Autor Wątek: Cruzbike - wspinanie  (Przeczytany 59158 razy)

Maciej K

  • całkiem inny wariat
  • *****
  • Wiadomości: 729
Odp: Cruzbike - wspinanie
« Odpowiedź #120 dnia: Listopad 19, 2020, 10:00:07 am »
No to się wtrącę. Zmobilizowała mnie uwaga Andreja, że Cruzem lżej się jedzie.
O TYM  SAMYM z TomOjo podczas jego ostatniej pielgrzymki do Kalisza rozmawiałem.
Ja TAKŻE to uczucie podczas tych kilkudziesięciu przejechanych Cruzem metrów odniosłem.
A dlaczego jest lżej?
Ano dlatego - Drogie Dzieci - że łańcuch w Cruzach jest krótki (jak w każdej klasycznej wyścigówce)
i biegnie SWOBODNIE!!!
A nie w jakichś rurkach czy poprzez rolki,  jak to w poziomach z tylnym napędem bywa.

Od samego początku mej radosnej, poziomej twórczości wszelkich cholernych rurek prowadzących
czy chroniących jak ognia UNIKAŁEM wiedząc, że czy to teflon czy tecatlan czy sreflon kiślem smarowany, to ZAWSZE  jakiś OPÓR będzie.
Nie najlepszym kolarzem będąc wolałem mieć brudne nogawki czy też wolałem urwanie (przytarcie)
jaj ryzykować niż dodatkowe opory podczas jazdy sobie fundować.

Dlatego też przekładnie pośrednie namiętnie stosowałem.
W czasach, gdy Live_evil dość chętnie i z lubością firmę mą nawiedzał (zwłaszcza gdy mu rama je...a),
to jazdy pewnym moim pojazdem dostąpił.
Mimo, że człowiekiem skłonnym do uzewnętrzniania swoich uczuć raczej nie jest,
to po próbnej jeździe tymże ZAWYŁ.
Z zachwytu oczywiście.

Z TomOjo od ponad roku do prezentacji tego najszybszego (wg. mnie) pozioma się sposobimy,
ale albo jest za późno, albo brak czasu, albo też za zimno lub za mokro.
Tak czy siak Tomek pielgrzymując do mnie, a w podświadomości jazdę tym poziomem na względzie mając, pieluchę ze sobą wozi.
Te dyskusje (ta z TomOjo czy ta tu) sprawiły, że w kolejnym swoim nowym Cabie stare rozwiązania zastosuję.

Andrzeju... Jeśli jakiś pojazd kilku lub kilkunastu dni nauki do opanowania jazdy nim wymaga,
to spokojnie do grupy RPTS zaliczy go można.
Wszak zdrowi i prawidłowo rozwinięci ludzie wszelkie nauki w dość krótkim czasie (lub od razu)
przyjmują.
Ludziom z grupy TS dużo więcej czasu na to potrzeba.

Gratuluję świetnie wykonanej roboty. Oglądałem i doczepić się nie mogłem.
Szacun.
Jako były Łodzianin i człowiek do ŁĄCZENIA  SIĘ ludzi (np. z tą samą pasją czy podobnie myślących) dążący, do Kalisza Cię zapraszam. 
Przy Twoich alu i technicznych talentach, a moich 42 letnich  doświadczeniach można by coś pięknego stworzyć i świat przy tym zadziwić.
Przypomnę po raz kolejny, że gości mych kawą częstuję (cukru nie mam),
wszystko co stworzyłem pokazuję,
wiedzą się z nimi dzielę i co najważniejsze,
to podczas rozmów kija ani pięści nie używam,
tudzież gości swych nie jadam.

« Ostatnia zmiana: Listopad 19, 2020, 10:04:57 am wysłana przez Maciej K »

Yin

  • całkiem inny wariat
  • *****
  • Wiadomości: 4077
Odp: Cruzbike - wspinanie
« Odpowiedź #121 dnia: Listopad 19, 2020, 03:50:47 pm »
Jeżdżę i cabem i cruzbikiem i poziomym. Cab na równinach w Wielkopolsce jest wg mnie najszybszy w góry i podjazdy rower poziomy oczywiście nie jest demonem szybkości , a cruzbike najlżej chodzi na prostej i lekkich podjazdach tylko na asfalcie.  Najwięcej energi potrzebuje cabbike.

A na którym masz większe średnie? Mając do przejechania powiedzmy 50 km w trybie wyścigu na trasie z podjazdami który byś zabrał?

