja tylko staram się nie zapominać że po drugiej stronie nie siedzi blaszane pudło.
Zwykle staram się wyczuć emocje i intencje osoby z którą piszę, i odpowiadam jej w podobnym tonie, nie atakować personalnie,nie ukrywać własnych błędów,nie pokazywać się tylko z tej najlepszej strony tak jak by ta kiepska nie istniała. I tyle.
W robieniu głupot i popełnianiu gaf zdobyłem już czarny pas.
No i dobrze że jest automatyczny edytor bo by tu jeszcze pełno byków ortograficznych było

Co do wizyty umówimy się jeszcze dokładnie na priv. narazie jest trochę za zimno żeby jeździć na rowerze i też mnie jakiś kraken po żebrach maca,trza bedzie do doktora się wybrać i zdjęcie płuc zrobić najpierw.
Jacku, pomondruję się jeszcze trochę.
Mianowicie Kol. osesku zasugerował problem oscylacji środka ciężkości,też sugerowałem winę oscylacji wskazując na rezonans, w sumie jedno z drugim jest ściśle powiązane. Napisałeś że kiedy zjeżdżasz z górki (a wiem o jakich górkach mówisz bo moja żona pochodzi z tych okolic) to dokręcasz jeszcze żeby dopomóc sobie siłą bezwładności na następnym podjeździe.Reasumując: masz na blacie dobre 60Km/h jak nie lepiej, rower nie przyspiesza już tak bardzo bo trzymają go opory powietrza, ale nie jest to jeszcze prędkość graniczna bo wartość energii jaką uzyskujesz ze zjazdu przekracza jeszcze wartość energii traconej na pokonanie oporów aerodynamicznych.Więc efekt jest taki jak byś kręcił "na sucho" stojąc w miejscu z podniesionym tylnym kołem.
Teraz do czego zmierzam. Każde ciało w sensie fizycznym ma jakąś częstotliwość rezonansową przy której zachowuje się jak wahadło.
Aby wprowadzić je w oscylacje musimy spełnić warunek amplitudy i fazy,inaczej dostarczać mu impulsów energii (amplituda) z częstotliwością zgodną z jego częstotliwością rezonansową (w fazie).Bardziej po ludzku -machanie nogami na huśtawce .
Ty teraz kręcąc bardzo szybko korbą, stopa na pedale wykonuje ruchy po okręgu ale reszta nogi to ruch posuwisty,cisnąc do przodu nogą napotykasz na nieznaczny opór (jedziesz z górki) aż do momentu maksymalnego oddalenia pedału, i tu energia kinetyczna nie mając gdzie się podziać rozprasza się poprzez suport po elementach ramy (kopnięcie huśtawki).
Lekarstwem na niechciane wzbudzanie się układu jest przesunięcie częstotliwości rezonansowej tak aby nie była w fazie z oscylatorem,lub przesunięcie częstotliwości oscylatora (kadencja w tym przypadku)aby nie pokrywała się z F.rez. układu.
Sprawdził bym jeszcze stan tłumików drgań( amortyzatorów olejowo gazowych) czy nie odbijają za szybko.
Możliwe jeszcze że konstruktor nie przewidział zjazdu z górki w Polekarcicach

ps. Moją teorię można dość łatwo sprawdzić ,mianowicie podeprzeć tył roweru tak aby koło kręciło się luźno i spróbować co się będzie działo jak wsiądziesz i będziesz udawał że jedziesz.