Wszak zdrowi i prawidłowo rozwinięci ludzie wszelkie nauki w dość krótkim czasie (lub od razu)
przyjmują.
Trzeba to studentom medycyny i prawa powiedzieć :)
« Ostatnia zmiana: Listopad 19, 2020, 03:54:53 pm wysłana przez Yin »

Bulabla

  • kolarz na poziomie
  • ***
  • Wiadomości: 86
Odp: Cruzbike - wspinanie
« Odpowiedź #122 dnia: Listopad 21, 2020, 01:31:42 am »
Witam . Mając chwile wolnego czasu zadałem pytanie co myśli o "cruzbiku" i wspinaniu   sam Marco Ruga z włoch :

"I have ridden a cruzbike V20, modified in the seat
https://youtu.be/EKtAgWC3-3c
but the geometry is in any case different from my "rev"
My opinion is that is is for flat and not for climbing
The low MBB and the carbon frame is much better for climbing
I have also made many tests on climbs
And the "rev" geometry is close to the road bike, so close that in many cases is faster even on steep climbs
but you need high power and you must be in very good physical shape
this is the main secret
https://youtu.be/0AMKfoJDmBM "

szybkie moje tłumaczenie   : Jeździłem na V20 , ze zmodyfikowanym siedzeniem - geometria jest zupełnie inna od mojego rev . Wg mojej opinii cruz jest na płaskie tereny nie na wspinanie . Mój niski MBB wykonany z włókna węglowego jest dużo lepszy do wspinania . Wykonałem wiele testów na podjazdach i  geometria rev jest zbliżona do rowerów szosowych , tak bardzo że często jest szybsza na wielu podjazdach , jednak musisz mieć dużą moc i musisz być  bardzo dobrej kondycji fizycznej - to jest główny sekret "

1 film porównanie różnych typów poziomych na podjazdach + szosa ( rev, cruz, becheta , phantom? ,  + rower szosowy trek madone )
2 film porównanie rowerów  rev i szosy na 1 z podjazdów

Może MBB rowery specjalnej troski , ale jak widzę jak gość na torze monza na 57km ma 44km/h - niektórym profesjonalnym kolarzom utarł nochala
https://www.youtube.com/watch?v=LtJRK6NZGHQ

Jako że oceniamy cruzbika w tym temacie dodam kolejną ocenę Amerykana ( dou40006 - z ytube) z owłosionymi nogami    z sanfransisko (patrz poprzedni mój wpis ) - przeglądając jego filmy natrafiłem ,  że gość próbował 4x jazdy na cruzbiaku - ogólnie nie był zadowolony ( jeden obrazujący komentarz o cruzbiku  "That s bullsh... propaganda. Don?t buy it" . Ale 4x się przejechał ,  to mało przekonujące oceny chyba za mało - ale więcej niż Pan Maciej :P   ( może więcej x tego jeszcze nie wiem )

https://www.youtube.com/watch?v=z9LyKF2XReo&t=100s
Ciekawa dyskusja w komentarzach - warto sobie poczytać  . Najważniejsze dla Velokrafta ,  uważa  tą konstrukcję za najlepszą .


Wspólny mianownik dla "low rev" Marco rugi i Velokraft z polski to : konstrukcja włókno węglowe i low racer  .

Na razie tyle - pozdrawiam




Mociumpel

  • całkiem inny wariat
  • *****
  • Wiadomości: 510
Odp: Cruzbike - wspinanie
« Odpowiedź #123 dnia: Listopad 21, 2020, 03:05:42 pm »
Z tego co gościu co pod górke wjeżdżał na cruzie i na szosie mówi to problem także leżał mocno w przełożeniu którego używał - po mojemu gdyby miał zamiast 32Z z tyłu 34Z czy nawet 36Z kręciłby może szybciej jadąc wolniej ale nieco wyższa kadencja dałaby mu "lepsze" gospodarowanie mocą w sensie wolniejszego zakwaszania mięśni zbyt wolną kadencją.
Dodatkowo widać, że są momenty kiedy na bardziej stromych podjazdach pochyla się czasem do przodu aby zapewnić nieco "mocniejsze" depnięcie z wykorzystaniem rąk - kiedy trzymając kierownice schylonym będąc i jadąc wolno naciskając jednocześnie z giga siłą na pedały łatwiej przeciwstawić mu się skręceniom koła "nadrabiając" mięśniami korpusu.
Wtedy zdałby sie nieco bardziej pochylony do przodu fotel i własnie większa zębatka na kole aby "nie łapać" wolniejszej jazdy tylko "mieszać" powyżej tych 70-80/min stale
« Ostatnia zmiana: Listopad 21, 2020, 03:08:16 pm wysłana przez Mociumpel »

Maciej K

  • całkiem inny wariat
  • *****
  • Wiadomości: 729
Odp: Cruzbike - wspinanie
« Odpowiedź #124 dnia: Listopad 24, 2020, 09:51:41 am »
Co do prędkości... Cabem z szosowcami po płaskim daję radę, niestety przy podjazdach zostaję daleko w tyle i nie da się tego odrobić na zjazdach... Co do podjeżdżania pod ostre górki to cab też lubi się ślizgnąć tylnym kołem na oponie 1,5.
W sklepach Cena Czyni Cuda, w pojazdach zaś Waga.
Powszechnie wiadomym jest, że poziomy (obojętnie jakie) generalnie pod górki z pionami przegrywają,
choć 30 lat (jakoś tak) temu Bram Moens udowodnił, że inaczej może być.
VM y w górach szczególnie mało przydatne raczej są.
Pod górę trzeba większą masę ciągnąć (nie ma jeszcze takiego, który by wagę średnio lekkiego piona osiągnął), zaś z góry ze względu na masę, jak i lepszą czy gorszą aerodynamikę do niebotycznych szybkości się rozpędzają.

Yin...Przyrównywanie wiedzy medycznej czy też prawniczej (o religijnej czy wokalnej nie wspominając. Też 6 lat) do nauki jazdy Cruzem to chyba lekka przesada.
Ja pisząc; "Wszak zdrowi i prawidłowo rozwinięci ludzie wszelkie nauki w dość krótkim czasie (lub od razu) przyjmują"... jakieś proste nauki na myśli miałem.
N.p. działanie 1 +1 + 1 ludzie prawidłowo rozwinięci dość szybko pojmują i wiedzą, że wynik to 3.
Inni (z grupy ST) pojmują tak proste działanie trudniej.
Ba! Ponad miliard ludzi idzie dalej i wierzy , że wynik tak prostego działania to 1.
« Ostatnia zmiana: Listopad 24, 2020, 09:53:16 am wysłana przez Maciej K »

Maciej K

  • całkiem inny wariat
  • *****
  • Wiadomości: 729
Odp: Cruzbike - wspinanie
« Odpowiedź #125 dnia: Styczeń 03, 2024, 09:48:15 am »
Aby velomobilowego tematu tematem  innych i lepszych rowerów nie kalać, pozwoliłem sobie tego "starego kotleta"
z Cruzbikem w roli głównej odgrzać i tu Bulabli odpowiedzieć.
W wątku "Aventybike" napisałeś Bulablo min; "Jeżeli chodzi o moje poczynania to niczym się nie pochwale . Tu od razu zdradzę , że dzięki kolegi odpowiedzi w 1 wątku postanowiłem robić tylnio napędowy rower poziomy , i już częściowo coś pospawałem : tylni trójkąt , widelec na 451 koło ... Jednak - co Kolegę na pewno nie ucieszy - po wynikach ostatnich mistrzostw św rowerów poziomych , powróciłem do wizji budowy CRUZBIKA . Tak właśnie tak i nikt tego nie zmieni  . Wygrana w 2 kategoriach rowerów przednionapędowych , ( M.Ruga [pół zakryty] - własna konstrukcja i Alain Hinzen [bez zakrycia ]-  vendetta )  przekonała mnie ostatecznie . Mnie interesuje zapieprzanie - nie jazda po kiełbasę".

Odpowiadam.
Jeśli chcesz i w cudowne moce Cruzbika WIERZYSZ, to go buduj. Nie mój problem.
Ale by wypowiedź moją pełniejszą uczynić  dorzucę coś jeszcze.

Dawno, dawno temu, pod koniec lat 70tych ub. wieku Telewizja Publiczna stadionowe szoły organizowała.
Na jednym z nich, z kolarskim torem zresztą zrobiono wyścig.

Na piękną wyścigówkę (z przerzutkami!!!) jakiegoś niedzielnego rowerzystę (co to na 1,5 etatu zaiwaniał) wsadzono. Ryszard Szurkowski poczciwego składaka (chyba Wigry) dosiadł.
Mieli do pokonania ileś okrążeń. Ale żaden Maraton.
Jak myślisz Bulablo; Kto wygrał?

Idąc tokiem Twojego  specyficznego rozumowania, taki wniosek z opisanego wydarzenia wywlekam i śmiem twierdzić,
że wśród Pionowców najszybsze składaki Wigry są.
Tylko durni kolarze o tym nie wiedzą, nie chcą zapieprzać i po kiełbasę sobie jeżdżą.

Zauważyłem, że wśród dorosłych bardzo często "bezpieczniki mózgowe" z napisami "Zdrowy Rozsądek",
"Myślenie" czy "Rozum" wyskakują.
Uważam, że nie zaszkodzi od czasu do czasu je włączyć.
A najlepiej na stałe.

p.s. Skoro na tym Forum wyznałeś, że moją pisaninę lubisz i kleisz,
to to co powyżej w tym wątku napisałem UWAŻNIE przeczytaj.
A najlepiej cały wątek.
Na pytanie o ilość godzin jakich potrzebowałem, aby Cab powstał nie odpowiem, albowiem "powaga" tego pytania
przytłoczyła mnie.
Ale jakieś 20 lub więcej lat temu, aby mijający rok z przytupem zakończyć,
w Sylwestra w 4 godziny ramę Easy Racera zbudowałem.
« Ostatnia zmiana: Styczeń 03, 2024, 09:52:05 am wysłana przez Maciej K »

Bulabla

  • kolarz na poziomie
  • ***
  • Wiadomości: 86
Odp: Cruzbike - wspinanie
« Odpowiedź #126 dnia: Styczeń 03, 2024, 01:18:18 pm »
Witam , dziękuje znów za podpowiedz . 
Totalnie rozumiem przekaz podpowiedzi  i jestem świadomy  . Tu chciałbym chwile pozostać przy naszym Szurkowskim i powiązać to z rowerami poziomymi . Ciężko mi jest oceniać tą czy tamtą konstrukcje bo na rowerach poziomych nie jeżdżą często zawodowi kolarze / czy ścigają sie młodzi ludzie ( tu oceniam globalnie ) . I dlatego uważam , że dalej bardzo ciężko jest   - dla mnie też - ocenić czy ta czy ta konstrukcja roweru poziomego jest lepsza czy najlepsza .
Jak wchodzę na grupę facebookowa "Cruzbike" zdjęcia dodają same dziady , których w Alabamie było stać na rower za 6k$ . Jedynie wydaje się że leciwa Maria Parker coś na tym rowerze jeździ i rekordy jakieś bije -  a tu na mistrzostwach gość A.HINZEN  na Cruz  na głowę pobił M5 i zockry HR - może dlatego że Niemiec  ?
Przemawiają do mnie tak samo wyczyny Brama Moensa czy kolegi M.Rugi z Włoch . Dodam też   że rozmawiałem nawet z M.Lebourgne z Francji który produkuję ( produkował )  rowery Zockra i sam w rozmowie nie polecał  rowerów z przednim napędem ( a sam też takie robił  ) .

Tak więc mało jest porównań bezpośrednich a zostają tylko analizy z excela z mistrzostw lub filmy na youtube  - one też nie są idealne bo tak jak Kolega odpisuje z naszym kolarzem , tak samo na mistrzostwach też nie wiadomo kto jeździł - jak velomobile niejednokrotnie przegrywały z odkrytymi  ? To kto tam jeździł ? .
 Uważam że nikt obecnie nie jest w stanie tego jakkolwiek zmierzyć   zwarzyć czy powąchać .

Było by głupotą nie brać pod uwagę doświadczenia Kolegi który zrobił *dziesiąt rowerów . A ja ugodzony pasja tworzenia będę dalej trwał w swoim dążeniu , może i złym   i możliwe że się na tym przejadę . To jest tylko zabawa w moim wypadku .  Szkoda że mieszkam 400km od Kalisza - myślę że jakbym mieszkał bliżej :  zostały by mi wyperswadowane na stałe rowery z przednim napędem . Bym był stałym gościem do podawania tkaniny do laminowania . Obecnie jest jak jest . Dziękuje za podpowiedzi i pozdrawiam

SQ9SBF

  • sympatyk na poziomie
  • **
  • Wiadomości: 28
Odp: Cruzbike - wspinanie
« Odpowiedź #127 dnia: Styczeń 04, 2024, 07:54:34 pm »
Witam.
 Jako że jestem szczęśliwym posiadaczem,budowniczym oraz czynnym użytkownikiem pojazdu a'la cruzbike pozwolę sobie wziąć udział w dyskusji i odpowiedzieć na pytanie zadane na początku wątku przez Kol. Staskiewicza "Czy można wspomagać się rencami i nogami?"
Zapewne pytający zrozumiał mechanikę jazdy cruzbiki'em tak jak wszyscy (łącznie ze mną na początku). Że wywierając nacisk na pedał
powodujemy skręt steru a co za tym idzie również kierownicy ,i musimy tej sile przeciwdziałać ciągnąc kierownicę do siebie po to ażeby moc została przekazana na łańcuch i dalej na przednie koło.Odpowiem że jest to błędne rozumowanie wynikłe z naszych przyzwyczajeń.
Nie dzieje się tak ponieważ ruch pedału odbywa się w płaszczyźnie pionowej a nie poziomej jak zakłada nasz mózg, i większość siły przekazywana jest na łańcuch.Tak to można pokrótce wytłumaczyć. A wracając do sedna ,całe to wspomaganie się rencami polega na tym
że kiedy depczemy mocno w pedały, siła jaką przykładamy działa też w przeciwnym kierunku wypychając nasze ciało i w przypadku kiedy fotelik będąc bardziej w pozycji poziomej nie zapewnia nam odpowiedniego podparcia w okolicach lędźwi, musimy użyć rąk aby utrzymać tyłek w  miejscu.Ja używam niekiedy innego sposobu zapierając się o fotelik barkami i w tedy mój zad unosi się nad fotelikiem.
Nadmienię tu ,że nawet bardzo mocne wyciskanie nigdy nie spowodowało u mnie efektu wyrywania kierownicy z rąk, ani kontuzji nadgarstków,tak jak opisywał swoje wrażenia z jazdy Pan Maciej.
Myślę że technikę wspomagania podparcia można też użyć z powodzeniem w rowerze z tylnym napędem.
Pozdrawiam wszystkich i życzę udanego nowego roku.


Jacekddd

  • wyczynowiec na poziomie
  • ****
  • Wiadomości: 243
Odp: Cruzbike - wspinanie
« Odpowiedź #128 dnia: Styczeń 04, 2024, 11:36:57 pm »
Witam.
 
Myślę że technikę wspomagania podparcia można też użyć z powodzeniem w rowerze z tylnym napędem.
Pozdrawiam wszystkich i życzę udanego nowego roku.

Witaj
Czy, wobec tego, jako remedium na bujanie w 3o sugerowałbyś jakieś kierunki kompensacji sił np. poprzez linki spięte z masztem?
Od jakiegoś czasu myślę nad przetestowaniem kierunku wektora -ów, który/e jest/są najbardziej problematyczny/e. Może to ślepa uliczka? Nie doczytałem się innych rozwiązań na zachodzie niż tylko usztywnienia. Myślę o velo. Pozdrawiam.
« Ostatnia zmiana: Styczeń 04, 2024, 11:38:38 pm wysłana przez Jacekddd »

Quest XS, Kross Level A6, Bieganie teren/bieżnia
https://www.sports-tracker.com/view_profile/jacekddd
Dronten-Kraków,QuestXS,2022,1284km,3664minut,9dni,vśr=21.03 km/h

SQ9SBF

  • sympatyk na poziomie
  • **
  • Wiadomości: 28
Odp: Cruzbike - wspinanie
« Odpowiedź #129 dnia: Styczeń 05, 2024, 10:03:28 am »
Działanie napędu a raczej to dlaczego cruzbike nie urywa rąk kolarzowi  :D wytłumaczyłem w sposób bardzo mocno uproszczony.
Kolega pytał o bujanie się pojazdu. Czy to bujanie nie jest spowodowane w dużej mierze zjawiskiem rezonansu,inaczej kiedy pedałujesz z pewną kadencją buja się bardziej, a kiedy zmienisz kadencję zjawisko to maleje? Może tu trzeba szukać?
Aby uspokoić oscylacje stosuje się tłumiki drgań (amortyzatory).Cab jest podparty w 3 punktach więc jest to do zrobienia,jeśli masz sztywne zawieszenie napewno skomplikuje to konstrukcje.

Maciej K

  • całkiem inny wariat
  • *****
  • Wiadomości: 729
Odp: Cruzbike - wspinanie
« Odpowiedź #130 dnia: Styczeń 05, 2024, 11:02:48 am »
Po raz kolejny wątek ten, przy porannej kawie przeczytałem i dochodzę do wniosku, że z rowerami ,
a zwłaszcza poziomymi jest jak ze związkami damsko-męskimi.
Jedni panowie lubią kobiety przekarmione, sapiące i pocące się. Inni wolą szczupłe, wysportowane i pachnące.
Panie z panami też podobny problem mają.
I po iluś tam latach wspólnego "szczęścia" i niemożliwej wymiany, skarg raczej nie słychać.
Z poziomami podobnie.
Ale najważniejsze, abyśmy w związkach czy też w jeździe poziomej szczęśliwi byli.
Choć nie ukrywam, że szczupłe i pachnące panie zawsze bardziej mi odpowiadały.

I dlatego też dnia 03.11.2020 (str.8 w tym wątku) swoiste credo moich potrzeb podczas jazdy poziomem dobitnie wyjaśniłem.
Wyluzowany muzyki słuchać pragnę i "większego absorbowania" podczas jazdy (jak to "andrej" na  str.8 zaznaczył)
UNIKAM.
Dodam też, aby wcześniejszym rozterkom (co budować) Bulabli zadość uczynić, że gdy 46 lat temu zaczynałem,
to stan rowerów poziomych w Polsce był ZERO.
Wszystkie więc konstrukcje jakie (zwłaszcza w latach 80tych) powstawały niejako odkrywcze były.
Chcąc odpowiednią dla siebie konstrukcję znaleźć budowałem ich dużo i szybko.
Miałem na to czas, choć z funduszami różnie bywało.

Obecnie poziomów są setki, o ile nie tysiące.
Każdy domorosły konstruktor może z innym posiadaczem pozioma umówić się i próbne jazdy odbyć.
Co roku odbywają się zloty.
Sądząc po opisach forumowych ludzie na nich są mili, przyjacielscy, serdeczni i niewątpliwie z każdym nowicjuszem doświadczeniem swym chętnie się podzielą. Można więc wiele prób dosiadania czy jazd próbnych dokonać.
I odpowiedni typ pojazdu dla siebie wybrać.

Z bólem i troską zauważam jednak, że duża część Polaków poziomych moc twórczą i odwagę odkrywcy w sobie czuje.
Lub odkrywa.
Z jakimś dziwnym i niezrozumiałym dla mnie obłędem głową w mur lubi walić, lub też otwarte drzwi wyważać.
Owszem, gdy kasy jest dostatek,  a czasu jeszcze więcej, to okey.   
BAWMY  SIĘ.
Najczęściej wyczytać jednak można GORZKIE  ŻALE  i LAMENTY, że pracy dużo, że czasu mało,
a funduszy jeszcze mniej.
Lub, że druga połowa łapę na pulsie trzyma i fundusze ogranicza.
W "Rymach i piosenkach..." napisałem, że jako przedstawiciel ludu parchatego pieniądze swoje szanuję.
Przysłowie mówi też, że czas to pieniądz.
Apeluję więc.

Panowie "konstruktorowie"!!! (o paniach konstruktorkach na razie cicho).
Ogarnijcie się i zlitujcie nad sobą!!!
Uszanujcie wieloletnie dokonania (czyli gotowe modele)  innych.
Uszanujcie też swój czas, swoje pieniądze i siebie samych także!
Fakt, że król Polski dawno temu na krzyżu umarł, nie jest powodem lub nie powinien być,
abyście obecnie, po ponad dwóch tys. lat, cierpiętnictwo lub jakieś inne męczeńskie praktyki uprawiali
i nad sobą się pastwiąc na nieznane sobie obszary wkraczali.

Dzięki temu, że poziomów jest dużo, to życie konstruktora nowicjusza może (powinno!) być dziś lżejsze i przyjemniejsze.
A gdy już ten wymarzony pojazd powstanie, to dzięki wcześniejszym doświadczeniom, dłużej cieszyć go może.
Czego wszystkim nowicjuszom w nowym roku życzę.

p.s. Przez lata setki poziomych konstruktorów "wynalazców" poznałem. W tym iluś fanów Cruzów.
Żaden z "cruzowców" mi znanych Cruza nie zażywa.
Jest dużo innych pojazdów, które więcej frajdy z jazdy dać mogą.
Tak, jak i szczupłe, pachnące panie.
« Ostatnia zmiana: Styczeń 05, 2024, 11:21:13 am wysłana przez Maciej K »

Jacekddd

  • wyczynowiec na poziomie
  • ****
  • Wiadomości: 243
Odp: Cruzbike - wspinanie
« Odpowiedź #131 dnia: Styczeń 05, 2024, 01:43:32 pm »
Kolega pytał o bujanie się pojazdu. Czy to bujanie nie jest spowodowane w dużej mierze zjawiskiem rezonansu,inaczej kiedy pedałujesz z pewną kadencją buja się bardziej, a kiedy zmienisz kadencję zjawisko to maleje? Może tu trzeba szukać?
Aby uspokoić oscylacje stosuje się tłumiki drgań (amortyzatory).Cab jest podparty w 3 punktach ....

Impuls wywołany pedałowaniem jest ten sam i na pewno w jakimś stopniu zmienia się z kadencją.
Mówię o Queście nie Cabie. Jest on w pełni amortyzowany.
Amortyzacja wybiera większość sił wywołanych kadencją. Wysokie ciśnieni opon też pomaga.
Ciągle pozostają pewne niewielkie siły, które się przenoszą.
Przy większej prękości te niewielkie siły wywołują ruchy, które wykorzystują inercję velo. Marnują część prędkości i nasilają bujanie.
To samo kilkanaście mm przechyłu na podjeździe przy 250Wat i przy 18km/h daje efekt trudny do wychwycenia podczas gdy przy 60km/h buja już silnie.
Kiedyś UCI zakazała na szosie linek łączących kolarza z ramą.
Jak w tym kontekście wyglądają Twoje doświadczenia ?
Generalnie to pytanie do użytkowników poziomych a szczególnie fwd.

Quest XS, Kross Level A6, Bieganie teren/bieżnia
https://www.sports-tracker.com/view_profile/jacekddd
Dronten-Kraków,QuestXS,2022,1284km,3664minut,9dni,vśr=21.03 km/h

SQ9SBF

  • sympatyk na poziomie
  • **
  • Wiadomości: 28
Odp: Cruzbike - wspinanie
« Odpowiedź #132 dnia: Styczeń 05, 2024, 10:57:46 pm »
  Szanowny Panie Macieju.
Zrozumiałem o co Panu chodzi mimo iż użył Pan mocno chybionych porównań związku człowieka z drugim człowiekiem do zażyłości z materią nieożywioną. Zwykle kiedy się poznajemy i decydujemy na związek (mowa o materii ożywionej)  spełniamy na wzajem swoje oczekiwania wobec drugiej osoby, ale w dłuższym związku ludzie się zmieniają pod względem fizycznym jak i mentalnym.Związek "dojrzewa"i nasze oczekiwania i priorytety również się zmieniają.Więc ktoś kto zakochał się tylko w wyglądzie , a po dwudziestu latach narzeka że się spasła ,samemu często mając już spory kałdon,może się szarpnąć na wizytę u chirurga plastycznego dla partnerki, ewentualnie niech się rozwiedzie i kupi sobie dmuchaną lalę.
Japończycy produkują już takie które  potrafią nawet prowadzić inteligentną konwesację(będąc w zasięgu sieci wi fi) :).Tylko poco mu rozmawiać skoro liczą się dla niego jedynie walory fizyczne,wystarczy żeby jęczała w odpowiednim momencie ,a do tego nie potrzeba zaawansowanej AI.
Dla mnie rower, samochód czy transceiver   jest tylko i wyłącznie zabawką bądź narzędziem pracy z którym nie czuję żadnej więzi emocjonalnej i nie mam podstaw  aby używać i chwalić przedmiot który nie spełnia moich oczekiwań pod względem użytkowym, jak też oczekiwać od innych aby przedmiot który mi odpowiada był odpowiedni dla kogoś.

Kolejna sprawa to to że marnujemy czas i pieniądze zabierając się za budowę rowerów bez uprzedniego przygotowania w sensie praktycznym jak i teoretycznym, co gorsza nie słuchając rad ludzi doświadczonych w tej materii. Odpowiem: Robimy to z ciekawości,w celach poznawczych i dla zabawy ,ucząc się przy okazji. Ja do tego jestem jeszcze masochistą który lubi eksperymentować a kiedy dostanę gotowca do łapy nie sprawia mi to już tyle frajdy. Owszem, ma Pan rację pod tym względem że bezmyślne kopiowanie czy też wymyślanie czegoś od nowa mimo że jest o tym pełno informacji jest głupie. Ale idąc tym tropem nie zrobili byśmy nic i pozostało by nam jedynie iść do pracy ,robić to czego się wyuczyliśmy,czas który mielibyśmy stracić na zabawę z konstrukcjami poświęcić na robotę i za zarobione pieniądze kupić gotowca, który na pewno będzie wykonany profesjonalnie i na pewno będzie działał po wyjęciu z pudełka.
No i zapewne wyjdzie taniej. Tylko gdzie radość ze zrobienia czegoś samemu? Co to za frajda podziwiać w internecie dzieła innych hobbystów ? Co innego kiedy chcemy tylko jeździć i robić wyniki,cieszyć się jazdą -wtedy kupowanie ma sens bo nie musimy tracić czasu na to czego nie chcemy lub nie potrafimy robić.

Odnośnie samego nieszczęsnego cruzbike'a ,jest to mój pierwszy i jedyny rower poziomy jakiego miałem okazję pozażywać, w związku z czym nie twierdzę że będę nim jeździł aż do usranej i kiedy zakosztuję innej zabawki nie pójdzie on w odstawkę.
Jako że zadeklarował Pan kilkukrotnie że nie jest kanibalem oraz że częstuje Pan gości kawą ,wyrażam chęć odwiedzenia Pana jeśli nie ma pu temu przeszkód.   


 


 

SQ9SBF

  • sympatyk na poziomie
  • **
  • Wiadomości: 28
Odp: Cruzbike - wspinanie
« Odpowiedź #133 dnia: Styczeń 05, 2024, 11:47:31 pm »
@ JACEKDDD.
Wpisałem w szukałkę quest recumbent i wyskoczyły mi obrazki trójkołowców,jedne miały dwa koła z tyłu i tylny napęd,suport znajdował się za przednim kołem a drugi rodzaj to tadpole -dwa koła z przodu suport na boomie przed kołami ,tylne napędzane więc nie wiem który rodzaj masz na myśli.
Odnośnie niepożądanych odruchów roweru trudno mi odgadnąć o co konkretnie chodzi ,czy jest to kiwanie się na boki jak myślałem na początku,czy" wężykowanie",czy też "pompowanie" inaczej kiwanie przód tył.
U mnie objawy niepożądane wyglądały następująco:

Pompowanie -niska kadencja i zbyt miękka sprężyna na tylnym wahaczu.

Wężykowanie -niska kadencja,mała prędkość.

Nadsterowność przy większych prędkościach,nerwowość roweru,kiedy się rozbujał musiałem gwałtownie przyhamowywać żeby nie zaliczyć szlifu,zwłaszcza przy szybszym pedałowaniu - niestabilny tylny wahacz w osi pionowej,koło "kładło" się na boki powodując efekt wózka widłowego,tył chciał wyprzedzić przód.

Wyboczona rama,dwuślad- cały czas wydaje się jak by rower jechał bokiem ,kontrujemy kierownicą ,też objawia się przy większych prędkościach .

I to tyle co mi się przytrafiło w mojej karierze.
 
   

Maciej K

  • całkiem inny wariat
  • *****
  • Wiadomości: 729
Odp: Cruzbike - wspinanie
« Odpowiedź #134 dnia: Styczeń 06, 2024, 11:32:25 am »
Druhu bez imienia czyli SQ9SBF...
To miłe, że mnie Panem nazywasz (i to dużą literą!!!) i dobrze to o Twoim wychowaniu i kulturze świadczy.
Tu na Forum nikt takimi "drobiazgami" nie przejmuje się i wszyscy "Tykania"(czyli mówienia per Ty) używają.
Ci najbardziej kulturalni, z forumowej Elity Poziomowcy, to zwykłe i koleżeńskie "Tykanie"  tak polubili,
że różne prymitywne epitety, zwykłe wyzwiska i wulgaryzmy na forumowy Salon wprowadzili.
(Oczywiście wszystko na poziomie).
Poza tym na Pana trzeba mieć wygląd. A ja go nie mam. Maciej mam na imię.

Ale do rzeczy.
Napisałeś min: "Dla mnie rower, samochód czy transceiver   jest tylko i wyłącznie zabawką bądź narzędziem pracy z którym nie czuję żadnej więzi emocjonalnej i nie mam podstaw  aby używać i chwalić przedmiot który nie spełnia moich oczekiwań pod względem użytkowym, jak też oczekiwać od innych aby przedmiot który mi odpowiada był odpowiedni dla kogoś."

No właśnie i tu się różnimy. 
Szanując innych, jak i siebie, szanuję również to co robię, jak i mój czas, jaki na "dzieła" moje przeznaczam.
Jako, że prawka nie mam, więc poruszanie się pojazdami mięśniowymi stało się moją pasją, jak i koniecznością.
Co oczywiste jako pasjonat tego ekologicznego i zdrowego poruszania się emocjonalnie z nimi  związany jestem.
Dlaczego?
Ano dlatego, że tak jak w związku z drugą osobą człowiek marząc o czymś pięknym i idealnym (też marzyłem),
najczęściej rozczarowania doznaje, tak w "związku" z pojazdem  marzenia o pięknym ideale są realne bardziej
i przy pewnym staraniu można je spełnić.
Po latach związku z osobą drugą  pozostaje nam najczęściej szara rzeczywistość, a wraz z nią kompromis,
skrywane, często tłumione rozczarowanie, rozgoryczenie i związane z tym stressy. 
Ja w moich emocjonalnych  "związkach" z pojazdami tego wszystkiego, co najczęściej życie we dwoje niesie
pragnę UNIKNĄĆ. I unikam.

Większość ludzi to wzrokowcy i nie ma się co spierać, że tak nie jest.
W wyglądzie zewnętrznym (o czym wspomniałeś) najczęściej zakochują się durnie.
Staram się takim nie być, ale mając w sercu ideały starożytnych Greków staram się piękno zewnętrzne
 z pięknym wnętrzem połączyć.
Jako, że w związku z drugą istotą ludzką jest to najczęściej nieosiągalne (ludzie w ogromnej większości, ze zwykłego lenistwa czyli głupoty, po prostu o siebie nie dbają), więc ja staro greckie ideały na pojazdy mięśniowe  przeniosłem.

Uważam i chyba każdy ze mną się tu zgodzi, że dużo przyjemniej jest wsiąść do pojazdu, który wizualnie jest w miarę  atrakcyjny i zadbany, nie jedzie a płynie cicho (jacekddd uwielbienie okazał), nie piszczy i nie skrzeczy (jak np. gderliwa druga połowa)  i gdy wszystko w nim bez zarzutu działa atmosferę miłą tworząc.
Przyznasz, że jazda pojazdem w którym kierownicą  kołysanie się pojazdu wciąż niwelować trzeba,
który wymaga "większego zaabsorbowania" (jak np. w Cruzie), który jest głośny, zaniedbany i urodę ma bezobjawową, więcej stressu niż przyjemności dostarcza. Nie chcę tego.

Napisałeś także; "Odpowiem: Robimy to z ciekawości,w celach poznawczych i dla zabawy ,ucząc się przy okazji. Ja do tego jestem jeszcze masochistą który lubi eksperymentować a kiedy dostanę gotowca do łapy nie sprawia mi to już tyle frajdy".

Przecież wczoraj, WYRAŹNIE napisałem; "BAWMY  SIĘ".
Ale dodałem też, że jeśli chcemy się bawić, to nie piszmy, że czasu mało, że1,5 etatu, że kasy brak. itd., itd.
Co nie raz już na tym Forum wyczytałem.
Czy wyobrażasz sobie wystrzelić w niebo na Sylwestra kilka stówek, czy jakieś inne knajpowe szaleństwo za jeszcze więcej, a potem płacz i lament na FB czy innym portalu, że drogo było i że np. na pieluchy brakło?

Wczoraj, na to co napisałem, także kumpel uwagę mi zwrócił i powiedział, że staram się zniechęcać ludzi do zabawy
czy radosnej twórczości.
Prawie pół godziny tłumaczyłem mu, że ZA  ZABAWĄ  JESTEM. Pod warunkiem, że MNIE NA  NIĄ  STAĆ !!!

Jeśli mnie na zabawę nie stać, a pojazd jakiś zbudować dla siebie pragnę, więc tu PRAGMATYCZNE
i PEŁNE  SZACUNKU  dla siebie, dla swojego czasu i braku funduszy  rozwiązanie zaproponowałem.
Czyli "rozeznanie w terenie", próbne jazdy i konkretne, PRZEMYŚLANE!!! działanie.
Nie jestem także zwolennikiem KOPIOWANIA.
Każdy rozsądny twórca zawsze coś "pod siebie" może zmienić. Szanując oczywiście sprawdzone walory pojazdu wzorcowego.

Jeśli o wizytę idzie, to jestem za, ale 29.11.2023 najprawdopodobniej jakąś nową odmianę Covida podłapałem,
na kilka dni nieprzytomny padłem i na razie - potwornie osłabiony -  pomalutku, do wcześniejszej formy dochodzę.
Aby więc Twoja wizyta większe korzyści mogła przynieść, na lepszą pogodę, tudzież moje ozdrowienie
proponuję poczekać.

Przeczytałem także Twój opis "walorów" jezdnych Twojego pojazdu. Kłaki na głowie mej wspięcia doznały.
Widać, że adrenalinę w swoim organizmie cenisz.
Ja nigdy czegoś takiego przez 46 lat nie zbudowałem i nie wiem czy mam żałować czy nie.
Choć na kilku takich pojazdach jechałem.
Pozdrawiam M.K.

« Ostatnia zmiana: Styczeń 06, 2024, 11:56:00 am wysłana przez Maciej K »